Lechia Zielona Góra dała pokaz siły w meczu piłkarskiej ligi juniorów. Rozbiła SKP Kisielin (ZDJĘCIA)

Sześciu młodych zawodników na boisku
Kamil Maj za chwilę zdobędzie swoją czwartą bramkę i ustali wynik meczu Lechia Zielona Góra - SKP Kisielin na 6:0
Lechia Zielona Góra w niedzielę na własnym boisku pokonała SKP Kisielin aż 6:0. Cztery bramki strzelił Kamil Maj (ponadto dwa razy trafił w słupek), po jednej dołożyli: Jakub Guder i Michał Pilarczyk.

To był mecz drugiej kolejki lubuskiej ligi juniorów. Na inaugurację Lechia bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Promieniem Żary, a SKP pauzowało. W rozgrywkach juniorów biorą udział piłkarze z rocznika 2004 i młodsi, ale zespół z Zielonej Góry w zdecydowanej większości tworzą 16-latkowie.

Kamil Maj strzela cztery bramki i dwa razy trafia w słupek

W niedzielę (27 marca) Lechia dała srogą lekcję futbolu rywalom z Kisielina. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 2:0, a na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Kamil Maj – w 16 i 33 min.

Tuż po przerwie ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik, lecz zabrakło szczęścia, bo po jego uderzeniach piłka dwa razy trafiła w słupek. Ale co się odwlecze… W 60 min Michała Diaczuka pokonał Jakub Guder, a 13 minut później Michał Pilarczyk i Lechia wygrywała 4:0. Bohaterem końcówki był ponownie Maj. W 80 min trafił na 5:0, a w 90 ustalił wynik spotkania.

Strzela Michał Pilarczyk z Lechii Zielona Góra. Kamil Kielarski (nr 2) z SKP Kisielin nie zdoła zablokować tego uderzenia
Remigiusz Chyła: Fajnie, odpowiedzialnie i przede wszystkim skutecznie

– Zagraliśmy to, co chcieliśmy. Bardzo fajnie, odpowiedzialnie, skutecznie przede wszystkim, bo tego nam brakowało w pierwszej kolejce z Promieniem – ocenił Remigiusz Chyła, trener Lechii. – Wchodzimy w tę ligę, chcemy się jej nauczyć, bo chłopcy są młodsi – tutaj grają roczniki 2004 i 2005, a my mamy 2006 i wspomaga nas zawsze trzech-czterech z 2005. Ale ogólnie zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przed meczem.

– Uważam, że był to bardzo pozytywny mecz z naszej strony. Mieliśmy dużo dogodnych sytuacji, parę niewykorzystanych. Myślę, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem niż Kisielin – skomentował Kamil Maj.

Trener Chyła przyznał, że nie martwią go niewykorzystane okazje, bo skuteczność i tak była na wysokim poziomie. A jak to wygląda z perspektywy najlepszego strzelca Lechii? – Każdego z nas trener bierze za pewniaka – zaznaczył Kamil. – A niewykorzystane sytuacje… Niektóre nawet setki, bo też miałem taką – po prostu strzał był za lekki. Ale wydaje mi się, że nie ma co pomstować na te okazje. Do przodu i czekamy na następny mecz.

Andrzej Michalski: Lechia kompletnie nas zdominowała

Jaka nauka płynie z tej srogiej lekcji dla zespołu z Kisielina? – Trzeba pracować – odpowiada Andrzej Michalski, trener SKP. – Jestem trochę zawiedziony. Myślałem, że lepiej będziemy wyglądać, bo w sparingach, nawet z seniorami, coś próbowaliśmy grać, natomiast Lechia kompletnie nas zdominowała. Piłkarsko – przepaść.

W akcji ofensywnej Bartosz Puchalski (nr 9) z SKP Kisielin. Broni Oskar Piętka z Lechii Zielona Góra

– Fizycznie powinniśmy wygrywać takie pojedynki. Mamy przewagę, bo przecież jesteśmy starszym rocznikiem, niekiedy o dwa lata, a tu w ogóle nie było tego widać. Piłkarsko Lechia jest zdecydowanie lepsza, nie zderzaliśmy się z nimi, tam nie było prowadzenia piłki, tylko cały czas grali i nie mogliśmy złapać z nimi kontaktu siłowego. I koniec – analizował trener Michalski.

– Widać, że ten zespół grał w wyższej lidze. Tylko życzyć, żeby rośli i grali gdzieś wyżej, bo piłkarsko są super – pochwalił trener Michalski.

Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – SKP Kisielin

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content