Polska ma otrzymać 76 mld euro. 40 proc. tej puli trafi do marszałków. Kiedy to nastąpi? [WIDEO]

Inwestycje w szkołach, remonty dróg, wsparcie dla firm i wiele innych. Mija drugi rok nowej unijnej perspektywy, pula dla lubuskiego jest ustalona, ale pieniędzy nadal nie ma. Wszystko w rękach polskiego rządu, tymczasem samorządowcy czekają w blokach startowych z projektami. Wygląda na to, że jeszcze poczekają…

Jak już informowaliśmy na łamach naszego portalu, pula pieniędzy unijnych dla Lubuskiego dawno temu została ustalona na ponad 861 mln euro. Są ustalone główne cele rozwoju regionu, tzw. osie priorytetowe na poszczególne dziedziny życia, które są zgodne z polityką Unii Europejskiej. Tymczasem nadal nie ma umowy partnerstwa między rządem PiS a Komisją Europejską. Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski (58 mld euro) są uzależnione od praworządności i zasady trójpodziału władzy w krajach członkowskich. Przewodnicząca KE – Ursula von der Leyen – ogłosiła we wtorek uruchomienie mechanizmu warunkowości wobec Węgier. – Musimy przejść do następnego kroku – oświadczyła. W skrócie, za nie stosowanie zasad państwa prawa, Węgry będą miały “obcięte fundusze”.

Jesteśmy w tyle


Samorządy w regionie lubuskim wzorem poprzednich unijnych rozdań, już dawno przygotowały listę projektów, które chciałyby realizować w kolejnej sześciolatce. Od otrzymania środków, poprzez wyłonienie wykonawców do realizacji np. projektów inwestycyjnych długa droga. Tymczasem mija drugi rok nowej perspektywy finansowej i nic. – Czekamy bardzo na te pieniądze, bo one będą miały wpływ nie tylko na rozwój naszego miasta, ale również całego regionu. Miejski Obszar Funkcjonalny, który liczy już 10 gmin, będzie przeznaczał te pieniądze na swój rozwój, na rozwój infrastruktury, na rozwój życia społecznego. To zaprocentowało już we wcześniejszych rozdaniach pieniędzy unijnych, więc liczymy na to, że ten wzrost będzie następował dalej. Liczymy na to, że dzięki tym pieniądzom również będziemy mogli reagować na tę sytuację z którą mamy w tej chwili do czynienia. Z taką sytuacją geopolityczną np. związaną ze zmianą struktury naszych źródeł energii, tego, że nie będziemy mieli dostępu do gazu czy do ropy, więc będziemy musieli inwestować pieniądze w np. odnawialne źródła energii co zresztą jest mile widziane w polityce unijnej. Chcemy pieniądze przeznaczać na niskoemisyjne formy transportu, komunikacji, łączenia tych naszych gmin, więc te pieniądze są nam bardzo potrzebne i bardzo niecierpliwie na nie czekamy. Ten brak powoduje, że musimy powstrzymywać ten proces przygotowań, który został już dawno rozpoczęty i mamy nadzieję, że będziemy mogli rozpocząć inwestowanie w te wszystkie elementy naszego tego życia społecznego, które są dla naszych mieszkańców bardzo ważne. Najważniejsze projekty w które chcemy inwestować są związane z ekologią, transportem niskoemisyjnym, z odnawialnymi źródłami energii i w rozwój infrastruktury, który jest bardzo ważny dla naszego regionu – mówi dla LCI Wiesław Ciepiela, rzecznik gorzowskiego magistratu.

Gotowe z projektami i niecierpliwe co z pieniędzmi z Brukseli są także gminy. – Santok czeka na środki pomocowe, które są związane z licznymi planowanymi inwestycjami, które chcemy realizować a do których jeszcze nie możemy przystąpić, bo nie mamy informacji o dofinansowaniu. Mamy kilka projektów przygotowanych, na które chcieliśmy ubiegać się o dofinansowanie. Staramy się z różnych źródeł otrzymać to dofinansowanie. Potrzeby mamy bardzo duże jeśli chodzi o oświatę, rozbudowę szkoły w Janczewie, rozbudowę przedszkola w Wawrowie. To są duże oświatowe przedsięwzięcia, które chcemy realizować, ale również w zakresie rewitalizacji naszej miejscowości Santok i Gralewo. Myślimy o remoncie Centrum Kultury i Rekreacji, chcemy budować ścieżki prowadzące do Wieży Widokowej w Santoku, nad czym pracujemy i to będzie nasza dodatkowa atrakcja turystyczna. Mamy szereg inwestycji drogowych z przygotowanymi projektami i jesteśmy gotowi, żeby część z nich już rozpocząć w obecnym czasie lub w nadchodzącym, dlatego że prace projektowe zmierzają do końca już w tej chwili – słyszymy od Pawła Pisarka, wójta Santoka. Kłodawa była przykładem, jak w niewielkiej gminie robi się naprawdę wielkie projekty. Od sal wiejskich w sołectwach, po wielkie Gminne Centrum Kultury. Chrapka na nowe rozdanie też jest. – Niektórzy mówią, że jesteśmy bogatą gminą, bo to tzw. sypialna Gorzowa. Wielu mieszkańców, budują się kolejne domy itd., a to podatki. To prawda, mieszkańców przybywa, ale przybywa też potrzeb. Chodzi o miejsca w żłobkach i przedszkolach, miejsca rekreacji i sportu, odnawialne źródła energii w gminie, ekologię. Sami nie udźwigniemy z naszego budżetu nowych inwestycji. Każdy miesiąc opóźnienia, to dla nas strata. Są konkretne pomysły, przygotowujemy dokumentację. W poprzednich latach inaczej to wyglądało – mówi Anna Mołodciak, wójt Kłodawy.

Końca negocjacji nie widać

Podczas wizyty przewodniczącej KE w Polsce nie doszło do przełomu ws. uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Choć media spekulowały, że może do niego dojść. Pytany o możliwość porozumienia premier Mateusz Morawiecki na łamach rzeczpospolita.pl mówił – Polska jest suwerennym krajem. Mamy swoje zasady, i będziemy określali warunki brzegowe porozumienia z Unią Europejską w taki sposób, aby były dla nas akceptowalne – stwierdził szef rządu. – Cały czas liczę, że na w kwietniu lub na początku maja do takiego porozumienia dojdzie, ale tym razem nie będzie to możliwe – mówił premier na łamach portalu.

Rzecznik funduszy europejskich w województwa lubuskiego podkreśla, że w trakcie negocjacji jest również regionalny program Fundusze Europejskie dla województwa lubuskiego. – Wszystko to są czynniki niezależne od samorządowców, ale powodują opóźnienia w realizacji zamierzonych przez nich celów strategicznych. Tymczasem wypłata środków jest zależna od relacji naszego rządu z Komisją Europejską, od relacji samorządu województwa z ministerstwami. To się przedłuża, pieniędzy nie widać – mówi Radosław Wóróblewski.

Przewidziane w KPO 36 mld euro dla Polski (24 mld w dotacjach i 12 mld w tanich pożyczkach) musi być przynajmniej w 70 proc. zakontraktowane do końca tego roku, a w 100 proc. – do końca 2023 r.

W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Lubuskiego, czekamy na 861 mln euro

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content