Co dalej z uchodźcami? Musimy być gotowi na różne scenariusze (WIDEO)

Pierwsze miesiące integracji uchodźców z Ukrainy z polskim społeczeństwem mamy za sobą. To w dużej mierze była “wolna amerykanka”. Teraz pora na rozwiązania systemowe, które pozwolą uniknąć problemów, z którymi się borykają chociażby niektóre kraje Europy Zachodniej. Nie ukrywajmy, jesteśmy potrzebni Ukraińcom, ale i oni nam są potrzebni, chociażby na rynku pracy.

Cytując organizatorów, Forum Spójności to inicjatywa służąca integracji działań na rzecz podnoszenia jakości życia mieszkańców, poprawy sytuacji grup defaworyzowanych, wzmocnienia spójności społecznej w wymiarze lokalnym, regionalnym, krajowym i międzynarodowym. Jak podkreśla jeden z organizatorów spotkania, socjolog prof. Mariusz Kwiatkowski, określenie „spójność” idealnie oddaje również ideę integracji uchodźców, także tych z Ukrainy.

Reszta artykułu pod materiałem wideo:

W Europie Zachodniej polityka integracji w kilku krajach nie wypaliła. Jak jest u nas?

Pospolite ruszenie

– Ten rok, który wkrótce minie od rozpoczęcia wojny na Ukrainie, oceniam jako zaskakująco dobry – tłumaczy prof. Kwiatkowski. – To nie znaczy że wszystko wygląda rewelacyjnie i perspektywy są bardzo dobre. Cóż, nie wiedzieliśmy jak długo potrwa wojna, a teraz musimy być gotowi na różne scenariusze i między innymi temu służy dzisiejsze spotkanie. Chcemy spróbować zapobiec pewnym negatywnym zjawiskom, które nieuchronnie nas czekają. To nie jest podsumowanie to dopiero start. Dotychczas działaliśmy na zasadzie pospolitego ruszenia, pora na rozwiązania systemowe.

Jak dodają naukowcy sporym ułatwieniem w procesie integracji jest to, że przybywają do nas najbliżsi sąsiedzi, mówiący językiem dla nas zrozumiałym, przynajmniej na tym podstawowym poziomie. Inicjatywa Forum Spójności narodziła się podczas grudniowych spotkań w lubuskim WUP, gdzie podczas dyskusji okazało się z jak wielkimi barierami spotyka się statystyczna Ukrainka, która z dziećmi przyjechała do Polski. Aby jej pomóc potrzebna jest współpraca wielu instytucji, organizacji i ludzi dobrego serca.

Fot. Łukasz Wawer/LCI
Środowisko spisało się na medal

– W sferze edukacji najtrudniejszy, pierwszy okres, już za nami, gdy nagle do szkół napłynęły tysiące ukraińskich dzieci – podkreśla Łukasz Budzyński z Akademii im. Jakuba z Paradyża, który zajmował się badaniem przebiegu tej edukacji w gorzowskich szkołach. – Widzimy, że szkoły różnie sobie z tym poradziły. Nikt nie był przecież przygotowany na zmiany w prawie, zorganizowanie dodatkowej przestrzeni, wyposażenia. Ale szeroko pojęte środowisko szkolne spisało się na medal, stworzyliśmy najlepsze możliwe warunki. Teraz czeka nas nowe wyzwanie. Uruchomiliśmy pewne procesy i musimy dzieci w pełni włączyć do systemu edukacji, a później do polskiego społeczeństwa. Ważnym elementem jest zadbanie o asystentów kulturowych i stworzenie strategii, abyśmy się wzajemnie poznali. Bo z jednej strony uchodźca powinien poznać naszą kulturę, ale i społeczeństwo przyjmujące powinno starać się poznać przybyszów. W dłuższej perspektywie rodzi to mądrą integrację.

Chcą się uczyć

4 stycznia bieżącego roku w Lubuskiem z polskiego systemu edukacji korzystało 7255 ukraińskich uczniów. 501 w oddziałach przygotowawczych, 6747 w szkołach, siedmioro uczyło się w innej formule. Katarzyna Pernal-Wydarkiewicz, lubuski wicekurator oświaty, zwraca uwagę przede wszystkim na spadek młodych gości korzystających z edukacji przygotowawczej na korzyść tych uczęszczających do szkół. To znaczy, że młodzi Ukraińcy chcą pokonywać kolejne szczeble polskiej edukacji.

Forum Spójności w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego. Fot. Łukasz Wawer/LCI
Nie chcą być gośćmi

Znaczenie edukacji gości dostrzegają również specjaliści zajmujący się rynkiem pracy.

– Od początku zapraszamy gości w nasze progi, aby porozmawiać o szansach zatrudnienia i są to osoby, które naprawdę bardzo chcą się usamodzielnić, decydować o sobie, znaleźć pracę na dłuższy lub krótszy czas – tłumaczy Katarzyna Twardowska z lubuskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy. – To nie tylko ci, którzy przybyli do nas w ciągu kilku ostatnich miesięcy, ale też przebywający w Polsce dłużej. Widzimy, że starają się również założyć działalność gospodarczą, podpowiadamy, jak założyć biznes, skąd pozyskać potrzebne wsparcie finansowe.

Okazuje się, że problemy Ukraińców na polskim rynku pracy nie jest ani mentalność, gdyż jesteśmy bardzo podobni, ani bariera językowa, gdyż na poziomie podstawowym jesteśmy w stanie się porozumieć, zwłaszcza przedstawiciele starszego pokolenia, którzy z jednej strony władają rosyjskim, z drugiej znają sporo polskich słów. Jednak kłopot mają już osoby, które pracują poniżej swoich kwalifikacji, a chciałyby funkcjonować w swoim zawodzie. Tutaj potrzebny jest język specjalistyczny. Często muszą się przekwalifikować…

Starzy i nowi

– Ukraińców w tej chwili możemy podzielić na tych, którzy przyjechali do Polski przed wojną i tych w czasie wojny – mówi Daria Lukianova z Fundacji Integracji i Rozwoju Cudzoziemców w Polsce. – Ci drudzy są zagubieni, nie wiedzą, jak funkcjonować w Polsce, nie znają przepisów, nie potrafią zorganizować sobie lokum, pracy i trzeba to wszystko tłumaczyć jak małym dzieciom. Nasza fundacja organizuje rozmaite spotkania, seminaria. Edukacja? Na początek największym problemem matek było sprawienie, aby dzieci wyrwane ze swojego środowiska, szkół odnalazły się w polskiej szkole, z reguły nie znając języka, realiów systemu edukacji… Tu wszystko było na barkach nauczycieli, dyrektorów szkół i teraz, po pół roku, matki mówią o wdzięczności za to, że w polskich szkołach przyjęto ich dzieci bezstresowo, atmosfera sprzyjała integracji, czuły wsparcie. I dziś słyszymy, że ukraińscy uczniowie nie chcą wracać do ukraińskich szkół.

Wolą polskie.

Fot. Łukasz Wawer/LCI

Dowodem na to była grupa uczniów biorąca udział we wtorkowym spotkaniu. Swobodnie porozumiewali się w polskim języku, bez problemu mówili o swoich planach. Skończenie szkoły, polska matura, skończenie studiów… Mieszkając i pracując w Polsce bardziej będą mogli pomóc Ukrainie…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Ostatni sejmik tej kadencji (FOTO)

Ważniejszymi punktami ostatniego posiedzenie lubuskiego sejmiku kończącej się kadencji było z pewnością odwołanie i powołanie skarbnika województwa. Alicja Woźniak i Tomasz Wojciechowski, za zgodą rady,

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content