Zielona Góra: Lewica pyta prezydenta o 300 tys. zł na in vitro (WIDEO)

Konferencja prasowa w sprawie in vitro
Fot. Łukasz Wawer
Lewica pyta prezydenta Janusza Kubickiego, co z dofinansowaniem procedur in vitro w Zielonej Górze? Pod obywatelskim projektem w tej sprawie podpisali się ponad rok temu radni różnych klubów. – Do dzisiaj w tej sprawie niewiele się wydarzyło. Dlaczego nie podjęto żadnych kroków, aby go wprowadzić? – irytuje się Cezary Wysocki, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Lubuskiem.
Winny jest układ sił

Na pytanie próbuje odpowiedzieć m.in. radny Tomasz Nesterowicz. To on był jednym z radnych, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem, dotyczącym finansowania in vitro. – Jestem zdania, że cała sytuacja z in vitro jest efektem wyłącznie braku woli, dyktowanej jakimiś względami politycznymi. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu prezydent Janusz Kubicki ma cichą współpracę z PiS w radzie miasta. Najprawdopodobniej to jest swego rodzaju koszt, jaki musiał zapłacić za to, żeby na to poparcie liczyć – uważa Tomasz Nesterowicz.

– Obywatelski projekt podpisało m.in. dwóch radnych Platformy Obywatelskiej i dwóch radnych klubu „Zielona Razem”. Jak powiedział radny Filip Czeszyk w audycji radiowej, w klubie „Zielona Razem” jest 14 radnych, a w radzie miasta jest 25 radnych. Mają bezwzględną większość. Mogą zrobić, co chcą – wtóruje Cezary Wysocki.

Społecznicy, samorządowcy i politycy Lewicy wskazują, że inicjatywy wspierające in vitro z powodzeniem działają w wielu miastach. Taki projekt prowadzi również od wielu lat urząd marszałkowski. Tylko w tym roku samorząd województwa przekaże potrzebującym parom blisko 500 tys. zł. W zeszłym roku efektem programu było 29 ciąż, spośród 100 wykonanych procedur.

Tragedia wielu rodzin

– Potrzeba posiadania dzieci jest często bardzo mocna. Dla wielu rodzin to tragedia, gdy nie jest to możliwe. Dochodzi nawet do niepotrzebnych rozpadów związków – tłumaczy Ilona Motyka, dyrektorka Lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet „Baba”.

Społeczniczka przekonuje, że rozwiązaniem może być in vitro, ale problemem jest brak jego finansowania. – Zamożne rodziny mogą sobie pozwolić na prywatne stosowanie procedury, ale reszta już nie. To niedopuszczalne! Jeżeli państwo nie reaguje, bo państwowy program zlikwidowano, dużą rolę w rozwiązaniu problemu odgrywają właśnie samorządu – przekonuje Motyka.

W projekcie uchwały założona, że Zielona Góra na in vitro przeznaczy 300 tys. zł. – Jako młodzi ludzi chcemy bezpieczeństwa, abyśmy nie musieli porzucać marzeń o założeniu rodziny. Pod kątem naukowym leczenie metodą in vitro jest przecież sprawdzonym sposobem – mówi Anna Wartak, przewodnicząca Młodej Lewicy w województwie lubuskim.

Przypomnijmy, że w województwie lubuskim nie tylko urząd marszałkowski wspiera leczenie niepłodności. Na liście takich samorządów znajduje się także np. Gorzów Wielkopolski. W latach 2021-2024 miasto przeznaczy na ten cel blisko 1,9 mln zł.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content