Dziwna cisza wokół Odry, która zapadła w polskich kręgach rządowych, kolejny raz zaniepokoiła naszych zachodnich sąsiadów. Szefowie rządów Brandenburgii oraz Meklemburgii-Pomorza Przedniego apelują o działania, które mają zapobiec powtórce z odrzańskiej katastrofy.
Jak podaje Deutsche Welle, premier Brandenburgii Dietmar Woidke oraz Manuela Schwesig, szefowa rządu Meklemburgii-Pomorza Przedniego zaapelowali do Steffi Lemke, niemieckiej minister środowiska, o powołanie polsko-niemieckiej konferencji na temat Odry. Politycy obu nadodrzańskich krajów obawiają się, że wraz ze wzrostem temperatur na rzece znów dojdzie do katastrofy ekologicznej. Słowem, zgadzają się z polskimi samorządowcami.
„Musimy koniecznie sprawić, aby nic takiego się nie powtórzyło. Niestety, zasolenie Odry jest obecnie wciąż wysokie i nie można wykluczyć, że to się zmieni w przewidywalnej przyszłości” – alarmują premierzy. Z niemieckimi politykami zgadzają się eksperci, których zdaniem wysokie zasolenie, niski stan wody oraz toksyny pochodzące z alg, które mogły rozprzestrzeniać się w wyniku zrzutów soli do rzeki, były głównymi przyczynami masowego śnięcia ryb, do którego doszło latem minionego roku.
W liście do minister Lemke szefowie rządów Brandenburgii i Meklemburgii podkreślili, że „Odra jest osią życia dla mieszkańców regionu”. Dlatego, zdaniem polityków, w celu zapewnienia zrównoważonego podejścia, pilnie powinno się zaangażować w rozmowy polski rząd.
