Koronawirus obnaża słabość nie tylko służby zdrowia

Koronawirus odsłonił słabości nie tylko naszej służby zdrowia. Fot. pixabay
Padają kolejne rekordy pandemii. W piątek doliczono się 57 tys. 262 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. To drugi dzień z rzędu największa liczba zarażeń od początku pandemii. Kolejne 271 osoby zmarły z powodu COVID-19.

Mamy fale pandemii, wirus ewoluuje, pojawiają i pojawiać się będą kolejne mutacje, a w Polsce zaszczepionych jest nieco ponad 50 proc. społeczeństwa. Wirus zbiera śmiertelne żniwo, paraliżuje gospodarkę, demoluje naszą codzienność i nasze zdrowie.

Powoli stajemy się wszyscy ekspertami od koronawirusa, nieco gorzej z politykami, którzy poruszają się jak dzieci we mgle. I jedni, i drudzy z niepokojem obserwujemy, jak powoli słabnie nasza służba zdrowia. O naszym zachowaniu w obliczu pandemii rozmawiamy z dr. nauk medycznych Bartoszem Kudlińskim, kierownikiem Szpitala Tymczasowego w Zielonej Górze. Kto jest winien temu, że przegrywamy z koronawirusem?

– Przyczyn jest bardzo wiele i wałkowane są od dawna. Z jednej strony mamy do czynienia z problemami czysto medycznymi, z drugiej z kampanią informacyjną dotyczącą zasadności szczepień. Nie radzimy sobie z przekazem, że szczepienia są dla ludzi, a nie wbrew nim. Jedni odbierają to jako karę, ograniczanie ich praw, drudzy nie rozumieją, jak można nie dawać sobie pomóc. I oburzenie zaszczepionych, że oni nie mogą korzystać z normalnej pomocy medycznej tylko dlatego, że inni nie chcieli się zaszczepić. Ten podział na szczepionkowców i antyszczepionkowców jest absurdalny, chory… Jako społeczeństwo ponieśliśmy porażkę ponieważ nie potrafiliśmy się zjednoczyć w obliczu najcięższej próby od czasu II wojny światowej – mówi lekarz.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content