Wojna na Ukrainie trwa ponad miesiąc, a chęć pomocy Lubuszan wciąż nie gaśnie. Podczas konferencji prasowej urząd marszałkowski podsumował wsparcie, jakie do tej pory trafiło do uchodźców w naszym regionie. Wnioski? Dary wciąż są ważne, ale kluczowe staje się włączenie Ukraińców w życie zawodowe oraz społeczne.
Do Polski trafiają setki tysięcy uchodźców. Wśród nich znajduje się wiele wykwalifikowanych osób, które mogłyby podjąć pracę, ale barierą jest brak znajomości języka polskiego. Tylko w szpitalach nadzorowanych przez urząd marszałkowski czeka ponad 400 ofert zatrudnienia dla m.in.: lekarzy, pielęgniarek, pracowników administracyjnych, czy też salowych.
– Zdiagnozowaliśmy, jakie problemy są aktualnie najważniejsze. Uruchamiamy z Europejskiego Funduszu Społecznego 4 mln zł na kursy językowe i na wsparcie psychologiczne.W obecnym momencie powinniśmy planować działania długofalowo – mówi marszałek Elżbieta Anna Polak.
– Naszą rolą jest pomoc w formalnościach, natomiast ważne jest poświecić uchodźcom nieco czasu na rozmowę. Zrozumieć ich potrzeby, poznać umiejętności zawodowe, znaleźć pracę adekwatną do doświadczenia – tłumaczy Agnieszka Opalińska, Dyrektor Biura Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego.
Wolontariusze i organizacje pozarządowe podkreślają, że pomoc na poziomie samorządu jest coraz lepiej skoordynowana. Sprawy w swoje ręce biorą także sami Ukraińcy. – Matki dzielą się obowiązkami. Jedna Ukrainka opiekuje się wszystkimi dziećmi, a inne idą do pracy, składając się razem na opiekę – dodaje Opalińska.
Wciąż potrzebne są dary, szczególnie żywność o długim terminie przydatności do spożycia, ale rośnie znaczenie osób posługujących się językiem ukraińskim oraz rosyjskim. Aby zgłosić się do pomocy, wystarczy skontaktować się z inicjatywą Lubuskie dla Ukrainy. – W Zielonej Górze jesteśmy jednym z najlepiej zorganizowanych punktów tego typu w Polsce. Zapraszamy do współpracy wszystkie chętne osoby – zapewnia Anna Cudniewicz-Czuba wolontariuszka działająca w Centrum Pomocowym, funkcjonującym w urzędzie marszałkowskim.
Uczestnicy konferencji postulowali poza tym do rządu o zmiany zapisów konkretnych ustaw, ponieważ przepisy w wielu miejscach blokują lub znacznie utrudniają działanie. – Samorządy stanęły na wysokości zadania, ale szkoda, że aktualne prawo nie jest klarowne i jasne – przekonywał senator Wadim Tyszkiewicz.
Przypomnijmy, że Lubuskie Samorządowe Centrum Pomocowe działa przez cały tydzień. od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 18.00, w sobotę i niedzielę w godzinach od 12.00 do 17.00.