Organizacja pomocy uchodźcom z Ukrainy, reforma systemu ochrony zdrowia czy szalejąca inflacja i wszechobecna drożyzna były tematami posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Jej prezydium przedstawiło pomysły na konkretne rozwiązania.
Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego debatowała w środę (30 czerwca) w urzędzie marszałkowskim. W przerwie posiedzenia zorganizowana została konferencja prasowa, w której udział wzięli przedstawiciele prezydium: marszałek Elżbieta Anna Polak, Monika Bocian – przewodnicząca Rady OPZZ Województwa Lubuskiego, Janusz Jasiński z Konfederacji Lewiatan, Edward Makarewicz z Business Centre Club i Bogusław Motowidełko – przewodniczący regionu zielonogórskiego NSZZ Solidarność.
Przeciw był tylko człowiek wojewody
Marszałek Polak poinformowała, że rada przygotowała stanowisko, co należy zrobić, żeby lepiej pomagać uchodźcom. W naszym województwie 33 tysiące obywateli Ukrainy zdecydowało się przyjąć PESEL.
– Konieczne jest przygotowanie działań systemowych związanych z prowadzeniem nauki języka polskiego, zapewnieniem pracy, mieszkania, godnych warunków do życia w naszym kraju – przekonywała marszałek Polak. – Nasze doświadczenia kierujemy do rządu z prośbą o wprowadzenie zmian w specustawie i wprowadzenie również lepszego finansowania tych działań dla samorządów gminnych.
– Stanowisko nie zostało jednak przyjęte z powodu sprzeciwu strony rządowej – pana wojewodę reprezentuje dyrektor gabinetu pan Karol Zieleński. Natomiast wszystkie pozostałe osoby, 14 głosów było za przyjęciem naszego stanowiska, które zostanie również skierowane przeze mnie jako przedstawiciela związku województw do dalszego procedowania w ramach komisji wspólnej rządu i samorządu – dodała marszałek Polak.
Dobry krok w służbie zdrowia, ale niewystarczający
Przedstawiciele prezydium rady mówili także o nowelizacji ustawy, która od 1 lipca podniesie minimalne wynagrodzenia pracowników w ochronie zdrowia. Lekarzy specjalistów I stopnia – z 6201 do 8210 zł, lekarzy specjalistów II stopnia – z 6769 do 8210 zł, opiekunów medycznych i techników medycznych ze średnim wykształceniem – z 3772 do 4870 zł, ratowników medycznych i pielęgniarek ze średnim wykształceniem – z 3772 do 5323 zł, magistrów pielęgniarstwa, fizjoterapii, farmaceutów i diagnostów laboratoryjnych ze specjalizacją – z 5478 do 7304 zł.
– Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w służbie zdrowia to bardzo ważny temat. Systemowe rozwiązanie, które przydałoby się tak naprawdę w wielu branżach – podkreśliła Monika Bocian. – Z jednej strony satysfakcjonujące, z drugiej strony pozostawiające jeszcze wiele do życzenia. Oczywiście, cały czas brakuje rozwiązań dotyczących pracowników spoza podstawowej opieki zdrowotnej. Ale w ocenie związków zawodowych to bardzo dobry krok.
– Sprawa minimalnego wynagrodzenia za pracę w służbie zdrowia wymaga zmian i jako związek krajowy Solidarność już od dawna jesteśmy za tym, aby wprowadzić również rozwiązania bardziej konkretne dotyczące pracowników niemedycznych – przyznał Bogusław Motowidełko. – Jesteśmy za tym od samego początku, kiedy ta ustawa wchodziła w życie. Ona ma całkowicie nowy wymiar, jest lepsza, ale nie jest na tyle dobra, żebyśmy mogli powiedzieć, że to wystarczy. Wiem, że negocjacje się toczą.
Inflacja szkodzi rozwojowi gospodarczemu
Uczestnicy środowej konferencji sporo czasu poświęcili też szalejącej inflacji, wszechobecnej drożyźnie i stale rosnącym cenom.
– Biznes zawsze głośno mówił, mówi i będzie mówił, że inflacja jest bardzo szkodliwym elementem dla rozwoju gospodarczego – zaznaczył Edward Makarewicz. – Dzisiaj na sali padła taka sugestia, że pieniądze, pieniądze, pieniądze… Mikro-, małe, średnie, duże przedsiębiorstwa rozwijają gospodarkę i dzięki tym przedsiębiorcom mamy pieniądze. Dopowiem tylko, że często zwracamy uwagę na to, że redystrybucja dochodu narodowego nie zawsze jest taka, jakbyśmy sobie wszyscy życzyli. I jeżeli będą rozwiązania systemowe także w tym kierunku, to na pewno będzie to z wielkim pożytkiem.
– Ale dla rozwoju przedsiębiorczości inflacja jest bardzo szkodliwa i jesteśmy za tym, żeby iść w innym kierunku. Dlaczego jest taka inflacja? My przedsiębiorcy mówimy bardzo prosto: Jest nadmiar pieniądza na rynku i trzeba koordynować działania – i rządowe, i bankowe, i innych jeszcze instytucji, które są odpowiedzialne za prawa ekonomii, a więc podaży i popytu – stwierdził Makarewicz.
Na co można wydać 90 milionów
– Jako przedsiębiorcy chcemy być bardzo pragmatyczni. Nas nie interesuje polityka dla polityki. Nas interesuje polityka tylko tam, gdzie ona sprzyja bądź nie rozwojowi rynku pracy i naszych warunków funkcjonowania – tłumaczył Janusz Jasiński. – Jeżeli chodzi o Ukraińców, to trzeba przejść do następnego etapu. Trzeba przestać myśleć, jak im pomóc w pierwszej potrzebie, czyli w tych pierwszych godzinach, tylko jak zbudować system koegzystencji tutaj, w Lubuskiem, żeby to przynosiło nam wszystkim korzyści. Czyli jak ich wkomponować w rynek pracy, rynek oświaty, w mieszkalnictwo.
– I tutaj mam swoją propozycję – kontynuował Jasiński. – W każdej gminie, każdym samorządzie, ale także w grupach rządowych są pieniądze. I chodzi o to, że tych pieniędzy więcej nie będzie. Myślę, że szkoda wydawać pieniądze na fajerwerki czy na przykładzie Zielonej Góry – 90 milionów na coś, co będzie dwa miesiące cieszyło każdego, ale nie jest nam niezbędne. Te 90 milionów, zamiast w Ochlę, wrzucić w 200 domów dla wykwalifikowanych rodzin ukraińskich, które będą naszymi współobywatelami, lekarzami, może inżynierami. Myślę, że w ten sposób trzeba by było iść do przodu. To będzie służyło wzrostowi gospodarczemu.
Fotorelacja z posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego
