Marcin Jabłoński: Rewitalizacja to tworzenie warunków do lepszego życia (WIDEO)

Sytuacja na polsko-niemieckich przejściach granicznych w lubuskiej jest trudna. Rozpoczęły się mecze Euro, lada dzień rozpoczną się wakacje. Już teraz mieszkańcy pogranicza nie mogą się normalnie przemieszczać, a wszystko przez wzmożone kontrole, które – jak informują służby w Niemczech – mają potrwać do grudnia. W rozmowie z marszałkiem województwa lubuskiego o efektach spotkań w tej sprawie, a także o ostatnim komitecie monitorującym unijne programy. Cała Unia Europejska zmaga się z podobnymi problemami. Demografią. Marcin Jabłoński był gościem Lubuskiego Centrum Informacyjnego i TV Gorzów w programie “W cztery oczy”. Z marszałkiem województwa porozmawiamy także o innym podejściu do kwestii rewitalizacji.

Jak już mówiliśmy, w piątek, 14 czerwca 2024 r. w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. odbyło się spotkanie marszałka województwa Marcina Jabłońskiego i wojewody Marka Cebuli m.in. z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji, Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego, Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej i Straży Ochrony Kolei. Udział w rozmowach ze służbami brali udział także włodarze Kostrzyna nad Odrą, miasta i gminy wiejskiej Gubin oraz przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Słubicach. Spotkanie poświęcone sytuacji na granicy odbyło się z inicjatywy marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego. To dalszy ciąg omawiania spraw poruszanych m.in. w trakcie VIII Szczytu Politycznego Partnerstwa Odry w Berlinie.

Jest Pan ze Słubic, na co dzień Pan widzi korki na granicy. Ludzie mają dość. Co władze województw mogą zrobić i co robią w tej kwestii?

To są rzeczy, które kosztują miliony, wymagają ogromnej pracy wielu osób. Namawiamy ludzi, żeby po COVID-19, kiedy popularniejsza stała się turystyka weekendowa, bliżej domu, przyjeżdżali tu z rowerami na bagażnikach. A potem się okazuje, że oni stoją przez kilka, kilkanaście godzin na przejściach granicznych i czują się oszukani, sfrustrowani. Mieszkańcy, którzy nie mogą w tym czasie normalnie funkcjonować, zaczynają postrzegać granicę jako przekleństwo. Dochodzi do zdarzeń, które godzą w podstawowe prawa i interesy mieszkańców. To może spowodować, że stracimy całkowite przyzwolenie i wsparcie mieszkańców obu stron granicy, co całkowicie opóźni rozwój regionów i zdewastuje nasze osiągnięcia. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą, żebyśmy poszukali sposobu, aby poprawić sytuację, aby nazywać problem po imieniu. Wiemy, że strona niemiecka przedłużyła kontrole, potrzeba teraz działań, które ulżą mieszkańcom. Mam nadzieję, że szefowie instytucji i służb przedstawią te argumenty swoim przełożonym, aby zminimalizować efekty tych koniecznych kontroli na granicy.

Unia Europejska monitoruje, jak postępuje realizacja unijnych programów i wskazuje na podobne jak w Lubuskiem problemy, bo na komitecie monitującym także wybrzmiał problem odpływu młodzieży, braku wykwalifikowanych pracowników.

Prowadzimy w gronie członków zarządu województwa rozmowy, aby te deficyty w szerokim spektrum w różnych obszarach niwelować. Ta paleta działań jest bardzo szeroka. Ostatnio mówiłem o tym podczas konferencji o rewitalizacji. My musimy podejść do rozwiązania tego problemu w pewien kompleksowy sposób. Powinniśmy rozwiązywać problemy społeczne nie koncentrując się wyłącznie na naprawie chodników, dróg i elewacji budynków. Musimy zrobić wszystko, by rozwiązywać problemy lokalne, by młodzi czuli się bezpiecznie, by chcieli zakładać tu rodziny, tu pracować, by włączyć ich w działania. Chodzi o to, by mieszkańcy czuli się potrzebni, by ich życie miało w naszym regionie jak największy sens. Chcemy, by Lubuszanie mieli pracę, która pozwoli i godnie żyć, żeby chcieli mieć dzieci, a co za tym idzie, żeby mieli dostęp do dobre edukacji. Nawet, jeśli wyjadą na studia, to żeby tutaj później wrócili. Świetnie, żeby te umiejętności wykorzystali w regionie. Tego nie rozwiąże ani marszałek, ani wojewoda. Musimy to zrobić wspólnie. Trzeba kompleksowo podejść do budownictwa, rekreacji, oświaty, opieki zdrowotnej. Wtedy będziemy mieli perspektywy dla następnych pokoleń. Do tworzenia takiej przestrzeni w nowej perspektywie finansowej służy m.in. Europejski Fundusz Społeczny. O tym mówimy samorządowcom, bo ten proces musimy przeprowadzić wspólnie.

Kiedy będą znane wyniki audytu, który ma dać odpowiedź czy będzie powołana samorządowa spółka kolejowa?

W najbliższych dniach spotykamy się z osobami, które były współtwórcami takich spółek w innych regionach. Bardzo poważnie rozważamy możliwość powołania takiej spółki. Emocjonalnie wszyscy jesteśmy nastawieni, że tak się powinno stać. Musimy to jednak ekonomicznie i organizacyjnie dobrze przemyśleć. Trzeba bardzo dobrze przejrzeć zasoby, jakie mamy do dyspozycji. To jest proces, do tego umowa z Polregio, która nas wiąże. W minionym tygodniu doszło do odwołania zarządu spółki, czekamy zatem na nowej decyzje personalne.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content