Pomnik poświęcony pamięci ofiar rzezi wołyńskiej ma stanąć na pl. Słowiańskim w Zielonej Górze – czy to dobry moment, by forsować i realizować tę, niewątpliwie słuszną, ideę? Wg prezydenta Kubickiego i PiS, jak najbardziej. Czy w szpitalu uniwersyteckim doczekamy się robota chirurgicznego da Vinci? Dlaczego „Teraz Lubuskie” sprzeciwia się polityce miasta względem szpitala? Gościem LCI był Jakub Szczepański, wiceprezesem stowarzyszenia Teraz Lubuskie.
-My bezwzględnie uważamy, że taki pomnik, upamiętnienie tej tragedii jest bardzo potrzebne, jest bardzo ważne. Ale musimy też pamiętać, że mamy 2022 rok. Za wschodnią granicą mamy brutalną rzeź Władimira Putina na obywatelach Ukrainy. Polska jest tym państwem, które w największym stopniu pomaga Ukraińcom i przyjęła ich już ponad dwa miliony. Trzeba pamiętać, że Ukraińcy też mają świadomość rzezi wołyńskiej. Nie sądzimy, jako Teraz Lubuskie, że to jest właściwy moment, akurat dzisiaj, na odświeżanie tych bardzo trudnych i bolesnych wspomnień. Tym niemniej, uważamy, że w przeciągu 2-3 lat taki pomnik oczywiście powinien w Zielonej Górze się znaleźć – mówi Szczepański.
Dlaczego w takim razie prezydent Kubicki wspólnie z PiS właśnie w tym momencie chce rozdrapywać rany trudnej historii polsko-ukraińskiej?
-Myślę, że prezydent Zielonej Góry bardzo często wybiera takie obszary, które mogą podzielić ludzi, w których on chce pokazać się jako bohater jednej ze stron, zupełnie nie zważając na kontekst sytuacji. Świat nie jest czarno-biały, ma bardzo dużo szarości, to jest bardzo szeroki horyzont wielu różnych uczuć, emocji, poglądów i też spojrzenia na tę sytuację. Robienie tego typu działań w momencie, w którym mamy zdjęcia z ostatnich dni z Buczy, tej tragedii, która się tam dzieje, może wywołać po prostu niepotrzebne emocje, szczególnie w Polakach, dla których była to wielka tragedia narodu polskiego. Myślę, że Ukraińcy też tak to odczuwają i mają teraz obraz Polski, tej Polski, która pomaga Ukraińcom, która bez względu na tamte tragiczne wydarzenia przebacza, pomaga, idzie do przodu, bo musimy budować ze sobą wspólną przyszłość – podkreślał wiceprezes stowarzyszenia Teraz Lubuskie.
Cała rozmowa:
