Oliver Vidin: Budżet jest dużo mniejszy, a pomysł na zawodników jest mój (WIDEO)

Mężczyzna w koszulce polo
Żeby sezon był na jak najwyższym poziomie, żeby sprawić jak największą niespodziankę w lidze – odpowiada trener Oliver Vidin, pytany o cele na zbliżające się rozgrywki
W trakcie sezonu miałem oferty nie tylko z Polski, ale też z innych lig. Wszystkie odrzuciłem – przyznaje Oliver Vidin, trener koszykarzy Enei Zastalu BC Zielona Góra. Rozmawiamy także o zbliżających się rozgrywkach, o składzie i celach zespołu.

W minionym sezonie Zastal mocno rozczarował. Z rozgrywek odpadł już w pierwszej rundzie fazy play off, czyli w ćwierćfinale, ulegając Śląskowi Wrocław 2:3. Ostatecznie wylądował dopiero na szóstym miejscu. Co spowodowało, że Oliver Vidin zdecydował się zostać w klubie na kolejny rok?

– Przeważyła rozmowa z panem Jasińskim, który nie musiał mnie przekonywać, bo mnie przekonywać nie trzeba. Jak ja zdecyduję, że coś jest nie tak albo coś jest niedobre, to nikt mnie nie przekona – podkreśla trener Vidin. – Chciałem wysłuchać, jaki pan Jasiński ma pomysł. Wytłumaczył, jaka jest jego wizja, co chce od klubu i dlaczego chce, żebym został. To, co mówił, jest sensowne. Zobaczymy, czy tak będzie.

Odrzuciłem oferty z innych klubów

Czy Zastal był jedyną opcją, czy trener miał propozycje także z innych klubów?

– Miałem w trakcie sezonu – i nie tylko z Polski, ale też z innych lig. Wszystkie oferty odrzuciłem. Miałem kontrakt z Zastalem i po prostu nie liczyłem się z tym, że nie będziemy grać w finale albo nie zdobędziemy tytułu – to jedna rzecz. I druga rzecz jest taka, że dopóki nie skończę pracy w jednym miejscu, nie idę w drugie – tłumaczy trener Vidin.

Szukamy zawodnika na pozycję numer 5

Zastal zakontraktował dziewięciu koszykarzy. To Kareem Brewton, Glenn Cosey, Alen Hadzibegović, Sebastian Kowalczyk, Dusan Kutlesić, Radosław Trubacz, Jan Wójcik, Aleksandar Zecević i Przemysław Żołnierewicz. Czy do tego składu dołączy ktoś jeszcze?

– Szukamy wysokiego zawodnika na pozycję numer 5 – odpowiada trener Vidin. – Mamy trzech wysokich zawodników, ale potrzebujemy pięciu. Czterech, żebyśmy mogli na treningu grać 5 na 5, a ogólnie pięciu, bo może być jakiś problem zdrowotny w trakcie sezonu. Myślę, że ten piąty będzie młodym zawodnikiem, który będzie dostawał szansę na treningach i jeżeli się sprawdzi, to także w meczach.

Nie można grać po to, żeby grać…

Przed sezonem, który Zastal rozpocznie 25 września wyjazdowym meczem z Anwilem Włocławek, klub wprowadził projekt oszczędnościowy. Budżet będzie na poziomie 5 milionów złotych. A jaki jest cel zespołu?

– Grać i wygrywać. Żeby sezon był na jak najwyższym poziomie, żeby sprawić jak największą niespodziankę w lidze. Ale trener sam też stawia sobie cele i oczywiście nikt nie może grać po to, żeby grać – stwierdza Oliver Vidin. – W tym sezonie budżet jest dużo mniejszy, ale pomysł na zawodników jest mój. Nie było tak, jak w zeszłym sezonie, że zawodnicy – jak na przykład David Brembly czy Krzysztof Sulima – zostali z poprzedniego sezonu, a nie byli tymi, których ja podpisałem. Albo jak pomysł pana Janusza z Tonym Meierem – dlatego, że był już w Zastalu, że chcemy mu dać jakąś szansę, żeby wrócił po roku niegrania w koszykówkę, że nie trzeba było płacić za licencję dla niego…

Obejrzyj całą rozmowę z Oliverem Vidinem, trenerem Enei Zastalu BC Zielona Góra

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content