Pałac w Ojerzycach przechodził z rąk do rąk. Nie zawsze mu to służyło.

Pałac w Ojerzycach. Fot. Grzegorz Walkowski
Tutaj nawet nie trzeba wiele wyobraźni, aby ujrzeć pałac takim, jakim był przez wieki. Niestety, aby wyobraźnia nie była potrzebna, należy wydać tu spory majątek. Od wielu lat mówi się o uruchomieniu działalności hotelowej i tylko wypada czekać, a ż słowo stanie się ciałem.

Jak przeczytamy w publikacjach lubuskiego urzędu konserwatorskiego Ojerzyce były pierwotnie położone na południe w stosunku do dzisiejszego założenia. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1416 roku, gdy wieś była w posiadaniu Hansa von Walderode. W XIV wieku Ojerzyce znajdowały się w rękach rodu Smolków(von Schmolcke), w XV wieku kilka własności rycerskich: von Walderode, von Schlichting, von Stentzsch. Jako właścicieli Ojerzyc wymienia się później rodzinę von Troschke z Kupienina, a następnie ród von Kalckreuth z Wolimirzyc, spokrewniony w rodziną von Knobelsdorff.

Rys. Robert Jurga
Mury w kostiumie

Do 1676 roku majątek był własnością rodu von Knobelsdorffów a następnie rodziny von Kalckreuth, która miała rozległe posiadłości w okolicy. Wtedy, na przełomie XVII i XVIII wieku powstała pierwsza rezydencja. W pierwszej połowie XVIII wieku dobra przechodzą w ręce rodziny von Briesen i jak chce inna wersja wydarzeń to ta rodzina była budowniczymi starszego, zachodniego skrzydła obecnego pałacu. Ród ten przyczynił się do unowocześnienia gospodarki rolnej i zapoczątkowania hodowli owiec.

Fot, Archiwum

Do dziś zachowane są mury tego budynku, które kryją się pod neorenesansowym „kostiumem” nadanym podczas przebudowy w 1885 roku. Wtedy dobudowano zapewne także skrzydło od strony wschodniej. Na uwagę zasługuje umieszczenie trójkątnych szczytów – ich płaszczyzny podzielono za pomocą wydatnych gzymsów zakończonych na krawędziach charakterystycznymi wypustkami. Wszystkie szczyty zwieńczone zostały metalowymi sterczynami. Inicjatorem tej rozbudowy rezydencji w Ojerzycach był prawdopodobnie Eugeniusz Fryderyk Guido von Schmeling, który wżenił się w rodzinę Schneiderów władających dobrami po Knobelsdorffach. Następnie majątek przeszedł, jako posag córki von Schmelinga, w ręce rodu von Hahn i pozostał w nich do zakończenia II wojny światowej.

Fot. Grzegorz Walkowski
Ze zmiennym szczęściem

We wnętrzu pałacu na uwagę zasługuje w szczególności odnowiona niedawno klatka schodowa, mieszcząca się w skrzydle wschodnim. W plastyczny sposób potraktowano w niej stopnie pierwszego biegu schodów, na które można wejść poprzez zachowaną w przyziemiu oryginalną posadzkę.

Po roku 1945, kiedy majątek opuściła rodzina von Hahen, folwark był nieużytkowany i wraz z pałacem podupadł. W dawnej rezydencji mieściły się biura PGR i inne instytucje. W 1989 roku oczyszczono częściowo park i staw. W roku 1993 budynek częściowo odre­montowano, jednak w najważniejsze prace remontowe i restauratorskie rozpoczęte zostały nieco później, a w ich wyniku przywrócono zabytkowi dawną świetność. Ostatnio pałacowi, już w rękach prywatnych, wiedzie się ze zmiennym szczęściem.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content