Jak zachować psychiczną równowagę w trudnych czasach? Psychologowie czekają z pomocą. [WIDEO]

Wielu psychologów, pedagogów i terapeutów w Lubuskiem zgłosiło swoją gotowość do pomocy
Kolejny dzień wojny w Ukrainie. Niepokój, lęk, poczucie zagubienia, braku wpływu na sytuację, zachwiane poczucie bezpieczeństwa. To tylko niektóre emocje i stany, które dziś towarzyszą większości z nas. – To normalne – mówią psychologowie oraz terapeuci. Zachęcają, by ci, których ta rzeczywistość przytłacza i przerasta, skontaktowali się z nimi i porozmawiali. Szczególnie, jeśli z lękiem nie radzi sobie dziecko.

Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie i czy w ogóle rozmawiać?

Informacje o wojnie w Ukrainie, którymi dziecko, podobnie jak my, jest bombardowane ze wszystkich stron mogą budzić w dziecku niepokój i lęk.– Rozmowa podtrzymuje relacje między ludźmi, daje poczucie bycia razem, a przez to pozwala doświadczać zainteresowania, zwiększać poczucie bezpieczeństwa, które w oswajaniu niepokoju, lęku staje się szczególnie ważne. Zatem warto, a nawet trzeba rozmawiać – podkreśla dr Ewa Szumigraj, pedagog i terapeuta z Uniwersytetu Zielonogórskiego. – Inaczej rozmawia się z dzieckiem małym, kilkuletnim, a inaczej z nastolatkiem. Najlepiej podążać za pytaniami dziecka, nie pobudzać nadmiernych emocji, a samemu starać się nad nimi panować – tłumaczy i dodaje, że szczególnie warto separować dzieci od nadmiaru informacji. Zwiększona kontrola nad treściami jakie przeglądają w Internecie, unikanie oglądania zdjęć i filmów z wojny, chronienie ich od toczących się dyskusji niespokojnych dorosłych pozwoli dzieciom na lepsze odnalezienie się w i tak trudnej emocjonalnie rzeczywistości.

Jak uspokoić emocje? Pomagając innym – pomagamy sobie

Wojna to trudne doświadczenie i nawet jeśli toczy się wiele kilometrów od nas, zawsze porusza. Jeśli dziecko jest świadkiem naszych łez, czy łamiącego się głosu, należy wyjaśnić, że jest nam smutno bo inni ludzie, dzieci czy zwierzęta – cierpią. Ale jednocześnie warto pamiętać, że dzieci, nawet nastolatkowie, nie są gotowi do stawania się powiernikami dorosłych. – To nie z nimi dzielimy się naszym strachem, wybujałą wyobraźnią, paniką. Dorośli powinni szukać wsparcia u innych dorosłych – podkreśla dr Szumigraj. – Należy mówić o tym, że martwimy się o ludzi, którzy opuszczają swoje domy, że wojna zawsze jest niepotrzebna i zła. Ale że staramy się robić wszystko, żeby pomóc ludziom, którzy schronili się w naszym kraju i że inne państwa, przywódcy, robią wszystko co w ich mocy, żeby to wszystko skończyło się jak najszybciej – tłumaczy i zachęca do angażowania się w pomoc, choćby symboliczną. Zaangażowanie w pomaganie zawsze przynosi efekt terapeutyczny!

Jak rozmawiać z sąsiadem z Ukrainy?

Jeśli rozmawiamy ze sobą już od dawna, będzie łatwiej. Można zapewnić o swoim wsparciu. Powiedzieć choćby: „Wolność dla Ukrainy” czy „Slava Ukrainie”. Można też zapytać, czy możemy w czymś pomóc.  – Nawet jeśli prośba z drugiej strony przekroczy nasze kompetencje, nam jako Polakom zawsze łatwiej będzie znaleźć fachową pomoc dla naszego sąsiada:  adres organizacji pomagającej w mieście, specjalisty, tłumacza, pracownika pomocy społecznej czy humanitarnej. Ale też należy szanować granice osobiste innych osób. Nie wszyscy będą chcieli rozmawiać, przytulać się. Być może bycie uprzejmym też będzie dla nich trudne. Bądźmy ostrożni, wyrozumiali i uważni – uczula terapeutka. Czasem  gest, ciepłe wspierające spojrzenie, może niebiesko- żółta wstążeczka przypięta do naszej kurtki, rysunek dziecka przyklejony na oknie, wystarczy.

Rozmowa z dr Ewą Szumigraj:

Pomoc psychologiczna dla rodzin z Ukrainy

Do województwa lubuskiego trafiają już rodziny uciekające z Ukrainy. Doraźnie przygotowane zostały dyżury psychologów, terapeutów – w tym specjalistów psychologii dziecięcej, czy rodzinnej. Wszystkie te osoby to wolontariusze lub pracownicy wojewódzkich szpitali, którzy odpowiedzieli na apel marszałek Elżbiety Anny Polak.

https://lubuskie.pl/wiadomosci/18087/pomoc-psychologiczna-dla-uchodzcow—

WAŻNE! Pedagodzy radzą

Warto tłumaczyć dzieciom, zwłaszcza starszym, że nie wszyscy ludzie mieszkający w Rosji czy na Białorusi są źli. Oni często nie chcą wojny, tak jak i ludzie z Ukrainy, Polski, Niemiec czy innych krajów. Warto rozmawiać, że to ludzie rządzący krajem są odpowiedzialni za wywoływanie wojen, a nie zwykli ludzie. W samej Zielonej Górze mieszka wiele osób pochodzenia rosyjskiego czy białoruskiego i nie mogą stać się obiektem nienawiści, a ich dzieci wyszydzania czy wyśmiewania w szkole czy przedszkolu. – Uczulamy na uważność także w tej sprawie – podsumowuje dr Ewa Szumigraj.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content