Z reguły na widok ruin zaczynamy narzekać na sposób opieki nad zabytkami. W Żarkach wielkich nie ma to najmniejszego uzasadnienia. Zamek, a raczej wieża rycerska w Żarkach Wielkich jest ruiną od kilku stuleci…
Wieża rycerska w Żarkach Wielkich zbudowana została w pierwszej połowie XIV wieku, od końca XVIII wieku pozostaje w ruinie. To budowla murowana z cegły, założona na rzucie prostokąta. Zachowały się jedynie mury obwodowe do wysokości 3-6 m. Niewiele o niej wiemy, nie ma bezpośrednich przekazów źródłowych dotyczące budowy wieży rycerskiej, ale wiadomo, że była warownym gniazdem lokalnego feudała.
Z rąk do rąk
Kto tutaj władał? Oto jako lennik rodu von Hackeborn w 1399 roku wymieniany jest Witzman von Kamenz. W latach 1402-1552 należała do rodu von Biberstein z Żar. W 1441 roku wymienia się Friedricha von der Heide, a ród von der Heide wzmiankowany jeszcze w latach 1513, 1527, 1544, 1546. Później część wsi była w rękach Fabiana von Schoenaich, część należała do dominium żarskiego, którego lennikiem był w roku 1587 Georg von Lossow. W roku 1602 wieś należała do włości mużakowskich.
W latach 1434 i 1436 zamek zaatakowali i zniszczyli władcy księstw głogowskiego i żagańskiego. Skąd ta niechęć? W XV wieku zamek zwany ,,Czerwonym domem” był, jak podają źródła, schronieniem awanturników i ciemiężców, którzy pustoszyli okolicę. Jego ruiny wykorzystywano jako źródło materiałów budowlanych, chociażby na potrzeby kościoła.
Nie tacy szlachetni
Nawiasem mówiąc wiele miejsc w regionie otoczona jest sławą gniazd rycerzy rozbójników. Jak chcą chociażby legendy, rozbojem trudnili się przedstawiciele nawet tak znamienitego rodu jak Schoenaichowie. Gród nad jeziorem Niesłysz zwany był przez wieki „zbójeckim zamkiem”. Tutaj na opinię rabusiów zapracowali joannici. W Torzymiu gniazdo swoje uwili raubritterzy von Winningowie, w zamku zgromadzili nieprzebrane skarby. Ich zamek został zdobyty w 1506 roku. Najbardziej znaną rodziną lubuskich łupieżców byli bodajże Zabelizowie (von Zabeltitz) z Otynia i Konotopu. Ich sposób zarobkowania doprowadził do konfliktu z księciem Janem II Żagańskim. Dwóch braci, Krzysztofa i Brunona, książę pojmał bez walki. Po Kaspra przebywającego w Otyniu książę wybrał się z 200 konnymi i pojmał go na zamku otyńskim. W tym samym czasie oblegany zamek w Konotopie poddał się. W obu siedzibach ludzie księcia znaleźli dowody rozboju prowadzonego przez braci na terenach ówczesnego księstwa głogowskiego. Kasper i Bruno von Zabeltitz zostali ścięci, natomiast Krzysztof umarł śmiercią głodową osadzony w zamkowej wieży. Czy rzeczywiście byli rozbójnikami? Jak chce inna wersja wydarzeń, władca miał apetyt na ich majątek…