Cisza, spokój, prawie prywatna plaża. Wielu Lubuszan i mieszkańców innych województw wybiera na letni wypoczynek ośrodki wczasowe w naszym regionie. W Lubniewicach pod Gorzowem obłożenie. Byłe zakładowe ośrodki nabierają nowego oblicza między innymi dzięki funduszom europejskim.
Grzegorz Tylkowski ze Stołunia właśnie w Lubniewicach spędza swój urlop z rodziną. – Nie ma tłoku na plaży, cicho, czysto i ładnie. O tej porze nad Bałtykiem to nie da się pewnie przejść między parawanami – mówi. Syn Pana Grzegorza, kilkuletni Gabryś z pasją wykopuje wielką dziurę z piasku. Miejsca na plaży jest bardzo dużo, więc dzieci mogą swobodnie wybierać sobie swoje rewiry na piaskowe budowle. Tę miejscowość często wybierają także osoby starsze z wnukami. Pani Iwona Jadach ma tu blisko, bo przyjechała z Sulęcina. Pobliskie Lubniewice odwiedza z wnukiem corocznie – Mamy blisko, lubimy tu przyjeżdżać. Jest kameralnie i spokojnie. Wszystko blisko i nie ma tłumów. Nad morze pojedziemy dopiero we wrześniu – przyznaje Pani Iwona z wnukiem.
Naszych rozmówców spotykamy w ośrodku Magic Camp. Nowy właściciel przejął ten obiekt od Telekomunikacji Polskiej i sukcesywnie remontuje domki oraz całe zaplecze. Nie udałoby się, gdyby nie zewnętrzne wsparcie – Domki zostały wybudowane w latach siedemdziesiątych i ciągle wymagają nakładów. Zainwestowaliśmy w ich remont, a także w budowę prywatnej plaży dla gości, której tu nie było, bazę rekreacyjną dla dzieci i młodzieży, rowerki wodne. Korzystamy z każdego możliwego wsparcia. Dzięki lubuskim bonom wsparcia udało się nam wybudować pierwszy w Lubniewicach park linowy. Mamy bardzo wysokie drzewa, teren jest idealny. Z kolei dzięki dofinansowaniu z Lokalnej Grupy Działania udało się zakupić np. rowery, w tym rowerki elektryczne. Dzisiaj trzeba stworzyć rozmaitą ofertę dla odwiedzających. Organizujemy wydarzenia sportowe i kulturalne. Koncerty na plaży i imprezy – mówi Robert Gruszka z Ośrodka Magic Camp w Lubniewicach. W rozmowie z LCI przyznaje, że obłożenie na weekendy jest pełne, do końca roku wszystkie domki są zarezerwowane.
Taki wypoczynek jest tańszy od polskich nadmorskich i zagranicznych kurortów. Jak przyznaje w rozmowie z nami właściciel ośrodka, ludzie coraz rzadziej kupują jedzenie w lokalnym barze. Wybierają pobliskie markety i gotują sami, na plażę przynoszą też swoje przekąski. – Każdy patrzy na stan portfela, takie czasy, wiadomo. Lepiej nie będzie – mówi Pan Robert.
Atutami Lubniewic są przepiękne pełne ryb jeziora, lasy bogate w jagody, grzyby i zwierzynę, specyficzny uzdrowiskowy mikroklimat, dobrze rozwinięta sfera usług turystycznych oraz czyste, niczym nie skażone powietrze. Gmina zajmuje łącznie powierzchnię 12.997 ha, a w jej skład wchodzą trzy sołectwa: Glisno, Jarnatów i Rogi. Miasteczko Lubniewice usytuowane jest na wąskim przesmyku między jeziorami Lubiąż od strony zachodniej i Krajnik od wschodniej, w sąsiedztwie największego w okolicy jeziora Lubniewsko. Wszędzie dojdziesz spacerem. Także pięknym parkiem nazwanym Parkiem Miłości Michaliny Wisłockiej, o którym więcej napiszemy już niebawem.
Zalety tej lubuskiej perełki turystycznej doceniają mieszkańcy lubuskiego, wielkopolski, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego oraz turyści z Niemiec. – Mamy sześć dużych ośrodków turystycznych i na tę chwilę z tego co wiem wszędzie jest komplet gości. Zwłaszcza w weekendy. Przedsiębiorcy starają się unowocześniać ofertę, my na bieżącą utrzymujemy miejską plażę, parki i centrum miasteczka. To są duże koszty. Nawet najprostsze inwestycje, jak ścieżki pieszo – rowerowe, oświetlenie, czy budowa sanitariatów to duże wydatki. Staramy się pozyskać środki z Unii Europejskiej, będziemy aplikować także do nowej perspektywy finansowej. Cieszymy się z nowych inicjatyw, takich jak park linowy – mówi burmistrz Radosław Sosnowski.
O Lubniewicach zrobiło się głośno po ekranizacji filmu o Michalinie Wisłockiej pt. “Sztuka Kochania”. Wiemy że słynna ginekolog spędzała tu swój urlop. Część zdjęć do filmu było granych właśnie w tej miejscowości.