Nacjonalizacji szpitali samorządowych – stanowcze NIE – już w połowie stycznia ub. roku powiedział Zarząd Związku Województw RP. Podobne stanowisko przedstawili ostatnio Pracodawcy RP i Związek Powiatów Polskich. W trakcie konsultacji do projektu wpłynęło 2 tysiące uwag od ponad stu podmiotów. Zdecydowana większość to głosy krytyczne.
Przypomnijmy: projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa został opublikowany przez Ministerstwo Zdrowia pod koniec 2021 roku (za projekt odpowiedzialny był wiceminister Sławomir Gadomski, który z końcem stycznia tego roku zakończył pracę w resorcie). Celem ustawy miała być m.in. poprawa efektywności i sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitali, ulepszenie zarządzania placówkami, dostosowanie ich do regionalnych potrzeb zdrowotnych, a w razie potrzeby ich restrukturyzacja, łącznie z restrukturyzacją ich zadłużenia. Ministerstwo twierdziło, że wiele szpitali jest w słabej kondycji finansowej z powodu złego zarządzania, i właśnie tym, przede wszystkim, tłumaczyło konieczność planowanej reformy.
Centralizacji mówią DOŚĆ
Na pomysł MZ natychmiast zareagowali samorządowcy, którzy już na początku ub. roku ostro skrytykowali rządowe zakusy. – To pomysł całkowicie nieprzygotowany, to kolejny zamach na samorządy – grzmieli wówczas, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Warszawie, marszałek lubuska Elżbieta Anna Polak, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz Elżbieta Lanc, członek zarządu woj. Mazowieckiego. Samorządowcy zarzucali, że reforma nie poprawi sytuacji szpitali, a doprowadzi jedynie do ich centralizacji, czyli przejmowania kontroli nad nimi przez rządową agencję. Podkreślali, że problemem jest złe finansowanie ochrony zdrowia, a nie zły nadzór samorządów nad szpitalami. – 10 lat temu region lubuski był najbardziej zadłużonym regionem w Polsce, dziś jest najmniej. Oddłużyliśmy wielkim wysiłkiem wszystkie nasze szpitale. Powołaliśmy cztery spółki. Nie wyobrażam sobie jak te spółki działające na podstawie kodeksu spółek handlowych mają być upaństwowione – mówiła marszałek Polak.
Wtórował jej Jacek Karnowski – Mieszkańcy Sopotu kilka lat temu złożyli postulat, aby powstał szpital dla osób starszych. Wymusili na nas, abyśmy ich środki finansowe, w wysokości 12,6 mln zł, wydali na budowę szpitala geriatryczno-rehabilitacyjnego. I my to zrobiliśmy. Co się teraz stanie z pieniędzmi mieszkańców Sopotu? Ktoś je sobie weźmie? To nie są pieniądze pani marszałek czy pana prezydenta miasta! Proszę więc, aby dać spokój naszym mieszkańcom i pozwolić im, aby sami się rządzili. Centralne sterowanie już było. I mianowanie partyjnych dygnitarzy na wszelkie stanowiska, nieraz niezgodnie z wykształceniem też już było. Dlatego protestujemy w imieniu naszych mieszkańców przeciwko zamachowi na ich środki finansowe – mówił prezydent Sopotu.

Sytuację szpitali naprawi wzrost wydatków na służbę zdrowia
Ostatnio podobną opinię wyrazili eksperci Związku Powiatów Polskich. W wypowiedzi dla portalsamorzadowy.pl Bernadeta Skóbel wskazuje, że projekt o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa to pomysł chybiony, a powodem złych wyników finansowych czy dużego zadłużenia szpitali nie jest złe zarządzanie nimi, ale niedofinansowanie systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Podczas marcowego posiedzenia zarządu ZPP eksperci przedstawili dane, z których wynika, że wśród europejskich państw, należących do OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju o profilu ekonomicznym skupiająca 38 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw – red.), Polska jest na przedostatnim miejscu (wyprzedzamy tylko Litwę), jeśli chodzi o udział wydatków na opiekę zdrowotną w PKB. W naszym kraju wskaźnik ten wynosi 5,2 proc. (dane za 2020 r.), podczas gdy w Niemczech i Wielkiej Brytanii ponad 10 proc., w Norwegii, Szwecji i Holandii – powyżej 9 proc., w Czechach – 7,4 proc., a na Słowacji – 6,3 proc. – Jednym z efektów ustawy w proponowanym kształcie byłoby ograniczenie liczby oddziałów szpitalnych. Myślę, że dziś nikt podjąłby decyzji politycznej, która by doprowadziła do takiej sytuacji – przekonuje ekspertka ZPP.
Reforma zachęca do likwidacji szpitali
Jeszcze dalej w krytycznej ocenie projektu poszli Pracodawcy RP. Ich zdaniem, przepisy dotyczące modernizacji szpitalnictwa to wręcz rodzaj zachęty do likwidacji placówek, celem pozbycia się wszystkich wierzytelności. Projekt ustawy zakłada bowiem m. in. umorzenie, w procesie restrukturyzacji, części zobowiązań kosztem prywatnych przedsiębiorstw, które dostarczają usługi, produkty, sprzęty czy leki do szpitali. – Po lekturze tych przepisów można odnieść wrażenie, że jest to pewnego rodzaju zachęta do likwidacji szpitali w celu pozbycia się wszystkich wierzytelności i równoległe założenie nowego szpitala. Tym samym projekt ustawy, mimo głośnych zapewnień, nie przewiduje „uzdrowienia” szpitali – oceniają w swoim stanowisku Pracodawcy RP.
Prace nad poprawkami
Po licznych głosach krytyki i rekordowej liczbie uwag, termin przyjęcia projektu ustawy zgodnie z pierwotnymi planami w I kwartale, stał się nierealny. Jeszcze kilka dni temu sądzono, że być może reforma szpitali zostanie na dłużej zamrożona, ale Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że kolejny planowany termin przyjęcia projektu przez rząd to II kwartał 2022 r.