Marszałek Polak: Codziennie rozmawiam z tymi, którzy koordynują pomoc dla uchodźców i samej Ukrainy [WIDEO]

-Jestem bardzo zaskoczona, ponieważ my nie krytykujemy działań wojewody, a uczestniczymy wspólnie w zarządzaniu kryzysowym i w rozwiązywaniu problemów. To pan wojewoda Dajczak poprosił wszystkie samorządy, również marszałka, o przedstawienie wykazów kosztów, które zostały poniesione. Na to polecenie wszystkie samorządy, również samorząd województwa lubuskiego, przygotował zestawienie kosztów, które przekazaliśmy do wojewody – mówi w rozmowie z LCI marszałek Elżbieta Anna Polak o ostatnich wypowiedziach wojewody Dajczaka atakujących urząd marszałkowski.

Marszałek mówiła o zdziwieniu zachowaniem wojewody, bo wydawać się mogło, że w sprawie pomocy Ukrainie panuje konsensus, czego przykładem była ostatnia sesja sejmiku. Niestety, wojewoda Dajczak, zdaniem marszałek Polak, postanowił włączyć w te kwestie spory polityczne.

-Wydawać by się mogło, że wojewoda Dajczak nie jest mnie już w stanie niczym zaskoczyć, a jednak. W tej sprawie samorząd województwa lubuskiego w dalszym ciągu stara się współpracować z każdą ze stron, bo każda strona jest ważna. Uchodźcy wojenni potrzebują pomocy i nawet nie odróżniają tutaj tych animozji politycznych. Nie chciałabym też, żeby to odczuli. Dlatego staramy się  podejmować właśnie takie apele, jak na ostatniej sesji sejmiku. Bardzo się cieszyłam, że w drodze aklamacji wszyscy radni, także kluby opozycyjne, poparły nasze stanowisko przygotowane przez klub Platformy Obywatelskiej. Chodzi nam przede wszystkim o wprowadzenie programu długofalowego, chodzi o systemowe wsparcie organizacji pozarządowych, wszystkich jednostek i instytucji, które pomagają już ponad 40 dni uchodźcom wojennym i również organizują takie wsparcie. Transporty na front do Ukrainy, bo tam właśnie ta pomoc jest najbardziej potrzebna.

Podczas rozmowy marszałek mówiła również o pomocy, którą do tej pory udało się przekazać zarówno uchodźcom, jak i tym, którzy w Ukrainie walczą o wolność swojego kraju.

-Samorząd wojewódzki przedstawił bardzo szczegółową informację na ten temat, ale niestety pracownicy wojewody nie wysłuchali ani informacji zarządu województwa lubuskiego, ani informacji organizacji pozarządowych i wolontariuszy. Opuścili sesję sejmiku – byliśmy tym bardzo zaskoczeni. Miałam jednak nadzieję, że uda się tu w regionie lubuskim wypracować taki program oddolnie pokazujący jak najlepsze możliwości wsparcia, tym bardziej, że samorząd województwa nie oglądając się na to, co robi państwo polskie, od samego początku organizuje takie wsparcie z inicjatywy organizacji pozarządowych i wolontariuszy. Utworzyliśmy wspólnie Lubuskie Centrum Pomocowe w Sali Kolumnowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego i tutaj właśnie taka pomoc jest udzielana poprzez wolontariuszy, prawników, 70 adwokatów, 30 radców prawnych pełni cały czas dyżur. Zapewniamy wsparcie psychologiczne, pomagamy w znalezieniu mieszkania, ale udzielamy również tej pomocy rzeczowej. To nie tylko żywność, odzież, ale również środki higieniczne, środki medyczne. Natomiast duże transporty przygotowujemy w Nowym Kisielinie. Tam udało nam się uzyskać duże magazyny od firmy Expondo.

Jak powinno wyglądać odgórne, systemowe wsparcie centralne ze strony rządu, o które od tygodni apelują samorządowcy?

-To jest cały czas wielka improwizacja. Bardzo często organizacje pozarządowe w całej Polsce i samorządy mocno podkreślają, że potrzebny jest konkretny plan strategiczny, długofalowy plan pomocowy. Jaki? Mianowicie najbardziej uchodźcy wojenni potrzebują teraz pracy, żeby mogli być niezależni. Chodzi nie tylko o kwestie zakwaterowania, które gwarantuje rząd, ale również np. naukę języka polskiego czy wsparcie psychologiczne.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content