Virginijus Sirvydis, trener Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra, już nie będzie musiał zastanawiać się, którego z obcokrajowców odsunąć od składu. Klub za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z Jamesem Washingtonem.
„Kontrakt Jamesa Washingtona został rozwiązany za porozumieniem stron. Po dopełnieniu formalności James przenosi się do Arriva Twarde Pierniki Toruń. Dziękujemy za wszystko! Powodzenia w dalszej karierze, James!” – to czwartkowy (7 marca) wpis na profilu Zastalu na Facebooku.
W 17 meczach rozegranych w barwach zielonogórskiego klubu Washington miał średnie 8,6 punktu, 5,6 asysty i eval na poziomie 10,5. Najkorzystniej zaprezentował się w pojedynku ze Spójnią Stargard, na swoim koncie zapisując 17 punktów (7/7 z gry) i 10 asyst.
Przypomnijmy, że od momentu zakontraktowania AJ Englisha Zastal ma sześciu obcokrajowców, a w ligowym spotkaniu wystąpić może tylko pięciu. W pierwszym takim meczu trener David Dedek odsunął od składu właśnie Washingtona. Chwilę później szkoleniowe stery przejął jednak Virginijus Sirvydis i na boczny tor odstawił Jeriaha Horne’a. Tymczasem Washington wprawdzie był w składzie, ale parkietu „nie powąchał”.
Sytuacja była dziwna w dwójnasób. Po pierwsze Sirvydis zrezygnował z Horne’a (+200 cm wzrostu), choć przecież zespół potrzebuje centymetrów w walce pod koszami. Po drugie postawił na Washingtona (177 cm wzrostu) i… nie wpuścił go na boisko nawet na sekundę. I jeszcze jedna niezrozumiała historia w tym kontekście. Horne ma poważne braki, jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne. Ponoć po przebiegnięciu kilku długości parkietu nie ma sił na kontynuowanie treningu. W związku z tym zasadne byłoby zrezygnowanie właśnie z niego. Tymczasem odszedł Washington…
Cóż, nie zmienia to faktu, że zielonogórzanie desperacko walczą o utrzymanie w ekstraklasie. Aktualnie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Najbliższy mecz rozegrają w niedzielę (10 marca) z Kingiem w Szczecinie.
