Cieszę się, że mamy taką młodą, ambitną drużynę. Chcemy być cały czas w czubie tabeli – mówi Wojciech Gumiński. Piłkarz ręczny, który wrócił do rodzinnego Gorzowa i zagra w miejscowej Stali, był gościem Lubuskiego Centrum Informacyjnego.
Wojciech Gumiński ma 33 lata, 190 cm wzrostu i gra na pozycji lewoskrzydłowego. Karierę zaczynał w AZS AWF Gorzów, bronił także barw ChKS Łódź i AZS UZ Zielona Góra. Później występował już w klubach superligi: Zagłębiu Lubin, KPR Legionowo i Azotach Puławy. Na koncie ma występy w reprezentacji Polski.
Przyszła tęsknota za miastem rodzinnym
W ubiegłym sezonie Wojciech Gumiński wywalczył z Azotami brązowy medal mistrzostw Polski. Dlaczego postanowił zmienić klub i wrócić do miasta, w którym zaczynał sportową karierę?
Sentyment do Gorzowa pozostał, tutaj jest cała moja rodzina. Przez ostatnie 12 lat kontakty były mocno utrudnione, właściwie to zjeżdżałem do domu tylko w święta. Przyszła więc tęsknota za miastem rodzinnym, dzieci też wysyłam już w tym roku do szkoły… Z moją partnerką podjęliśmy decyzję, że to jest czas na to, żeby karierę zawodową dać trochę na bok i powrócić na stare śmieci. Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji, moja rodzina także, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu.
Nie jestem też najmłodszym zawodnikiem i myślę, że ten powrót siedział mi w głowie już wcześniej. Udało się zrobić to w czasie, kiedy kończył mi się kontrakt w Puławach, więc nie było problemu. Decyzja była przemyślana, bo w głowie miałem już pomysły, żeby wcześniej wrócić do Gorzowa, aczkolwiek w Azotach przedłużałem ten kontrakt na kolejne lata. Ale wylądowałem w Gorzowie, jestem bardzo szczęśliwy, cieszę się, że mamy taką młodą, ambitną drużynę, więc mogę powiedzieć, że same plusy.
W każdym meczu walczymy o punkty
Stal Gorzów zakończyła poprzedni sezon na czwartym miejscu w lidze centralnej, czyli na drugim szczeblu rozgrywek. W mieście powstaje nowa hala sportowa. Czy Wojciech Gumiński nie obawia się presji spowodowanej oczekiwaniami awansu do superligi?
Nie. Nie myślę też w kategoriach takich, że musi być awans. Owszem, chcemy zakończyć sezon na jak najwyższym miejscu, walczymy w każdym meczu o punkty, chcemy być cały czas w czubie tabeli, żeby w tej elicie pozostać. A kto wie… Naszym marzeniem – chłopaków i na pewno też ogromnym moim – byłoby to, żeby z Gorzowem awansować do superligi. Na razie jest to sfera marzeń, aczkolwiek temat na pewno powróci, gdy hala będzie gotowa.
Obejrzyj całą rozmowę z Wojciechem Gumińskim, piłkarzem ręcznym Stali Gorzów