Po rozmaitych perturbacjach Winiarka Emma wraca do Zielonej Góry…

Tak prezentowała się oryginalna Winiarka Emma. Fot. Muzeum Ziemi Lubuskiej
Stać się ma to w lipcu. Do końca w przypadku tego pomnika nie można być do końca niczego pewnym, gdyż zarówno oryginał, jak rekonstrukcja miały nijakie problemy z usadowieniem się w Winnym Grodzie. Kilka dni temu nareszcie została podpisana umowa z wykonawcą.

Koniec wieńczy dzieło. Kilka dni temu została podpisana umowa na ustawienie pomnika Winiarki Emmy. Po sporach znajdzie on miejsce na rogu al. Niepodległości i ul. Chrobrego, czyli na tym samy skwerze, co przed rokiem 1945. Dla wielu to właśnie Winiarka, a nie “pospolity” Bachus powinna być symbolem zielonogórskiego winiarstwa.

Powrót z przeszkodami

Ma to się stać w lipcu. Do powrotu winiarki szykowano się długie lata i słowo stało się ciałem w ramach Budżetu Obywatelskiego 2018. Jakby tego było i tej ostatniej operacji towarzyszyły poślizgi czasowe. Pomnik jest całkiem okazały, wraz ze schodami ma ponad trzy metry wysokości.

Pomnik jest już gotowy? Nie przesadzajmy. Od trzech lat gotowa jest postać winiarki odlana z brązu i na razie rezyduje ona w wielkopolskiej odlewni. Autorem rekonstrukcji jest Artur Wochniak.

Pomysł z Brunszwiku

A kto stworzył oryginał? To dzieło prof. Arnolda Kramera, który wykonał zlecenie Emmy Freitag. Pochodząca z Brunszwiku kobieta przyjechała do Zielonej Góry za mężem i podobno chciała nawiązać do podobnej rzeźby w jej rodzinnych stronach. I tak w Zielonej Górze pojawiła się postać dziewczyny, która wracając z winnicy postanowiła odpocząć przy fontannie.

Nawiasem mówiąc jej pierwszemu pojawieniu się w Winnym Grodzie również towarzyszyły komplikacje. Losy pomnika nie były łatwe. Jego budowę przerwał wybuch I Wojny Światowej i ostatecznie powstała w dopiero 1937 roku, choć na bardzo krótko, bowiem padła ofiarą drugiej ze światowych wojen.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content