Pierwsza odsłona FolkoLove okazał się strzałem w „10”. Z dofinansowania skorzystało 13 zespołów ludowych z kilku powiatów, otrzymały w sumie 72 tys. zł. W drugiej edycji rozszerzono teren działań o nowe powiaty. Jeśli chcecie wydać płytę, kupić nowe stroje lub zorganizować koncert, koniecznie złóżcie wniosek.
FolkoLove, czyli co?
W zeszłym roku ruszył program FolkoLove, który zakłada wsparcie ludowych zespołów. W ramach akcji można dostać dwa rodzaje wsparcia. Pierwszym są bezpłatne warsztaty ze specjalistami z zakresu m.in.: śpiewu, ruchu scenicznego, zakładania stowarzyszeń, czy też emisji głosu. Druga kwestia to dofinansowanie na promocję, koncerty, wynajem urządzeń oraz wydanie płyty.
– Chcemy dofinansować 12 zespołów, każdy otrzyma 5,5 tys. zł. Ze wsparcia osobowego i finansowego można korzystać jednocześnie – tłumaczy Izabela Kumor-Pilarczyk, dyrektor Regionalnego Centrum Animacji Kultury, które nadzoruje akcję.
Pilotażowa edycja obejmowała zespoły z powiatów: krośnieńskiego, żagańskiego i żarskiego. W drugiej odsłonie skala działań zostanie rozszerzona o powiat: zielonogórski, nowosolski, wschowski i świebodziński. Jak tłumaczy RCAK, na taki obszar zdecydowano się ze względu na logistyczne możliwości w zakresie organizacji warsztatów i dojazdu trenerów.
Akcję od początku mocno wspiera wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn, jeden z pomysłodawców programu FolkoLove. Samorządowiec pozytywnie ocenia pierwszą edycję projektu. Wtedy ze wsparcia skorzystało prawie 350 osób z blisko 30 zespołów. – Podsumowujące koncerty, na jakich byłem, odbywały się przy pełnych salach. Trzeba było nawet czasem dostawiać krzesła – cieszy się Stanisław Tomczyszyn.
Obecna edycja już trwa. Na razie organizatorzy czekają na wnioski. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie pod adresem rcak.pl/folkolove.pl. – Na stronie znajdują się wnioski aplikacyjne i specjalna karta, gdzie zespół musi napisać kilka słów o sobie i członkach. To będzie nam potrzebne, aby zebrać materiały do publikacji, będącej częścią projektu – mówi Izabela Kumor-Pilarczyk.
– Folklor na co dzień nie pojawia się w mediach masowych, ale to są ludzie kultywujący dawno przywiezione tradycje z różnych stron kresów i Polski. Warto ich słuchać, bo przez piosenki przebija mądrość ludowa oraz życiowa. Cieszmy się tym, bo to dziedzictwo kulturowe Ziemi Lubuskiej – podsumowuje wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn.