– Bardzo jestem za Ukrainą, za Zełenskim i w ogóle za zmianami, bo chciałbym, żebyśmy wszyscy żyli w jednym, bezpiecznym i demokratycznym domu. Putin na pewno tę wojnę i przyszłość Rosji przegrał, właśnie teraz. On nie ma ani jednego sojusznika, poza Białorusią, a to jest za mało – mówił w Rozmowie Dnia LCI Tadeusz Jędrzejczak, członek zarządu województwa lubuskiego.
– Nie sądzę, żeby ktokolwiek poza wywiadami i kilkoma ludźmi na świecie – za granicą i w Rosji, którzy o tym wiedzieli, spodziewał się, że spór pomiędzy dwoma państwami, które są członkami ONZ, będzie rozstrzygany poprzez działania wojenne – podkreślił Jędrzejczak.
Marszałek Jędrzejczak próbował też tłumaczyć, dlaczego przez długie lata Europa zamykała oczy na działania Putina.
– Putin prowadził politykę, jak każdy niedemokratyczny władca, zatrudniania u siebie, za rosyjskie pieniądze zarabiane na Zachodzie, byłych premierów Francji czy Niemiec, byłych ministrów z Włoch czy Austrii i Holandii, ludzi niezwykle wpływowych. Ci ludzie właśnie, poprzez to, że byli prominentnymi członkami swoich partii, które rządziły lub współrządziły Europą Zachodnią, zarabiali niebotyczne pieniądze w spółkach, którymi kieruje tak naprawdę państwo rosyjskie, czytaj Putin. Otrzymywali oni olbrzymie apanaże i to powodowało, że takie projekty, jak NS2 czy projekty gazowe, wydawały się być niezagrożone. Bo dzięki tym ludziom, którzy gwarantowali bezpieczeństwo tych projektów, miały być realizowane przez Putina w nieskończoność, przynosząc bardzo wysokie zyski.
Jędrzejczak jest przekonany dodatkowo, że wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę skończy się etap rosyjskich agentów, którymi przesiąknięty był świat polityki w zachodniej Europie:
– I teraz po raz pierwszy, ujawniając nazwiska tych ludzi, część z nich się wycofało. A dzięki temu, że są nowe rządy w Niemczech czy we Francji, które są niezwiązane z tymi lobbystami, podejmowane są takie decyzje, a nie inne. Jest zjednoczony Zachód, bo nikt nie jest uzależniony od pieniędzy Putina – podsumował.
Cała rozmowa: