Tak twierdzą marszałek, radni miasta i posłowie. Wszystko przez sprawę “Medyka” i terenów otaczających tę szkołę. Mają strategiczne znaczenie dla rozwoju zielonogórskiej lecznicy, ale mogą pozostać niewykorzystane ze względu na plan zagospodarowania przestrzennego, nad jakim pracuje miasto. Samorządowcy i parlamentarzyści mają sporo zarzutów do dokumentu. Podkreślają, że to przejaw złej woli miasta.
Nie tak dawno temu…
Kilka miesięcy temu jedną z kluczowych spraw, nad jakimi pracował Szpital Uniwersytecki w porozumieniu z urzędem marszałkowskim, było przeniesienie “Medyka” do nowej lokalizacji. Budynek i teren szkoły przejęłaby wtedy lecznica. Działka miała być wykorzystana do rozwoju kierunku lekarskiego i inwestycji, jakie ma w planach szpital.
W tym czasie zielonogórscy radni podjęli decyzję o przystąpieniu do uchwalenia nowego planu zagospodarowania dla terenów wokół “Medyka”. Ma on olbrzymie znaczenie. Z jednej strony mówi, co i gdzie można budować. Z drugiej strony od niego zależy, jaka działalność będzie prowadzona na danym terenie. Właśnie dlatego projekt dokumentu jest kością niezgody między urzędem marszałkowskim a miastem. Jeśli wejdzie w życie, szpital nie uruchomi w budynku np. sal dla studentów medycyny czy też klinicystów.
– Obecny plan jest dobry. Pozwala na realizację budynków kubaturowych od 3 do 5 kondygnacji. Dlaczego prezydent miasta zawęża te usługi i blokuje rozwój szpitala? Nie można grać zdrowiem i życiem mieszkańców – apeluje Marcin Pabierowski, radny Zielonej Góry.
Prezydent nie wspiera szpitala
Na wtorkowej (28 czerwca) konferencji prasowej poinformowano, że zarząd województwa lubuskiego nie uzgodnił w zakresie zadań samorządowych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na obszarze “Medyka”. Mówiąc krótko, urząd marszałkowski nie zgadza się na propozycje miasta i chce trzymać się dotychczasowych, wieloletnich ustaleń.
– Projekt miasta koliduje z planem zagospodarowania przestrzennego województwa, który jest funkcjonującym aktem prawnym. Uzasadnienie decyzji pozostaje obszerne i nie budzi wątpliwości, ponieważ działamy w interesie mieszkańców Zielonej Góry. W naszych planach chcemy zagwarantować rozwój szpitala i usług medycznych na tym obszarze – tłumaczy marszałek Elżbieta Anna Polak.
Członek zarządu województwa Tadeusz Jędrzejczak przypomniał, że jeszcze w 2011 roku zarząd województwa wystąpił do prezydenta Zielonej Góry o naniesienie funkcji, jaka dzisiaj obowiązuje na tym terenie. To właśnie te zapisy chcą zmienić radni nowym planem zagospodarowania, co uniemożliwi przystąpienie do rozwoju placówki, a w “Medyku” mogłaby funkcjonować chociażby szpitalna apteka i zaopatrzeniowcy.
– Chcielibyśmy jako właściciel terenu doprowadzić do końca reorganizację i przystosowanie działki do sensownego układu organizacyjnego, który powinien sprzyjać pacjentom i świadczeniu usług medycznych – mówi Jędrzejczak.
Nie chodzi zresztą wyłącznie o wewnętrzne sprawy organizacyjne szpitala. Przeciwnicy nowego planu zagospodarowania przestrzennego podnoszą argument, że zablokuje on rozwój leczenia onkologicznego. Mowa o nowoczesnych technologiach i infrastrukturze, z jakich w przyszłości mogliby korzystać chorzy na raka. Do sprawy odniósł się Sebastian Ciemnoczołowski, który jest radnym województwa, ale na co dzień pełni funkcję głównego specjalisty ds. rozwoju Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
– Od kiedy pamiętam, a pracę szpitala śledzę od wewnątrz co najmniej 5 lat, pan prezydent w trudnym okresie nie wspierał szpitala, a nawet blokował inwestycje. Pamiętamy przecież komorę hiperbaryczną – przekonuje Ciemnoczołowski.
Chodzi o zdrowie i życie Lubuszan
Złą wolę w działaniach miasta widzą także lubuscy parlamentarzyści.
– Pan prezydent ignoruje ochronę zdrowia i bezpieczeństwo zdrowotne województwa lubuskiego, podejmując takie działania. Nie możemy się na takie działania zgodzić. Przecież to jest szpital o najwyższym poziomie referencyjności w województwie lubuskim – argumentuje Waldemar Sługocki, poseł Platformy Obywatelskiej.
Tylko w ostatnich latach Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze przystąpił do szeregu inwestycji. Na jego terenie zbudowano i wyposażono Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Wykonano wartą dziesiątki milionów termomodernizację, co podniosło komfort pacjentów. Poza tym na długiej liście projektów znajduje się np. budowa OIOM i okulistyki. Uczestnicy wtorkowej konferencji podkreślali, że współpraca na linii miasto – województwo zaowocowałaby kolejnymi potrzebnymi inwestycjami.
– Gdyby pan prezydent wkładał tyle energii w komunikację i poszukiwanie rozwiązań z samorządem województwa, ile energii wkłada w swoją popularność w mediach społecznościowych, gdzie posługuje się zdumiewającym dla mnie językiem, emocjami i epitetami, udałoby się nam rozwiązać wiele problemów Lubuszan – podsumowuje członek zarządu Marcin Jabłoński.