Niedzielny mecz Wilki Krosno – Falubaz Zielona Góra miał być hitem żużlowej I ligi. Niestety, okazał się kitem. Sędzia zarządził walkower 40:0 na korzyść gości, stwierdzając, że gospodarze przygotowali nieregulaminowy tor.
Z jednej strony Andrzej Lebiediew, Tobiasz Musielak i Vaclav Milik. Z drugiej Krzysztof Buczkowski, Max Fricke i zastępstwo zawodnika za Piotra Protasiewicza. Ba, Fricke jako świeżo upieczony zwycięzca turnieju Grand Prix w Warszawie! Ale kto miał apetyt na wielki żużel i wyśmienite ściganie w Krośnie, ten musiał obejść się smakiem.
Na koniec dnia liczy się decyzja sędziego
Mecz drugiego zespołu z trzecim w tabeli I ligi miał się rozpocząć w niedzielę (15 maja) o godz. 19.15. Tymczasem dużo wcześniej ruszyła walka gospodarzy o należyte przygotowanie toru, bo nawierzchnia była nieregulaminowa i nie gwarantowała bezpiecznego ścigania. Z tego powodu sędzia Jerzy Najwer podjął decyzję o opóźnieniu spotkania o godzinę.
Wiadomo, jak wygląda żużlowa rzeczywistość w tego typu sytuacjach. Miejscowi przekonują, że tor jest “miód malina” i nic, tylko grzać silniki. Z kolei przyjezdni kręcą nosem i wbijają śrubokręty w nawierzchnię, dowodząc, że na czymś takim strach jeździć. Każdy ciągnie w swoją stronę – zwłaszcza jeśli mamy mecz na szczycie, rywali aspirujących do awansu.
Ale na koniec dnia najważniejsza jest decyzja sędziego. A Najwer, po konsultacji z jury zawodów, uznał, że tor jest nieregulaminowy i zarządził walkower 40:0 na korzyść Falubazu.
Już w meczu z Polonią były powody do wstydu
Dodajmy, że dwa dni wcześniej (w piątek, 13 maja) Wilki jeździły u siebie z Polonią Bydgoszcz. Przegrały 44:45 i już wtedy nawierzchnia – delikatnie rzecz ujmując – pozostawiała sporo do życzenia. Uwagi do jej stanu mieli i goście, i gospodarze. Aż dziw bierze, że przedstawiciele klubu z Krosna przez dwa dni nie byli w stanie odpowiednio przygotować toru albo – co ważniejsze – w trybie pilnym przełożyć pojedynku z Falubazem.
Szkoda, bo walkower walkowerem, ale ucierpiał na tym przede wszystkim żużel. No i Wilkom grożą drakońskie kary za takie partactwo.