Rolnicy chcą więcej gruntów oraz wstrzymania eksportu zboża ze wschodu (WIDEO)

Fot. Łukasz Wawer
Dziesiątki rolników ze wszystkich powiatów przybyło dzisiaj do Zielonej Góry. W urzędzie marszałkowskim spotkali się z nowymi szefami regionalnych agencji rolnych oraz władzami województwa. Przede wszystkim apelowali o zatrzymanie niekontrolowanego transportu żywności ze wschodu.

Pretekstem do spotkania lubuskich izb rolniczych było wybranie nowych władz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Zielonej Górze oraz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Gorzowie Wlkp. Na czele pierwszej stanął Przemysław Osiński, a drugiej Marek Halasz. Rolnicy otwarci mówili o swoich postulatach oraz oczekiwaniach. Na pierwszym miejscu są działania zmierzające do zahamowania niekontrolowanego przepływu zboża z Ukrainy.

– Obecnie największym problemem jest ekonomia naszego rolnictwa, spowodowana nadmiernym importem płodów rolnych za wschodniej granicy oraz polityką zielonego ładu prowadzoną przez Komisję Europejską. Bez stanowczych poczynań rządu będzie nam trudno w tej kwestii cokolwiek zrobić – mówi Andrzej Kałek, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej.

– Towary, które do nas przyjeżdżają są nie tylko z Ukrainy, która już dawno swoją pszenicę wyprzedała. W tej chwili to są rosyjskie zboża. Trzeba to jasno i wyraźnie mówić, bo jeżeli kraj transportuje przez swój port 75 mln ton rocznie, a produkuje 50 mln ton rocznie to skądś te 25 mln ton musiało się wziąć i oczywiście wiemy, że to jest rosyjska pszenica. Stąd protesty, nie możemy wyjechać ze spokojną głową w pole i czekać, co los przyniesie. Musimy wziąć los w swoje ręce – twierdzi Rafał Nieżurbida, przewodniczący zielonogórskiej rady powiatowej LIR.

Rolnicy liczą także na pomoc w sprawach o bardziej krajowym charakterze. Podkreślają, że rolnictwo zmierza w stronę dużych gospodarstw, a żeby się rozwijać potrzebują dodatkowych terenów, które znajdują się m.in. w zasobach KOWR.

– Gospodarstwa rolne, aby zachować dochodowość muszą cały czas się powiększać, bo taka jest ogólna tendencja globalna, a i tak rolnictwo w Polsce jest małe jak na warunki europejskie. Odnośnie nowych dyrektorów ARiMR oraz KOWR liczymy, że przedstawią wizje oraz pomysły na prowadzenie tych instytucji – dodaje Rafał Nieżurbida.

Szefowie lubuskich agencji rolnych nie uciekali od trudnych rozmów. Mówili też o bieżących działaniach swoich instytucji. – Obecnie mamy do rozpatrzenia mnóstwo wniosków ulgowych z uwagi na warunki atmosferyczne w 2023 r. Robimy to na bieżąco. Chcemy tez rozmawiać o obrocie ziemią, przyszłych dzierżawach i sprzedażach – zapewnia Marek Halasz, dyrektor oddziału terenowego KOWR w Gorzowie Wlkp.

– Podczas dzisiejszego spotkania chciałem się przedstawić lubuskim rolnikom. Jesteśmy teraz w trakcie kampanii wypłat dopłat dla rolników. Za chwilę czeka nas kolejna kampania, nowe rozdanie. Aktualnie kończymy ekoschematy, będziemy się starali pomagać rolnikom, być dla nich dyspozycyjni – zapewnia Przemysław Osiński, dyrektor ARiMR.

W spotkaniu wzięli udział także przedstawiciele urzędu marszałkowskiego. Wicemarszałek Zbigniew Kołodziej mówił o działaniach, które ma zamiar podjąć na rzecz rolników. – Ostatnio odbyłem spotkanie w sprawie możliwości wsparcia spółek wodnych, które są na krawędzi bankructwa. W najbliższym czasie będę chciał kontynuować rozmowy, aby znaleźć rozwiązanie problemu – deklaruje Zbigniew Kołodziej.

Spotkanie członków Lubuskiej Izby Rolniczej odbyło się w urzędzie marszałkowskim w Zielonej Górze.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content