Zastal Zielona Góra na zwycięskiej ścieżce. Piąta wygrana z rzędu!

Mężczyzna z piłką
Dusan Kutlesic z Zastalu Zielona Góra zdobył 19 punktów (3/4 za dwa, 3/4 za trzy, 4/6 za jeden), dołożył 4 zbiórki i 4 asysty
Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra odnieśli piąte w tym sezonie zwycięstwo w ekstraklasie. W piątek pokonali na wyjeździe Tauron GTK Gliwice. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka. Z bardzo dobrej strony pokazał się Dusan Kutlesic.

Tauron GTK Gliwice – Enea Zastal BC Zielona Góra 88:94 (27:19, 21:27, 18:21, 15:14, dogrywka 7:13)

Tauron GTK: Rowland 20 (1×3, 10 zbiórek, 6 asyst), Murphy 16 (11 zbiórek, 5 strat), Ferguson 11 (2×3, 7 zbiórek), Skific 4, Ryżek 2 oraz Put 21 (3×3, 4/5 za dwa, 8 zbiórek), Szlachetka 12 (2×3), Maciejak 2, Busz 0, Palmowski 0.

Enea Zastal BC: Alford 23 (4×3), Kutlesic 19 (3/4 za dwa, 3/4 za trzy), Hadzibegovic 14 (4/6 za dwa, 7 zbiórek, 5 fauli), Żołnierewicz 10 (5 zbiórek), Zecevic 0 oraz S. Wójcik 12 (2×3, 4/6 z gry, 5 zbiórek), J. Wójcik 9 (4/6 za dwa, 9 zbiórek), Kowalczyk 5, Brewton 2 (5 przechwytów), Trubacz 0.

Wśród rywali w roli głównej były koszykarz Zastalu

Przed piątkową (18 listopada) konfrontacją oba zespoły rozegrały po siedem spotkań. Różnica była taka, że Zastal miał na koncie cztery zwycięstwa, a GTK – trzy. To oznaczało, że przeciwnik jest bez wątpienia w naszym zasięgu, choć walczyliśmy na wyjeździe.

W pierwszej ćwiartce siedziała nam trójka, na dzień dobry wpadły 4/5 rzutów i prowadziliśmy 16:11. Od tego momentu inicjatywę przejęli jednak gospodarze, zdobywając 12 punktów z rzędu. Wynik kwarty 27:19 nie mógł napawać optymizmem. Sporo krzywdy zrobił nam dobry znajomy Filip Put – 10 punktów (4/5 z gry).

Na szczęście, goście złapali właściwy rytm. Przemysław Żołnierewicz wykorzystał oba wolne, Szymon Wójcik trafił za trzy, Żołnierewicz jeszcze poprawił dwójką, a Dusan Kutlesic wyrównał na 29:29. Ale na tym nie koniec, bo po akcji Kareema Brewtona odzyskaliśmy prowadzenie 33:31. Na miejscowych nie zrobiło to jednak wrażenia i do przerwy mieliśmy niewielką stratę.

W statystykach na półmetku Zastal miał dużo słabszą skuteczność rzutów za dwa: 8/16 (50 proc.) – GTK: 13/20 (65 proc.). Ponadto kiepsko dzieliliśmy się piłką, zaliczając ledwie 4 asysty. Dwucyfrową zdobycz mieli: Bryce Alford – 11 punktów (3/4 za trzy) oraz Kutlesic i Żołnierewicz – po 10. Ale wciąż nie mogliśmy powstrzymać Puta – 15 punktów (5/7 z gry), 4 zbiórki.

Mocne uderzenie na początek czwartej kwarty i dogrywki

Trzecia ćwiartka to zażarta walka i prowadzenie przechodzące z rąk do rąk, zwykle różnicą punktu bądź dwóch. Po 30 minutach gry wreszcie mieliśmy przewagę – minimalną, ale jednak. A zawdzięczaliśmy to akcjom bliźniaków. Najpierw Jan Wójcik zapakował piłkę do kosza z góry, a następnie S. Wójcik trafił za trzy.

Czwartą kwartę rozpoczęliśmy wyśmienicie. Po trafieniu za dwa J. Wójcika oraz sześciu punktach Kutlesica odskoczyliśmy na 75:66. Rywale jednak nie pękli i po rzutach wolnych – a jakże! – Puta wyrównali na 76:76. Niestety, później gospodarze zdobyli pięć punktów z rzędu i minutę przed końcem przegrywaliśmy 78:81. Odetchnęliśmy z ulgą, gdy Alen Hadzibegovic wykorzystał jeden rzut wolny, w kolejnej akcji zablokował Earla Rowlanda, a Alford poprawił za dwa. To oznaczało dogrywkę.

I znów na początek mieliśmy mocne uderzenie Zastalu – w niespełna minutę dwójka Hadzibegovica i dwójka S. Wójcika. Do tego jeden wolny Hadzibegovica. Następnie na trzy wolne Rowlanda trójką odpowiedział Kutlesic i wciąż mieliśmy solidną zaliczkę, której w końcówce już nie roztrwoniliśmy. Brawo!

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content