Władysław Komarnicki: – Chciałbym być chociaż w jednej kadencji w koalicji rządzącej (WIDEO)

Gościem Lubuskiego Centrum Informacyjnego jest senator RP Władysław Komarnicki. W programie rozmawiamy m.in. o przygotowaniach do startu w wyborach parlamentarnych, a także o ustawie badającej wpływy rosyjskie w Polsce, którą niebawem zajmie się senat. Poruszamy również sprawę ograniczania możliwości i funkcjonowania NIK.
W blokach startowych

Senatora pytamy, czy wystartuje w kolejnych wyborach parlamentarnych. Odpowiada, że tak i to do Senatu: – Przewodniczący Donald Tusk oświadczył dwukrotnie, że wszyscy senatorowie, którzy w sposób godny pracowali do tej pory, są na listach. W związku z tym, myślę, że tutaj nie powinno się nic wydarzyć. Do Senatu głosuję się na człowieka bardziej niż na partię. Czy ja będę pierwszy czy piąty to tylko jest liczba porządkowa – mówi senator Komarnicki. Senatora pytamy także o sprawozdanie, które mieszkańcy Gorzowa otrzymali do swoich skrzynek. – Złożyłem sprawozdanie przed moimi wyborcami. Chciałem to zrobić jak były połowinki. Po pierwszej mojej kadencji też takie sprawozdanie złożyłem. Szereg osób, które mnie spotykało po pierwszej kadencji mówiło, że jest pan pierwszym politykiem, który składa sprawozdanie przed wyborcami – mówi W. Komarnicki i dodaje, że ma siłę na powtórne zasiadanie w Senacie.

Kto kogo kontroluje?

W programie także o coraz mniejszych uprawnieniach Najwyższej Izby Kontroli. Jak czytamy na portalu TVN24 coraz więcej kontrolowanych podmiotów bezprawnie, ale i bezkarnie kwestionuje uprawnienia NIK – mówił prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś w Senacie. Przekazał, że “do najbardziej jaskrawych przykładów utrudniania działania NIK” doszło między innymi podczas próby kontroli w Orlenie.

Ta praktyka dotyczy już nie tylko fundacji tworzonych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa, ich spółek córek, ale także spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa. Dotychczas do najbardziej jaskrawych przykładów utrudniania działania NIK doszło między innymi: w ramach kontroli dotyczących realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym oraz wybranych wydatków spółek z udziałem Skarbu Państwa i fundacji tworzonych przez te spółki

– Siedzi przed panią człowiek, który kilkakrotnie brał udział w spotkaniach z Najwyższą Izba Kontroli, z panem prezesem Banasiem. Pan Kaczyński idzie drogą Erdogana i Orbana. Takiego psucia instytucji państwa, jakie przez 7,5 roku tworzy ta ekipa, nigdy po 1989 roku nie było. My powołaliśmy komisję senacką w sprawie GetBack i poprosiliśmy prezesa Banasia z raportem, który badał sytuacje z oszukanymi ludźmi. Zanim rządzący się zorientowali, on wnikliwie przeprowadził kontrolę. Jednym zdaniem powiem, bo mógłbym mówić o tym do rana. Przedstawił porażający raport, który pokazuje słabość i papierowe państwo, jakie jest pod tymi rządami. Dużo osób z tej ekipy umoczonych jest w tej sprawie. Donald Tusk mówi, że rozliczy wszystko. Ale nie trzeba za bardzo chodzić, szukać papierów, wystarczy wziąć raporty NIK-u – mówi w naszym studiu Władysław Komarnicki.

Co z Lex Tusk?

W piątek 16 czerwca br. Sejm w ekspresowym tempie przyjął prezydencką nowelizację ustawy o komisji do spraw badania rosyjskich wpływów. Ustawa została okrzyknięta lex Tusk, bo ma wyeliminować szefa Platformy Obywatelskiej ze sceny politycznej, ale lex Tusk jest groźna dla wszystkich, szczególnie sprzyjających opozycji. Ustawa jest tak skonstruowana, że powinien się jej bać każdy prezes, lekarz, adwokat, radca prawny, przedsiębiorca. Wiceminister obrony narodowej chce przed nią stawiać dziennikarzy. W efekcie komisja zadziała trochę jak teatr, a przedstawienie zacznie się przed wyborami – pisze portal Business Insider.

– W połowie lipca mamy posiedzenie Senatu i pierwszą rzeczą, którą zrobimy, to wyrzucimy ją do kosza. Zasygnalizujemy jeszcze raz społeczeństwu, że jest to ustawa z grupy tych prymitywnych jakie PIS wysyła nam. Było ich kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt. W Sejmie jest niewielka większość i takie aroganckie, wręcz chamskie ustawy, jak np. Lex Tusk, przechodzą. Rząd Stanów Zjednoczonych zwrócił uwagę, że to jest chore, to co zostało zaproponowane. W Europie to już się przyzwyczaili do tych głupich ustaw i machają na to ręką. Młodzi mówią na to, że to jest taka typowa ściema pisowska, bo inaczej tego nie mogę ująć. W XXI wieku, taka ustaw na 3 miesiące przed wyborami, to jest taki duży wstyd Polski, który jest legitymizowany przez działaczy PIS – komentuje Komarnicki.

Zobacz całą rozmowę:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content