Gazeta Wyborcza: Radna wojewódzka w obronie córki poczętej metodą in vitro

Archiwum prywatne radnej Anny Synowec. Fot. Beata Klepaczewska-Wojas
Anna Synowiec i Jerzy Synowiec, radna wojewódzka i radny miejski, społecznicy i znani gorzowscy adwokaci, rodzice 5-letniej Helenki, żądają wycofania podręcznika HIT, bo stygmatyzuje ich córkę i inne dzieci poczęte metodą in vitro. – Słowa są nieprzypadkowe i służą ideologii wykluczania – mówią. Są zdecydowani stanąć przed sądem w obronie dzieci – pisze redaktor Maja Sałwacka w Gazecie Wyborczej. Upubliczniają swoją historię, by bronić rodzin.

Ja przypomina gazeta od dwóch tygodni trwa burza wokół podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość. Prof. Wojciech Roszkowski rozpisuje się w nim o „hodowaniu dzieci” i ostrzega, że wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender XXI wiek przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. „Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”?” – pyta w podręczniku Roszkowski.

Anna Synowiec, cywilistka, radna sejmiku: – Wszystko. Rząd PiS przyzwyczaił nas do tego, że mamy czuć się gorzej, bo zdecydowaliśmy się mieć dziecko poczęte metodą in vitro, ale wytykanie nas w podręczniku szkolnym boli podwójnie. Martwi nas, jaki wpływ te słowa będą miały na dzieci, które tak zostały poczęte. Zastanawiamy się, jak zareaguje na nie Helenka, jeśli podręcznik trafi kiedyś w jej ręce. Chcemy jej oszczędzić bólu i zrobić wszystko, by książka nie była używana w szkołach, bo zawiera tezy nieprawdziwe, krzywdzące, ale też wykluczające. Słowa są nieprzypadkowe i służą ideologii wykluczania.

Jerzy Synowiec, karnista, radny Gorzowa: – Żyjemy od paru lat w przestrzeni, gdzie chamstwo, wyzwiska, wykluczanie są na porządku dziennym. I sądy zaczynają traktować je jako coś zwykłego. Tylko w szczególnych przypadkach zapadają wyroki skazujące. Dla nas ta sprawa jest szczególna. Łamie konstytucję. Piętnuje dzieci i łamie równość obywateli.

Maja Sałwacka Gazeta Wyborcza: O tym, że Helenka jest dzieckiem poczętym metodą in vitro opowiedziała pani na sesji sejmiku, przekonując, że warto pomóc rodzinom w finansowaniu procedury. Wahaliście się? (…)

Anna Synowiec: – Widzę, ile zrobiła dla in vitro Małgorzata Rozenek, która kilkanaście lat temu przyznała, że korzystała z metody, a mówiła to, kiedy był to temat tabu. Chciałam wesprzeć Lubuszanki. To ujawnianie sfery osobistej, którą chce się zachować dla siebie, ale ja w tej sytuacji chce dać innym odwagę i przykład, nie mamy się czego wstydzić. Dla mnie skorzystanie z in vitro było czymś naturalnym, podobnie jak korzystanie z dobrodziejstw współczesnej medycyny.

Były też przykre słowa.


Anna Synowiec: – Kiedyś rozmawiałam w kuluarach z politykiem PiS, mówił, że in vitro to nie metoda leczenia bezpłodności, tylko mechaniczne pozyskiwanie dzieci. Zabolało. Radził, by skorzystać z innych możliwości. Zapytałam: „Tylko jak? Skoro mam usunięte jajowody?”. Zamilkł… (…)

Więcej w serwisie gorzow.gazetawyborcza.pl w ramach bezpłatnego limitu

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content