W sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi, dlatego opozycja nie odpuszcza tematu. Parlamentarzyści przygotowali szereg kontroli. Lubuscy posłowie już sprawdzili pracę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pierwsze wnioski? Jest źle! Na liście kontrolnej znajdują się jeszcze Wody Polskie oraz Lubuski Urząd Wojewódzki.
WIOŚ w ogniu pytań
Już kilka dni temu przedstawiciele opozycji rozpoczęli kontrolę w instytucjach ogólnokrajowych. Platforma Obywatelska postanowiła zbadać sytuację także w regionalnych organizacjach. Jak przekonywali posłowie, sprawa jest bardzo bulwersująca, bo zagrożone mogło być bezpieczeństwo ludzi i zwierząt, a działania służb były nieodpowiednie.
– Po pierwszej kontroli w WIOŚ już wiemy, że przedstawiciele tych instytucji negatywnie oceniają zmiany, które wprowadził w życie PiS. Myślę o chociażby powołaniu do życia Wód Polskich lub braku komunikacji między Wodami Polskimi a WIOŚ. Mamy nieszczelny system. Nic dziwnego, że dochodzi do takich katastrof jak w przypadku Odry. Kontrolę mają kompleksowo pokazać zaniechania Państwa PiS. – przekonuje Waldemar Sługocki, poseł Platformy Obywatelskiej.
Podobnie wnioski po kontroli w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska miała Krystyna Sibińska, posłanka PO. – Centralizacja urzędów związanych z ochroną środowiska to jest najgorsza rzecz, jaką zrobił rząd PiS-u. Rozmyte są kompetencje, przez co rozmyta jest także odpowiedzialność. Proces decyzyjny i reagowania jest wydłużony – wylicza parlamentarzystka.
“Wody Polskie trzeba zlikwidować”
Na liście instytucji, które jeszcze będą poddane kontroli znajdują się m.in. Wody Polskie. Parlamentarzyści mają do organizacji wiele pytań. – Chcemy wiedzieć, czy i jakie działania zostały podjęte. Czy nie doszło do grzechy zaniechania? Po prostu czy nie doszło do przestępstwa? Te informacje, które dziś mamy prowadzą do jednego wniosku – Wody Polskie trzeba zlikwidować. Instytucja kompletnie się nie sprawdziła – twierdzi Katarzyna Osos, posłanka Platformy Obywatelskiej.
Wiele wątpliwości budzi poza tym postawa Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Administracja państwowa nie zdała egzaminu, a najważniejszym przedstawicielem rządu w województwie jest pan wojewoda. Chcemy poznać szczegóły tego, co działo się w urzędzie wojewódzkim w krytycznych dniach w sierpniu? Kto nie dopełnił swoich obowiązków? Gdzie te procesy są błędnie zaprojektowane ? Skąd bierze się chaos informacyjny, który trwa w zasadzie do dzisiaj? – pyta poseł Tomasz Aniśko z Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Katastrofa ekologiczna na Odrze trwa już od wielu tygodni. W tym czasie w różnych województwach wyłowiono tony martwych ryb. Przez długi czas o problemie nie wiedzieli mieszkańcy miejscowości położonych w pobliżu rzeki. – Mówię to z ubolewaniem, ale niestety ziściła się teza, którą tak usilnie lansowała pani premier Beata Szydło także na Ziemi Lubuskiej. Państwo polskie jest dzisiaj w absolutnej ruinie – podsumowuje Waldemar Sługocki.