Podczas wizyty Marszałkini Sejmu Moniki Wielichowskiej w Gorzowie Wlkp. rozmawiamy o tym, jak to jest w świecie polityki opanowanej przez mężczyzn. O wnioskach ze spotkań w Gorzowie, mobilizacji kobiet do wyborów samorządowych i o sprawach, które dla kobiet w tej kadencji Sejmu są najważniejsze.
W świecie polityki opanowanym przez mężczyzn ciężko kobietom zaznaczyć swoją obecność, ale poprzednie wybory pokazały, jak razem wielką mamy moc – mówi Wicemarszałkini Sejmu, gość LCI – sama objęłam gabinet po marszałki Terleckim. Wcześniej w tym gabinecie nie urzędowała żadna kobieta. Dzisiaj przed wyborami samorządowymi warto zdać sobie sprawę, jak wiele wnosimy do każdej z instytucji. To mądrość życiowa związana z macierzyństwem, godzeniem obowiązków i doświadczeniami. To wrażliwość na sprawy społeczne. Większość NGO w Polsce zarządzana jest przez kobiety. To nie przypadek. Gdy dostaniemy listy kandydatów podczas wyborów warto zastanowić się, czy nie ma na niej właśnie dobrze przygotowanych przyszłych samorządowczyń. Dlaczego to tak ważne? Żeby nikt w sprawach dla nas ważnych nie decydował o Nas bez Nas – mówiła Monika Wielichowska. Jak dodała jest przekonana, że koalicja 15 października nie rozpadnie się – jak to komentują politycy PiS – przez próby legalizacji prawa aborcyjnego. – To trudna próba, ale wielkimi krokami dokonywanymi powoli ustawami realizujemy obietnice wyborcze, potrzeba czasu, konsultacji. Jedno jest pewne, kobiety już nie chcą czekać. Część koalicjantów nie chce jednak tych działań robić w trakcie kampanii samorządowej.
