„Babciowe” wyludni miejskie żłobki?

Niepubliczny Żłobek Smoczuś w Zielonej Górze Fot. Dariusz Nowak
Dofinansowanie do pobytu w żłobku od 1 października wyniesie miesięcznie 1500 zł. Program ma być przełomem dla rodziców, szczególnie mam i otworzyć przed nimi możliwość swobodnego powrotu do pracy po urodzeniu dziecka. Czy okaże się jednak problemem dla miejskich żłobków, których atutową kartą były niskie opłaty? Na razie w Zielonej Górze powiał delikatny wiatr zmian, ale rewolucji nie widać.

Tak zwane „babciowe” to w oficjalnych dokumentach program aktywny rodzic. Opiekunowie dzieci w wieku 12-35 miesięcy mogą liczyć na trzy formy wsparcia. W przypadku zatrudnienia do opieki tytułowej babci lub wysłania malucha do żłobka państwo przeleje na odpowiednie konto 1500 zł. Pieniądze trafią bezpośrednio do osoby zatrudnionej lub placówki opiekuńczej. Jeśli mama zostanie z pociechą w domu może liczyć na 500 zł.

Oznacza to, że praktycznie wszystkie żłobki w Zielonej Górze od 1 października (wtedy rusza program) staną się darmowe, bo czesne w poszczególnych placówkach nie przekracza kwoty dofinansowania. Widać tu potencjalny problem dla samorządowych żłobków, które mają dobre opinie w zakresie opieki, ale część rodziców wybierała je przede wszystkim ze względu na kilkukrotnie niższe opłaty w stosunku do placówek niepublicznych. Nie każdemu przecież pasuje lokalizacja miejskich żłobków lub fakt ich zamknięcia przez jeden miesiąc wakacji.

– Od 1 października praktycznie zanika konkurencja cenowa między żłobkami miejskimi oraz prywatnymi. Czesne u nas jest niższe od maksymalnej kwoty dofinansowania w ramach „babciowego”, dlatego tak naprawdę rodzice będą płacić już tylko za wyżywienie – mówi Tomasz Fedyczak, właściciel niepublicznego żłobka „Smoczuś”.

Zainteresowanie wciąż duże, ale widać małe zmiany

Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda w praktyce. Na pytania o zainteresowanie tegoroczną rekrutacją w Żłobku Miejskim Nr1 „Promyczek”, usłyszeliśmy, że nie widać istotnych zmian w stosunku do ubiegłego roku. Podobnie sprawy mają się w Żłobku Miejskim nr 7 „Kubuś Puchatek”.

– Zawsze mieliśmy nadwyżkę chętnych i w tym roku to się nie zmieniło. Ciężko jednak wybiegać do przodu i zastanawiać się, czy coś się zmieni? Myślę jednak, że niekoniecznie będzie to szło akurat w stronę zatrudniana przez rodziców opiekunek lub babć – uważa Dominika Adamik, dyrektorka „Kubusia Puchatka”.

Najpewniej rynkową sytuację zweryfikuje dopiero przyszły rok, bo „babciowe” choć zapowiadane od dawna, oficjalnie weszło w życie w czerwcu, a więc w momencie, gdy rekrutacja do samorządowych żłobków była zamknięta. Ba! W tym momencie rodzice mieli już w większości podpisane umowy ze żłobkami miejskimi lub prywatnymi. Pomimo tego w niepublicznych placówkach i tak widać większe zainteresowanie rekrutacją, a niektórzy rodzice pytali o możliwość zapisu pomimo dostania się do samorządowych placówek.

– Mieliśmy kilka takich sytuacji, gdzie rodzice, którzy mieli przyjść od września do nas, wypisali się, ponieważ dostali się do żłobka miejskiego. Natomiast, kiedy dowiedzieli się o tzw. „babciowym”, dzwonili pytając, czy jednak mogą wrócić z powrotem do nas, bo bardziej pasują im godziny otwarcia do godz. 18, lokalizacja, duży parking. Takie argumenty padały – przytacza Tomasz Fedyczak ze żłobka „Smoczuś”.

Udało nam się porozmawiać także z rodzicami maluchów z miejskich żłobków. Pytaliśmy, czy babciowe wpłynie jakoś na ich decyzję. – O babciowym dowiedziałam się już po tym, jak dostaliśmy się do miejskiego żłobka. Na ten moment nie planujemy zmian – usłyszeliśmy od pani Patrycji.

– Jest kilka innych żłobków, które lokalizacyjnie odpowiadają mi bardziej, ale decyzję o zmianie łatwiej byłoby podjąć na etapie rekrutacji, a nie teraz, kiedy dziecko już chodzi do żłobka – komentuje z kolei pan Bartek.

Obecnie w Zielonej Górze funkcjonują cztery miejskie żłobki. Dzięki dodatkowym miejscom w tym roku będzie do nich uczęszczać ponad 700 maluchów. Podczas tegorocznej rekrutacji miejsca zabrakło dla ok. 100 dzieci.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content