Chcieliśmy tę zdobycz punktową mieć większą, ale nie udało się. Jedna kolejka wiosny może wszystko odwrócić do góry nogami, znowu możemy być w punkcie wyjścia – mówi Mateusz Konefał, trener piłkarzy Warty Gorzów.
Po rundzie jesiennej Warta Gorzów plasuje się na 13. pozycji w tabeli III ligi. Wywalczyła 18 punktów (4 zwycięstwa, 6 remisów, 6 porażek), zdobyła 17 bramek, straciła 28. Dodajmy, że w przypadku Warty była to niepełna runda jesienna. Dlaczego? Z powodu śnieżycy w Gorzowie nie udało się rozegrać derbów z Lechią Zielona Góra. Spotkanie zostało przełożone na 22 marca.
Na półmetku miała być dwójka z przodu
– Jako osobisty, indywidualny cel postawiłem sobie dwójeczkę z przodu, jeśli chodzi o dorobek punktowy – przyznaje Mateusz Konefał, trener Warty. – I hipotetycznie, gdybyśmy wygrali z Lechią, byłby wykonany. Mielibyśmy 21 punktów i wtedy naprawdę uznałbym tę rundę za dobrą w naszym wykonaniu. Natomiast jeśli przyjrzymy się sytuacji w tabeli, to peleton, który jest zamieszany w walkę o utrzymanie, jest na tyle duży, a różnica punktowa na tyle mała, że ten wynik niczego nie powinien zmienić. Bo czy mielibyśmy dzisiaj 21 punktów, czy mamy 18, to jedna kolejka wiosny może wszystko odwrócić do góry nogami, znowu możemy być w punkcie wyjścia.
Październik był trudny, rywale z górnej półki
– Fajnie, że mamy jeszcze w odwodzie ten mecz zaległy, natomiast troszeczkę żałuję, że on się nie odbył – stwierdza trener Konefał. – Bo październik mieliśmy dosyć trudny, trudne mecze z rywalami z górnej półki, natomiast listopad kończyliśmy trzema meczami u siebie. Chcieliśmy tę zdobycz punktową mieć większą, ale nie udało się.
Obejrzyj całą rozmowę z Mateuszem Konefałem, trenerem Warty Gorzów