Lechia Zielona Góra po 17 minutach meczu piłkarskiej III ligi przegrywała u siebie z Górnikiem Zabrze 0:2. Ale po dwóch bramkach Mykyty Lobody był już remis, a gola na wagę trzech punktów zdobył z rzutu karnego Łukasz Soszyński.
W sobotę (11 czerwca) Lechia rozegrała przedostatni w tym sezonie mecz ligowy, a ostatni przed własną publicznością. I trzeba przyznać, że sprawiła swoim kibicom miłą niespodziankę, prezentując ciekawy futbol i pokonując wyżej notowanego rywala.
Od 2:0 dla Górnika do 3:2 dla Lechii
Zaczęło się zupełnie nie po myśli gospodarzy. W 4 minucie Marcin Wodecki, który na koncie ma ponad 100 występów w ekstraklasie, posłał świetną piłkę do Alana Lubaskiego. Ten, będąc w dogodnej sytuacji, najpierw “nawinął” Michała Łokietka, a następnie pokonał Wojciecha Fabisiaka. 13 minut później Górnik prowadził 2:0. Z lewej strony boiska dośrodkował ponownie Wodecki, a akcję zamknął Patryk Pytlewski.
Lechia zdobyła kontaktowego gola po pięknej akcji Mykyty Lobody i Przemysława Mycana. Ukrainiec pognał prawym skrzydłem, a swój rajd zakończył dwoma strzałami. Przy pierwszej próbie Klaudiusz Mazur zdołał odbić piłkę, przy drugiej skapitulował.
Tuż po przerwie miejscowi mogli wyrównać, lecz Mycan z 5 metrów trafił w bramkarza. Co się odwlecze… W 55 minucie Loboda znakomicie przymierzył zza pola karnego, po raz drugi pokonując Mazura. Gol na wagę zwycięstwa padł w 74 minucie. Mateusz Kulanek złapał wpół i powalił Konrada Sitkę, więc sędzia musiał podyktować jedenastkę. Z okazji skorzystał Łukasz Soszyński, precyzyjnym strzałem przy prawym słupku dając zwycięstwo Lechii.
Rafał Ostrowski: Pokazaliśmy charakter i zostaliśmy za to nagrodzeni
– Chcieliśmy pozostawić po sobie dobre wrażenie. Pogoda sprzyjała, spodziewaliśmy się wielu kibiców, więc bardzo ważne było, żeby to dobrze wyglądało – podkreślił Rafał Ostrowski, obrońca Lechii. – Weszliśmy średnio w ten mecz, bo utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy troszeczkę groźniejsi, ale nie było ostatniego podania, konkretów. No i dwie kontry, które przeciwnik ze 100-procentową skutecznością kończył.


– Ale OK, cała drużyna zapracowała na to, żebyśmy to odrobili i z tego jesteśmy dumni – dodał Ostrowski. – W drugiej połowie nie było czasu na jakieś spokojne granie, musieliśmy od samego początku gonić. Pokazaliśmy charakter i zostaliśmy za to nagrodzeni.
Andrzej Sawicki: To najprzyjemniejszy moment sezonu
– Myślę, że pierwsza połowa też była dobra. Oczywiście, zacierają to dwie łatwe bramki, które szybko straciliśmy. Dwie wizyty Górnika w polu karnym skończyły się bramkami zbyt łatwo – przyznał Andrzej Sawicki, trener Lechii. – Natomiast kontrolowaliśmy ten mecz. Oczywiście, bramka kontaktowa nam pomogła i uwierzcie mi, że w przerwie czuliśmy, że ten mecz jesteśmy w stanie spokojnie wygrać.


– To nie było łatwe, ale też po dobrych zmianach pokazaliśmy, że wiemy, że potrafimy grać w piłkę – mówił trener Sawicki. – Ciśnienie troszkę zeszło. Wczoraj już wiedzieliśmy, że zostajemy w lidze. Dzisiaj na odprawie powiedzieliśmy, że to jest najprzyjemniejszy moment sezonu. Grasz bez presji, możesz się cieszyć tym, błąd nie kosztuje tyle, ile w innej sytuacji. Super! Skończyliśmy mecze u siebie bardzo fajnym występem, z dobrą dramaturgią dla kibiców. Nic, tylko się cieszyć.
Wyniki spotkań XXXIII kolejki III ligi
- Lechia Zielona Góra – Górnik II Zabrze 3:2 (1:2)
- Gwarek Tarnowskie Góry – Carina Gubin 0:0
- MKS Kluczbork – Warta Gorzów 3:0 (1:0)
- Zagłębie II Lubin – Stal Brzeg 3:2 (2:0)
- Ślęza Wrocław – Miedź II Legnica 4:1 (1:0)
- Polonia Bytom – Piast Żmigród 5:0 (1:0)
- Rekord Bielsko-Biała – Karkonosze Jelenia Góra 2:1 (1:1)
- Pniówek Pawłowice – LKS Goczałkowice Zdrój 1:2 (1:2)
- Foto-Higiena Gać – Odra Wodzisław 0:5 (0:2)
Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – Górnik II Zabrze












































