Od “Zemsty” po “Ożenek”, czyli 70. urodziny zielonogórskiego teatru

Równo 70 lat temu, 24 listopada 1951 r., na deskach zielonogórskiej sceny odbyła się uroczysta premiera Fredrowskiej „Zemsty”. Wydarzenie to należy uznać za ukoronowanie wysiłków, jakie poczynili napływowi mieszkańcy, autentyczni entuzjaści Melpomeny. Wszyscy ci zapaleńcy mieli jeden wspólny cel: stworzenie teatru z  prawdziwego zdarzenia w mieście, które po wojnie stało się ich nowym domem.

Na podstawie listy nazwisk wymienionych na dawno już pożółkłych stronach programu „Zemsty” dałoby się sporządzić swoiste „who’s who” teatralnego środowiska ówczesnej Zielonej Góry. Broszurę z  programem redagował Mieczysław Turski, który w  1945 r. znalazł się w  składzie ekipy powołanej z myślą o przygotowaniu odpowiedzi na kulturalne potrzeby ludności.

Trudne początki

Zaczęło się od popularnych „wieczorów poezji, piosenki i  humoru” w  kawiarni Warszawianka, ale uwaga zielonogórzan koncentrowała się przede wszystkim na owym „spadku” po Niemcach, jakim był gmach Teatru Miejskiego. Zbudowany w  1931 r. na podstawie projektu znakomitego architekta Oskara Kaufmanna, prawie nietknięty przez wojnę, budynek aż prosił się o to, by znów zaczęto go używać w celu, do jakiego został powołany. W latach 1945-46 wystawiono tam kilka spektakli. Niedługo później w Winnym Grodzie gościł Ludwik Solski, sędziwy, ale pełen niespożytej energii weteran polskich scen.

„Włókniarze”, „Kolejarze” i inni

Zapewne wszystkie te wydarzenia przyczyniły się znacząco do ożywienia aktywności scenicznej na terenie Zielonej Góry. Jak grzyby po deszczu powstawały tu amatorskie zespoły teatralne, tworzone przez drukarzy, nauczycieli, winiarzy, a nawet funkcjonariuszy MO. Dwa najważniejsze to jednak „Teatr Kolejarza” oraz założony przez pracowników Polskiej Wełny „Teatr Włókniarzy”, wkrótce przemianowany na „Nową Redutę”. Po kilku latach przedstawiciele obu ansambli połączyli siły, zwalniając się przy tym ze swoich dotychczasowych miejsc pracy.

Tak narodziła się pierwsza zawodowa ekipa Teatru Ziemi Lubuskiej, jak go w tamtych czasach nazywano. Gwoli ścisłości, ludzie ci stali się prawdziwymi „zawodowcami” dopiero później, po zdaniu eksternistycznych egzaminów aktorskich. Jedyną profesjonalną aktorką w  mieście była wówczas Róża Gella-Czerska, pierwsza kierowniczka teatru, odpowiedzialna za reżyserię inauguracyjnego przedstawienia, w wersji amatorskiej już wcześniej zaprezentowanego przez „Włókniarzy”.

Czas na „Zemstę”

W obsadzie nowej „Zemsty” po[1]jawili się wykonawcy dobrze znani zielonogórskiej widowni, m.in. Józef Żmuda, Zofia Friedrich, Eugeniusz Szatkowski, Józef Michalcewicz i  Ada Kiss, niegdysiejsza winiarka o aparycji „lirycznej amantki” (jeśli posłużyć się słowami Turskiego). W rolę Cześnika wcielali się naprzemiennie Karol Hruby oraz Stanisław Cynarski. Ten ostatni stał się ikoną zielonogórskiego teatru, z  którym pozostał związany aż do śmierci w 1970 r.; jego imieniem nazwano później Dużą Scenę.

„Zemsta” pod[1]biła serca miejscowej publiczności – wystawiona 25 razy, przyciągnęła do teatru 9560 widzów. Recenzent „Gazety Zielonogórskiej” (podpisujący się jako Wiktor) stwierdził, że „mozolna i w ciężkich początkowo warunkach prowadzona praca wydała piękne owoce”. Wyboista droga do sukcesu

Nauka abecadła

Już w 1952 r. Gellę-Czerską i jej sukcesora, wspomnianego Karola Hrubego, zastąpił Stanisław Cegielski. Chcąc być może uciec od socrealistycznej konwencji, preferował adaptacje „szacownej klasyki”. W nieco już korzystniejszych warunkach na dyrektorskim fotelu zasiadł Zbigniew Koczanowicz, który – jak wspomina Andrzej Wróblewski – „cierpliwie uczył abecadła aktorskiego”, wdrażając ludzi do zawodu. Gdy premiery reżyserowanych przez niego spektakli – m.in. „Żeglarza” Jerzego Szaniawskiego (1955) – zostały pozytywnie odnotowane w  ogólnokrajowej prasie, zielonogórska Melpomena wreszcie otrzymała szansę zaistnienia na scenicznej mapie Polski. Szansy tej nie zmarnowali następcy Koczanowicza, Jerzy Zegalski i Marek Okopiński. W roku 1951 Teatr Ziemi Lubuskiej dopiero raczkował, zaś niespełna dekadę później wystawiane w  nim sztuki zbierały deszcz nagród na prestiżowych festiwalach

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wystartował nowy sejmik lubuski (FOTO)

Pierwsze posiedzenie sejmiku kadencji 2024 – 2029 za nami. Przewodniczącą została radna Anna Synowiec. I to na razie tyle. Sesja będzie kontynuowana 13 maja. Pierwszą

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content