Renta wdowia po raz drugi. Lewica zbiera podpisy.

Konferencja Lewicy w sprawie renty wdowiej / Fot. Filip Pobihuszka, LCI
Lewica robi kolejne podejście do projektu ustawy o rencie wdowiej. Tym razem chce, by był to projekt obywatelski, co uchroni go przed trafieniem do sejmowej “zamrażarki”. Był to główny temat konferencji, która odbyła się pod zielonogórskim wieżowcem ZUS.

– Projekt renty wdowiej leży w sejmowej zamrażarce i nie jest wyciągany przez panią marszałkinię – mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic. – Być może jest tak dlatego, że jest to projekt, który byłby ogromnie popularny i trudno byłoby go odrzucić w pierwszym czytaniu, bo ogół społeczeństwa, bez względu na poglądy, poparłaby rentę wdowią – komentowała.

Obecnie jest tak, że gdy w małżeństwie emerytów umiera mąż, kobieta ma prawo wybrać – albo zachowuje swoją emeryturą, albo bierze 85 proc. emerytury męża.

Nowe przepisy zakładałyby połączenie obu świadczeń. – Proponujemy rentę wdowią, czyli pobieranie albo 85 proc. własnej emerytury plus 50 proc. emerytury zmarłego małżonka, albo odwrotnie, w zależności od tego, która opcja byłaby korzystniejsza – wyjaśniała Kucharska-Dziedzic.

– Jeżeli nasz majątek dziedziczą nasi najbliżsi, to także coś, co wypracowujemy przez całe życie, czyli odkładane składki emerytalne, powinny być dziedziczone przez naszych najbliższych – wyjaśniała.

Co istotne, zmiana miałaby dotyczyć wszystkich rodzajów uposażeń, więc także emerytur policyjnych czy świadczeń z KRUS.

Zbiórka do połowy marca

W związku ze wspomnianym „zamrożeniem” projektu, Lewica zdecydowała się na inną ścieżkę i złożenie projektu obywatelskiego. – W przypadku projektów obywatelskich, projekt musi być procedowany i właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na tę trudniejszą opcję, czyli zebranie 100 tys. podpisów – wyjaśniała posłanka Lewicy.

Zbiórka ruszyła w styczniu i trwać będzie do 21 marca. – Chcemy złożyć projekt na wiosnę, by mógł być latem procedowany i przyjęty. Zakładamy, że w okresie prekampanijnym chęć rządzących, by skupić się tylko na chwilowych darowiznach przedwyborczych będzie mniejsza od chęci przyznania, że projekt renty wdowiej jest projektem systemowym, całościowym i rzeczywiście wpłynie na poprawę sytuacji osób najstarszych – mówiła.

PiS ma buzie pełne frazesów

Głos na konferencji zabrało też młode pokolenie lewej strony sceny politycznej.

– To jest projekt ponadpokoleniowy, bo dotyczy nie tylko dzisiejszych emerytów, ale też naszych rodziców, mojego pokolenia, moich przyszłych dzieci czy wnuków – mówiła Anna Wardak, z Młodej Lewicy. – Inflacji nie rekompensuje ani trzynasta, ani czternasta emerytura ani nawet rewaloryzacja. W dobie szalejącej inflacji i drożyzny nie wszystkich emerytów stać na zakup leków czy opłacenie czynszu – komentowała.

Hubert Fidali, Partia Razem: – Renta wdowia to wyraz solidarności ze starszym pokoleniem, której dzisiaj brakuje. Rząd PiS oczywiście ma buzie pełne frazesów i pięknych haseł, ale faktem jest, że o emerytów nie dba. Bo trzynaste i kolejne emerytury to nie jest element polityki socjalnej mającej poprawić byt emerytów. To jest kiełbasa wyborcza. A my potrzebujemy rozwiązań na dziś.

– Państwo wciąż korzysta z rozwiązań, które nie przystają do rzeczywistości. Złożymy ten projekt i zobaczymy, czy rzeczywiście jest tak socjalny, jak mówi.

– To nie jest program, który jest radykalnym lewicowym programem, nie do zrealizowania. Takie programy działają w Niemczech czy w Czechach.

Koordynatorem zbiórki podpisów w województwie lubuskim jest Tomasz Walczak. – Każdy z nas będzie miał identyfikator i projekt ustawy do przeczytania. Znacie nas, nie wzięliśmy się znikąd. Szukajcie państwo informacji na fanpejdżach gdzie i kiedy będziemy zbierać podpisy. Będzie to możliwe również w każdym lokalu Nowej Lewicy.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content