Senator Władysław Komarnicki: – PiS chciałoby postawić urny do głosowania nawet w kościołach (WIDEO)

Gościem Lubuskiego Centrum Informacyjnego jest senator RP Władysław Komarnicki z Koalicji Obywatelskiej. W programie o planowanych zmianach w kodeksie wyborczym, o walce ws. gorzowskiej kardiochirurgii i o tym, jak PiS znowu “zaorał” ustawę o OZE.
Kto mataczy przy wyborach?

W programie komentarz do poselskiego projektu ustawy ws. zmian w kodeksie wyborczy. Suchej nitki nie zostawiają na nim eksperci. – Wsłuchuję się w głos doświadczonych parlamentarzystów, byłych ministrów ludzi, którzy znają się na prawie. To arogancja władzy, która widząc spadek poparcia wymyśliła te zmiany w Kodeksie Wyborczym. Nigdy nie robi się takich zmian w roku wyborczym. PiS byłby szczęśliwy, gdyby można było postawić urny w kościołach. Wiele ustaw przychodzących z Sejmu jest chaotycznych, one okłamują społeczeństwo. To bardziej partyjne ustawy, a nie społeczne. Legislatorzy można powiedzieć, że je rozwalają. Rząd wstydząc się swoich ustaw wymyślił inicjatywę poselską i tą drogą wprowadzane są zmiany w kodeksie. My odrzuciliśmy te zmiany w Senacie, one nigdy nie powinny mieć miejsca. My nie jesteśmy wprost na nie. W odpowiednim czasie można by przeprowadzić taką dyskusję, na przykład 2 lata czy 1,5 roku temu, ale nie w taki sposób i nie teraz – mówi Władysław Komarnicki.

Alternatywne źródła energii? Nie w Polsce

Wracamy też do sprawy ustawy o OZE. Sejm odrzucił większość poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych i przywrócił minimalną odległość wiatraków od zabudowy na poziomie 700 m. Będzie to miało swoje konsekwencje dla tempa rozwoju OZE w Polsce. – Oni zaorają te możliwości jeśli chodzi odnawialne źródła energii. Tego nie da się opowiedzieć co się dzieje, jeśli chodzi o ustawę o OZE. Nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego poseł Suski ołówkiem dopisał do ustawy zmianę z 500m do 700m odległości. Sam Suski nie potrafił tego wyjaśnić. To odbija się na KPO. Od 2 lat 25 krajów już inwestuje za te pieniądze, a my jesteśmy niewolnikami posła Suskiego i takiej małej partyjki o poparciu 0,7%. Naród nie dostaje tych pieniędzy, o których sam Premier mówił, że to nowy plan Marshalla. Sejm odrzucił naszą poprawkę 500m – podkreśla senator Koalicji Obywatelskiej.

Kardiochirurgia w Gorzowie to konieczność

Senator Władysław Komarnicki od dwóch lat aktywnie działa w celu uruchomienia oddziału kardiochirurgii w Gorzowie Wlkp. w ramach kontraktu z NFZ. Na razie pododdział będzie realizował procedury ratujące życia w kardiochirurgii bez finansowania z funduszu, bo ten nie widzi takiej potrzeby.- Podobnie było z PET. Próbowano udowodnić, że nie znajdą się chętni. Teraz jest kolejka oczekujących. Osobiście uważam, że kardiochirurgia w Gorzowie powstanie, tylko nie wiedząc dlaczego niektórzy mówią nie. Są statystyki, że lubuskie jeśli chodzi o kardiochirurgię jest na ostatnim miejscu w kraju. To wstyd tego rządu, doprowadzić do sytuacji, że na północy nie ma tego ośrodka. PiS traktuje służbę zdrowia jako element gry politycznej, i to jest wielkie nieszczęście – mówi Władysław Komarnicki.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content