Enea Zastal BC wycofał się z udziału w Lidze VTB, której sponsorem tytularnym jest jeden z rosyjskich banków, objętych sankcjami. Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę ma ogromny wpływ również na sportowy świat. Drużyny klubowe, reprezentacja narodowa, sportowcy z tego kraju wyrzucani są ze wszystkich możliwych rozgrywek. – Sport, niestety, płaci cenę za politykę – mówił w Rozmowie Dnia LCI Janusz Jasiński, przewodniczący Rady Nadzorczej Grono S.S.A.
-My, tak formalnie, zawiesiliśmy nasz udział. Napisaliśmy pismo, porozmawialiśmy… Jednak cztery lata budowaliśmy pewien projekt, budowaliśmy swego rodzaju mosty między społeczeństwami, bo sport łączy. Natomiast w tym wypadku, tego kryzysu na skalę, której ja nawet nie pamiętam… Myślę, że to jest coś, czego nie potrafimy jeszcze nawet do końca opanować swoim umysłem, jak daleko to może pójść. W związku z tym na pewno nie jest to czas, by grać i budować jakąś atmosferę „friendly game”. Nie można kontynuować tego projektu w tych warunkach – przekazał Jasiński.
Kwestie finansowe w obecnej sytuacji są najmniej istotne. Decyzja Zastalu mogła być tylko jedna. Pojawia się jednak w budżecie klubu pewna wyrwa, którą trzeba będzie załatać. Jak to zrobić? Jak zatrzymać w drużynie zawodników, sztab szkoleniowy, którzy zdecydowali się zasilić drużynę ze względu na udział w Lidze VTB?
-Nie da się wypełnić tej luki finansowej po Lidze VTB w taki prosty sposób. Trzeba by było znaleźć następne źródło, to oczywiste. Na pewno przez brak wyjazdów spadną nam koszty, bo to nie były przecież tylko przychody. Myślę, że w tym wymiarze największa strata jest finansowa, tak, to jest ważne, ale widzę tu dwa problemy. Pierwszy, jak wyjść z tego braku finansowego, a drugi to kwestia zawodników i drużyny, bo dla nich Liga VTB była ważna. Ona była magnesem dla zawodników, którzy chcą się rozwijać, którzy chcą zaistnieć na rynkach Europy wschodniej. Drużyna była przecież budowana wokół dwóch projektów: Liga VTB i Liga Polska – podkreślał przewodniczący Rady Nadzorczej Grono.
Cała rozmowa:
