Sławomir Kotylak: – Rok 2022 był dla naszego lotniska rekordowy, a 2023 będzie jeszcze lepszy (WIDEO)

Ludzie wchodzący do samolotu. Pierwszy lot do Egiptu (21 grudnia)
Fot. Dariusz Nowak

Rok 2022 był rekordowy dla lotniska w Babimoście, a wszystko wskazuje na to, że w 2023 będzie tylko lepiej. Dokąd polecimy z lubuskiego portu? Zapowiedzi brzmią obiecująco, bo pojawić mają się nowe, atrakcyjne wakacyjne kierunki. O planach na nowy rok oraz rozbudowie lotniska mówił w Rozmowie Dnia LCI Sławomir Kotylak, dyrektor departamentu Infrastruktury i Komunikacji UMWL.

Do tej pory najlepszym rokiem lubuskiego lotniska był rok 2019, kiedy z oferty portu skorzystało 33,7 tys. osób. Już wiemy, że rekord jest nieaktualny, ponieważ do końca 2022 r. z Babimostu odleciało ponad 40 tys. podróżnych.

-Gdyby nie pandemia to myślę, że ten wynik byłby osiągnięty dwa lata wcześniej. Pandemia była, musieliśmy ją także lotniczo „przechorować”, ale dzisiaj, gdy ten czas postpandemiczny pozwala na to, żebyśmy swobodnie korzystali z połączeń lotniczych, to widać, że głód lotniczy i głód korzystania z tego środka transportu jest bardzo duży. Mamy ponad 40 tysięcy odprawionych pasażerów i pozostaje nam perspektywicznie patrzeć do przodu i liczyć, że kolejna lata przyniosą jeszcze lepsze wyniki – mówił gość LCI.

Jak podkreślał, sukces już jest, ale to, co najlepsze dla lotniska w Babimoście jest dopiero przed nami.

-Jest to sukces, niewątpliwie. Zarówno z naszego punktu widzenia, lubuskiej gospodarki, bo dobrze funkcjonujące lotnisko to są drzwi na świat, które pozwalają wyjechać, ale też przyjechać do naszego regionu, dodatkowo o lotnisku robi się głośno, więc przewoźnicy zaczynają dopytywać, jest zainteresowanie w postępowaniach, które organizuje urząd marszałkowski…Pozostaje tylko się cieszyć – nie kryje zadowolenia Kotylak.

Na razie bez Londynu, ale z Grecją, Albanią i Czarnogórą?

Dyrektor departamentu Infrastruktury i Komunikacji UMWL wskazał na jakim etapie są obecnie prace nad lotami do Londynu, o których mówi się od kilku miesięcy.

-Na tę chwilę niczego nie mogę potwierdzić, bo cały czas trwają bardzo intensywne prace. Rynek lotniczy z każdym rokiem się zmienia. Na chwilę obecną mamy galopującą inflację i brak przewidywalności cen paliwa lotniczego oraz opłat lotniskowych, co powoduje, że przewoźnicy bardzo ostrożnie podchodzą do tematu przyszłorocznych destynacji, a już na pewno do destynacji o charakterze cyklicznym. Czy loty do Londyny zakończą się sukcesem? Na tę chwile trudno jest odpowiedzieć – przedstawiał sytuację.

Kotylak podkreślał też, że wszystko jest na dobrej drodze, by wakacyjne kierunki z Babimostu powtórzyły się względem 2022 roku, a są również szanse na to, że pojawią się nowe destynacje.

-Chcemy powtórzyć na pewno te same destynacje, które były w roku 2022, czyli tradycyjnie: Bułgaria, Chorwacja, Turcja, ale staramy się rozszerzyć ofertę o kierunki: grecki, albański i czarnogórski. Czy wszystko uda się dopiąć to czas pokaże, ale takie są nasze plany i założenia.

Warszawa bez zmian, więcej Gdańska i Kraków na horyzoncie

-Nasze założenia zakładają powtórzenie tych częstotliwości i godzin rotacyjnych, które obowiązywały w 2022 roku – mówił Kotylak o lotach do Warszawy w 2023 roku.

Jak dodawał, plany zakładają więcej lotów do Gdańska, a analizowana jest również możliwość uruchomienia połączenia z Krakowem.

-Chcemy powtórzyć połączenie z Gdańskiem i chcemy wydłużyć okres funkcjonowania tego połączenia. Analizowaliśmy także popyt i potencjał promocyjny, jeśli chodzi o Kraków. Patrząc historycznie, kiedyś odbywały się takie loty z Babimostu. Liczę na to, że w sytuacji, w której całe przedsięwzięcie objęłoby swoim patronatem i działaniem duże przedsiębiorstwo lotnicze, jak LOT, dostarczyłoby statek powietrzny, który będzie zaspakajał potrzeby pasażerów, to moim zdaniem jest szansa, by wakacyjnie podróżować na tym kierunku.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content