Krajobraz po porażce. Zastal gra miękko i przegrywa mecz o życie (ZDJĘCIA)

Trzech mężczyzn gra w koszykówkę
Novak Musić (z piłką) był najbardziej wartościowym koszykarzem Zastalu w meczu z GTK
3041 kibiców na trybunach hali CRS, czyli koszykarski rekord sezonu – niestety, to jedyna pozytywna informacja dotycząca pojedynku Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – GTK Gliwice. Porażka oznacza, że nasz klub jest w coraz większych tarapatach w walce o utrzymanie w ekstraklasie.

Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – GTK Gliwice 94:99 (20:26, 25:19, 11:32, 38:22)

Enea Stelmet Zastal: Musić 19 (4/8 za trzy, 8 asyst), Woroniecki 12 (4×3, 6 asyst), English 11 (4/4 za dwa, 1×3), Rakocević 8 (5 zbiórek), Kołodziej 4, oraz Kikowski 19 (5/5 za dwa, 2×3), Horne 12 (4/6 za trzy, 6 zbiórek), Hall 7, Wójcik 2.

Liderzy GTK: Gray 18 (4/5 za dwa, 2×3, 5 zbiórek, 13 asyst, 5 strat), Henderson 24 (5/6 za dwa, 3/5 za trzy, 7 zbiórek), Frąckiewicz 15 (7/12 za dwa, 11 zbiórek).

Widzów 3041.

Dolna część tabeli ekstraklasy koszykarzy wygląda następująco:

  • 13. GTK Gliwice – 27 punktów
  • 14. Arka Gdynia – 27 punktów
  • 15. Zastal Zielona Góra – 26 punktów
  • 16. Sokół Łańcut – 25 punktów

I właśnie dlatego niedzielny (11 lutego) mecz o życie należało wygrać.

Frąckiewicz rozbił Rakocevicia w pojedynku środkowych

Niewiele pomógł AJ English, ściągnięty kilka dni przed spotkaniem. Owszem, zaczął od dwóch wysokiej klasy asyst, do przerwy zdobył dziewięć punktów, ale później gasł z każdą minutą.

– Tego nie widać w arkuszu statystycznym, ale świetną pracę na AJ Englishu wykonał Tomek Śnieg. Zagrał fenomenalnie w obronie, wykluczył go z meczu. Gdyby nie Tomek, on spokojnie mógłby rzucić pewnie 20 punktów, a skończył z 11 „oczkami” – ocenił Łukasz Frąckiewicz, środkowy GTK.

I właśnie wysłuchaliśmy jednego z bohaterów spotkania. Kluczowy był bowiem pojedynek centrów. Wspomniany Frąckiewicz (15 punktów, 11 zbiórek) zmiażdżył naszego Gligorije’a Rakocevicia (8 punktów, 5 zbiórek), choć na parkiecie przebywał o niemal pięć minut krócej. Zresztą, Zastal przegrał w zbiórkach 26 (4 w ataku) – 44 (14). Ponadto rywale zbyt często i za łatwo, bezkarnie wręcz wjeżdżali pod nasz kosz.

David Dedek: Trzecia kwarta? Nie mam na to wytłumaczenia

Tymczasem kluczowy moment spotkania to trzecia kwarta, którą przegraliśmy aż 11:32. Goście rozpoczęli ją od serii 7:0 w niespełna minutę!

– Nie mam wytłumaczenia na to. Być może jest to mój błąd i powinienem zacząć jakąś inną piątką, bo absolutnie ten początek trzeciej kwarty był w ogóle najgorszym okresem w naszym wykonaniu w jakimkolwiek meczu. Pozwoliliśmy przeciwnikowi bardzo łatwo zbudować przewagę – przyznał trener David Dedek.

– Nie możemy grać miękkiej koszykówki. Miękką koszykówkę się grało 20 albo 30 lat temu. Teraz trzeba grać agresywnie, trzeba zasuwać na boisku. 4:14 w zbiórkach w ataku to absolutnie wskaźnik tej agresywności. Widać, że oni poszli bardzo mocno na te zbiórki. Natomiast prawda jest też taka, że oni na każdej pozycji są wyżsi. To nas absolutnie nie usprawiedliwia, bo po prostu musimy to nadrobić agresywnością – podkreślił trener Dedek i przy okazji wziął w obronę Englisha. – Do AJ nie można mieć pretensji, bo zrobił z nami parę treningów. Łapie, co zrobić w ataku, co zrobić w obronie.

Końcówka, spięcie Gray’a z Musiciem, a gwizdki sędziów milczą

Chcecie „plotkociekawostkę”? Jaskółki szczebioczą, a wróbelki ćwierkają, że trener Dedek w ostatnich ośmiu latach wygrał jedno spotkanie, kiedy sędziował Piotr Pastusiak. Coś jak Chris Paul w NBA – w play off wygrał dwa mecze, gdy gwizdał Scott Foster.

Wiadomo, to nie arbiter Pastusiak zaliczał zbiórki w ataku dla GTK czy wjeżdżał z piłką pod kosz Zastalu. Ale w decydującym momencie była poważna kontrowersja i wtedy gwizdki sędziów nie powinny milczeć. 32 sekundy przed końcem Paweł Kikowski trafił trzy rzuty wolne i zrobiło się 91:95. Przy wznowieniu Novak Musić próbował odciąć od podania Kadrego Gray’a i nagle jak rażony gromem runął na parkiet. Gray wyraźnie go odepchnął. Jeśli jednak arbitrzy uznali, że nie faulował, to należało ukarać Musicia przewinieniem technicznym za flopowanie – i tyle.

Teraz dla Zastalu arcyważny będzie mecz z Arką, 1 kwietnia

Teraz w ekstraklasie koszykarzy przerwa na Puchar Polski, rzecz jasna bez udziału Zastalu. Na ligowe parkiety zespoły wrócą na przełomie lutego i marca.

– Myślę, że po pierwsze: mecz z Arką 1 kwietnia będzie bardzo ważny dla nas. I po drugie: na pewno musimy jeszcze coś wygrać, żebyśmy w tabeli zostali przed Łańcutem – skwitował trener Dedek.

Fotogaleria z meczu Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – GTK Gliwice

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content