Sebastian Górski: Możemy się pobić o coś więcej niż tylko utrzymanie

Dwaj mężczyźni na boisku
Sebastian Górski z Lechii Zielona Góra w czasie sparingu z Zagłębiem Lubin U19
Sebastian Górski wraca do Lechii Zielona Góra po 1,5-rocznej przygodzie w Puszczy Niepołomice. – I wcale nie rozpaczam z tego powodu. Cieszę się wręcz, że mogę się odbudować, bo ostatnie pół roku nie było dla mnie zbyt udane z powodu kontuzji – mówi piłkarz.

Sebastian Górski opuścił III-ligową Lechię po rundzie jesiennej sezonu 2020/2021. Wraz z Szymonem Kobusińskim przeniósł się do I-ligowej Puszczy. Po 1,5 roku obaj pożegnali się z klubem z Niepołomic. Kobusiński trafił do ekstraklasowego Zagłębia Lubin (pisaliśmy o tym TUTAJ), Górski wrócił do Zielonej Góry. Jak do tego doszło?

Mam swoje sportowe ambicje

– Miesiąc temu już miałem pewny klub w I lidze. Pojechałem do Niepołomic, rozwiązałem kontrakt, oddałem mieszkanie… – opowiada Górski. – Ale niestety, jak nie ma się nic podpisanego, to tematy się wysypują. Wtedy było też dosyć późno i większość klubów już miało zakontraktowanych zawodników na mojej pozycji. Wiadomo też, że mam już swoje lata i jeżeli nawet chcieliby brać jednego zawodnika więcej na tę pozycję, to woleliby młodszego. A ponieważ Zielona Góra była bardzo zdeterminowana, żebym tutaj wrócił, nie pozostało mi nic innego, tylko przyjść. I wcale nie rozpaczam z tego powodu. Cieszę się wręcz, że mogę się odbudować, bo ostatnie pół roku nie było dla mnie zbyt udane z powodu kontuzji. Teraz ciężka praca i trzeba wrócić na dobre tory.

Sebastian Górski jest wychowankiem Celulozy Kostrzyn. Grał także w klubach z Zielonej Góry: Lechii, UKP i Falubazie oraz w Formacji Port 2000 Mostki. Ostatnie 1,5 roku spędził w Puszczy Niepołomice

30-letni obrońca nie ukrywa, że wolałby grać na wyższym poziomie. Ale też nie załamuje rąk z tego powodu, że trafił z I ligi do III. – Na pewno jest jakieś rozczarowanie, bo dosyć dużo czasu poświęciłem na to, żeby wybić się do tej I ligi i niestety, po półtora roku – nie ze względów sportowych – wróciłem. Ale mam nadzieję, że będzie to ta zasada, że lepiej zrobić krok w tył, a później dwa do przodu – stwierdza Górski. W kontrakcie ma klauzulę, że może odejść z Lechii w trakcie sezonu, jeśli pojawi się ciekawa oferta z innego klubu. – Mam swoje ambicje sportowe i na pewno chciałbym jeszcze zagrać na wyższym poziomie – podkreśla.

Musimy się dotrzeć jako ekipa

Na razie jednak Górski koncentruje się na treningach i sparingach Lechii. Wystąpił w meczach kontrolnych przeciwko Energie Cottbus i Zagłębiu Lubin U19 (relację, wypowiedzi trenera i zawodników oraz galerię zdjęć z tego spotkania znajdziesz TUTAJ). – Wydaje mi się, że bardzo fajnych chłopaków Zielona Góra pozyskała. Buduje się dosyć fajna ekipa i możemy się pobić o coś więcej niż tylko utrzymanie – ocenia doświadczony zawodnik. – Wydaje mi się, że system się nie zmieni, będziemy dalej grali trójką obrońców. Wiemy, jaki styl grania preferuje trener Andrzej, więc mi to odpowiada, bo jak najbardziej lubię mieć piłkę przy nodze i operować tą piłką. Wydaje mi się, że większość chłopaków też lubi taki styl grania, więc teraz musimy się dotrzeć jeszcze jako ekipa, bo jest kilku nowych chłopaków. Są jeszcze prawie trzy tygodnie, więc mam nadzieję, że do ligi zdążymy.

Górski zdradził także, jak długo trwały negocjacje w sprawie nowego kontraktu z Lechią. – 15 minut podczas rozmowy telefonicznej – przyznał. – Miałem kilka zapytań, kilka zainteresowań z innych klubów. W ostatniej chwili odrzuciłem też ofertę z V ligi niemieckiej – ze względu na to, że wolałem zostać w Polsce, nie jechać samemu do innego kraju. Naprawdę, 15 minut rozmowy telefonicznej po sparingu w Cottbus i byliśmy dogadani.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content