Lechia Zielona Góra na własnym boisku zremisowała z Cariną Gubin 2:2 w piłkarskim sparingu III-ligowców. Goście prowadzili po trafieniach Kacpra Laskowskiego i zawodnika testowanego z Japonii. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Kornel Wieczorek i Konrad Sitko.
Choć był to tylko sparing, nie brakowało walki i momentami twardej gry, bo zmierzyły się dwa najlepsze lubuskie zespoły. W pierwszej połowie środowego (20 lipca) meczu lepiej wyglądała Carina. Po stałych fragmentach gry zdobyła nawet dwa gole, ale w obu przypadkach sędzia odgwizdał pozycje spalone. Po trafieniu Kacpra Laskowskiego wątpliwości jednak już nie było i do przerwy przyjezdni prowadzili 1:0.
W drugiej połowie obaj trenerzy mocno zmienili składy drużyn, lecz mimo to spotkanie nadal było ciekawe. Carina podwyższyła na 2:0 po strzale testowanego zawodnika z Japonii, który bardzo ładnie “zawinął” lewą nogą, pokonując Wojciecha Fabisiaka.
Lechia zdobyła bramkę kontaktową po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym, w którym świetnie znalazł się Kornel Wieczorek. Drugi gol padł po przechwycie i podaniu Gabriela Estigarribii a Silvy, a akcję pewnym strzałem od poprzeczki wykończył Konrad Sitko.
Grzegorz Kopernicki: W końcówce niepotrzebnie zaczęliśmy się bawić
– Generalnie jestem zadowolony – ocenił Grzegorz Kopernicki, trener Cariny. – W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobry mecz. W drugiej przez większą część też graliśmy dobrze, a w końcówce niepotrzebnie żeśmy się zaczęli bawić. Lechia nas zepchnęła, troszkę zamknęła, nie potrafiliśmy z tego wyjść i w konsekwencji straciliśmy dwie bramki. Ale OK, są sytuacje do analizy i na tym się skupimy.
Materiał do analizy na pewno będzie bardziej obszerny niż ten po sparingu z Promieniem w Żarach, który Carina wygrała aż 9:0… – Jest bardzo duża różnica między III a IV ligą – podkreślił trener Kopernicki. – Wiedziałem o tym i nie przykładam dużej wagi do wyniku w meczu z Promieniem Żary. Dzisiaj była już weryfikacja na tle dobrego zespołu III-ligowego. Teraz już będziemy mieli sparingi troszkę mocniejsze i dopiero będziemy widzieć, jak to wszystko wygląda i w którym kierunku idziemy.
Andrzej Sawicki: W pierwszej połowie Carina była zdecydowanie agresywniejsza
– Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu – przyznał Andrzej Sawicki, trener Lechii. – Uważam, że Carina była zdecydowanie agresywniejsza, bardziej zdeterminowana. Nam tego brakowało i obraz gry był taki, że rywale byli dużo groźniejsi i częściej zagrażali. Oczywiście, my też mieliśmy swoje sytuacje, ale widać, że na tym etapie jeszcze ciężko trafić w bramkę.
– A druga połowa… Wydaje się, że nasze zmiany były mocniejsze i po przerwie faktycznie wyglądaliśmy trochę lepiej – dodał trener Sawicki.
Fotogaleria ze sparingu Lechia Zielona Góra – Carina Gubin