Zakola i meandry. Brzęczenie much (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
W czasie naszej ostatniej rozmowy, z uśmiechem zaproponowałeś, żeby pan Bogdan nie zajmował się już polityką, a jeżeli musi, to niech każdy tekst daje do akceptacji, żeby na łamach nie pojawiły się jakiekolwiek akcenty krytyczne wobec władzy – pisze Andrzej Flügel do redaktora naczelnego "Gazety Lubuskiej"
Drogi Januszu! Dziękując za przypomnienie na łamach gazety, w której pan Bogdan spokojnie pojawiał się co sobotę od blisko kilkudziesięciu lat i zniknął za twoją sprawą, też życzę zdrowia – pisze Andrzej Flügel w felietonie “Zakola i meandry”.

Pan Bogdan serdeczne dziękuje redaktorowi naczelnemu Januszowi za to, że jego skromna osoba zajęła cały felieton w magazynowym wydaniu „Gazety Lubuskiej”.

Red. nacz. pisze, że to już prawie rok, jak na łamach GL nie ma pana Bogdana. To prawda. Szkoda tylko, że nie wspomniał słowem, iż stało się tak za jego sprawą i zastosowanej przez niego cenzury. Tak na marginesie – redaktora Janusza najbardziej wkurzyło wtedy stwierdzenie, że poprzedni premierzy naszego kraju mijali się z prawdą, a obecny zwyczajnie kłamie. Zobaczmy, jak to wygląda po roku, kiedy szef rządu twórczo się w tym temacie rozwinął i z kłamstwa zrobił sobie oręż w walce z wrogami politycznymi.

Drogi Januszu! Piszesz, że pan Bogdan nie potrafi się cieszyć z tego, co za oknem, i jednym ciągiem wymieniasz to, co w czasie przemówień wyliczają ci, w imieniu których nadajesz taki, a nie inny kierunek obiektywnej do niedawna gazecie. Piszesz, że pan Bogdan ma się cieszyć z tego, że co miesiąc na jego konto wpływa emerytura, z trzynastej i czternastej pensji, i 500+ wnuków. Starym wzorem zaczerpniętym od tych, którzy wmawiali nam kiedyś, że wszystko jest OK, piszesz, że „ceny są trochę wyższe, ale na wiele produktów wprowadzono zerowy VAT”. Paliwo drożeje tak jak wszędzie, a winę ponoszą wojna i inflacja. Jakby dla podkreślenia, jak mamy dobrze, wspominasz komunę i kartki żywnościowe. Na koniec dokładasz – a jakże, według znanego już schematu! – kilka strzałów w kierunku tych, którzy rządy oddali przed siedmioma laty.

Piszesz, że pan Bogdan histeryzuje, obraża, a przecież ludzie powinni uśmiechać się do siebie. Gdzie obrażanie i histeria? Ale jednak masz rację, bo pamiętam, jak przed rokiem, w czasie naszej ostatniej rozmowy, z uśmiechem zaproponowałeś, żeby pan Bogdan nie zajmował się już polityką, a jeżeli musi, to niech każdy tekst daje do akceptacji, żeby na łamach nie pojawiły się jakiekolwiek akcenty krytyczne wobec władzy.

Drogi Januszu! Dziękując za przypomnienie na łamach gazety, w której pan Bogdan spokojnie pojawiał się co sobotę od blisko kilkudziesięciu lat i zniknął za twoją sprawą, też życzę zdrowia. Zawijajcie sobie dalej te sreberka w poczuciu, że jest wszystko OK, a te uwagi są dla was jak brzęczenie much.

Ale pamiętajcie: spisane będą czyny i rozmowy!

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Ostatni sejmik tej kadencji (FOTO)

Ważniejszymi punktami ostatniego posiedzenie lubuskiego sejmiku kończącej się kadencji było z pewnością odwołanie i powołanie skarbnika województwa. Alicja Woźniak i Tomasz Wojciechowski, za zgodą rady,

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content