Elektrownia Kamienna w Głusku powstała w roku 1903 na malowniczej Drawie. Jej moc wynosi niecały megawat. Mimo sędziwego wieku działa, a wiele jej urządzeń, utrzymywanych w nienagannym stanie, pochodzi z przełomu XIX i XX w. To między innymi jej serce, czyli turbiny Francisa wyprodukowane przez zakład Escher Wyss & Co. z Ravensburga.
Jej biografia wygląda imponująco. Budowę rozpoczęto w 1896 r., to ledwie pięć lat po uruchomieniu pierwszej elektrowni wodnej na świecie. Jej powstanie wiąże się z wytwórnią karbidu.
I stała się jasność
Jednak od 1909 r. elektrownia zasilała w energię powiat choszczeński, pyrzycki, strzelecki i części myśliborskiego. W latach 40. XX wieku planowano włączenie elektrowni do tzw. kaskady Drawy, w ramach której miało powstać jeszcze kilka spiętrzeń. Z planów nic nie wyszło.
Dziś, mimo że nadal pracuje, uznawana jest za niezwykle cenny zabytek techniki. Prąd wytwarzają dwie turbiny Francisa z 1898 r. W hali maszyn pracuje zabytkowa suwnica z 1909 r. o napędzie ręcznym. Znajdziemy tutaj również oryginalne koła zamachowe generatorów, urządzenia pomiarowe, a nawet dwie żarówki pełniące funkcję sygnalizatorów. A na szybie w jednym z okien znajdziemy autograf szklarza z Bedenii.
Energiczna Drawa
Wodę do turbin doprowadzają dwa upusty robocze, obok jest upust jałowy, przepławka dla ryb i pochylnia dla tratew. Wodę elektrownia zawdzięcza spiętrzonemu na wysokość 7,8 m zbiornikowi zaporowemu, który sięga w górę rzeki aż po osadę Żeleźnica. Niestety przez lata zebrało się tutaj sporo zanieczyszczeń.
Elektrownia została gruntownie zmodernizowana w 2012 roku. Wykonano nowe bliźniacze turbiny Francisa o znacznie wyższej sprawności, oryginalne generatory poddano modernizacji.
Zdjęcia: Grzegorz Walkowski