Medycy z Ukrainy potrzebni od zaraz! (WIDEO)

Iryna Kuritsyna pracuje od pięciu lat na oddziale ginekologii gorzowskiej lecznicy.
Potrzeba systemowego wsparcia dla uchodźców wojennych z Ukrainy. O to apelowali ostatnio samorządowcy wraz z marszałek Elżbietą Anną Polak u Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Obywatele Ukrainy od lat pracują w naszym regionie. Także w służbie zdrowia. Jak Pani Iryna, z którą rozmawialiśmy.

Teraz jak nigdy wcześniej obywatele Ukrainy potrzebni są na oddziałach lubuskich lecznic i to właściwie we wszystkich specjalnościach. Problem to nie tylko język, ale także nostryfikacja dyplomów. Dlatego samorządowcy apelują m.in. o przyspieszenie regulacji prawnych w tym zakresie.

Przyda się każda para rąk

Jeszcze przed wojną społeczność ukraińska w szpitalu była dość liczna prawie 90 osób. Dzisiaj to jest 140 osób z czego 36 osób ma status uchodźcy. Te osoby pracują na razie jako pomoce szpitalne, opiekunowie osób starszych. Cały czas czekamy na pozwolenie dla lekarzy i pielęgniarek, żeby mogli wykonywać swój zawód. To jest 10 – 15 osób w takiej poczekalni. Zgłaszało się bardzo dużo osób, to było kilkaset osób, ale nie wszystkie spełniały wymogi i nie wszystkie znalazły u nas to czego szukały. To co jest miłe i sympatyczne, to jest to, że ta społeczność ukraińska, która już tutaj była , pełni rolę takich przewodników i wprowadza w arkana szpitalnej pracy. Część osób wraca na Ukrainę, mimo tego, że podjęli tutaj pracę to rezygnują i wyjeżdżają pomimo tej dramatycznej sytuacji chcą wrócić do siebie i sprawdzić co tam się dzieje, co z bliskimi i co z domami. Cały czas szukamy lekarzy, pielęgniarek. Szczególnie szukamy chirurgów dziecięcych mówi Aleksandra Szymańska – rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala w Gorzowie Wielkopolskim.

Tutaj czuję się jak w domu

Mieszkam już w Polsce 5 lat. Pracę w szpitalu znalazłam dzięki znajomej Ukraince, która tutaj pracowała jako opiekunka. To ona pomogła mi przejść ta całą drogę z formalnościami. Wysłałam papiery do Warszawy  do Ministerstwa Zdrowia i otrzymałam prawo wykonywania warunkowo zawodu jako położna i zaczęłam tutaj pracować. Jeśli chodzi o nostryfikację dyplomu to nie ma takiej możliwości. Jeśli spełnia się wszystkie kryteria to otrzymuje się prawo wykonywania zawodu warunkowo na 5 lat pod nadzorem polskiej pielęgniarki albo położnej. Czeka się około miesiąca na odpowiedź z Warszawy. Bardzo miło przyjęli mnie tutaj na oddziale w Gorzowie. Jest bardzo miła oddziałowa, prezes i wszyscy pomagają. Czuję się tutaj jak u siebie w domu. Mam syna, który ma 18 lat i właśnie pojechał walczyć w Ukrainie. Tam została moja mama. Jeździłam na granicę, pomagałam zbierać rzeczy dla naszych uchodźców. Gościłam w swoim domu rodzinę z dziećmi, którzy wrócili już na Ukrainę. Jestem wdzięczna wszystkim Polakom, którzy pomagają i myślę, że wszyscy Ukraińcy też tak myślą. Rozpoczęłam studia 2 lata temu i za rok będę miała dyplom polskiej pielęgniarki. Na Ukrainę wrócę w gości do mamy, jak będzie do czego. Jednak zostaję na stałe w Polsce – mówi Iryna Kuritsyna, pielęgniarka.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content