Tak, tak, kurczak, który przygotowywany był na warsztatach w Ochli zasłużył na miano regionalnego i tradycyjnego. Kurczak pastwiskowy wyrósł w Droszkowie, a lubuskimi produktami były m.in. ocet jabłkowy, miód, olej… Uczestnicy warsztatów grillowali pod czujnym okiem mistrza Macieja Ostrowskiego.
Sądząc po zapachach, które niesie majowy wietrzyk, w Polsce rozpoczęło się wielkie grillowanie. Sezon wystartował również w zielonogórskiej Ochli, gdzie odbyły się warsztaty organizowane przez Lubuskie Centrum Produktu Regionalnego. Nic dziwnego, że pierwsze zajęcia w tym roku „akademickim” rozpoczęło grillowanie. Wprawdzie większość rodaków uważa się za mistrzów grillowania, ale…
Wychodzą sucharki
– Nasza świadomość kulinarna rośnie, ale nadal popełniamy sporo błędów, w kuchni i grillując – tłumaczy Maciej Ostrowski. – Jednym z najczęstszych jest przesuszanie, czyli przypalanie mięsa. Trzymamy za długo, woda odparowuje, mięso się robi coraz ciemniejsze i później jemy takie sucharki. Sprawdzajmy poziom wysmażenia nakłuwając mięsiwo, powinien wypływać apetyczny sok. Dobrze skarmelizowana potrawa ma złotobrązowy kolor. Mięso ciemne jest gorzkie, ciężkostrawne.
Na polskich grillach królują karkówka i kiełbasa, które, tylko pozornie, trudno zepsuć.
– Jednak powoli pojawiają się na naszych grillach ryby, warzywa, owoce morza – dodaje mistrz ceremonii. – Z potraw wegetariańskich dla mnie przebojowe są warzywa – pomidory, papryka, cukinia, bakłażan. Do tego marynata z regionalnego octu przyprawy, pycha.
Młotek z kolcami
Uczestnicy warsztatów zadawali pytania, w których czuć było fachowców. Na przykład w jaki sposób rozbijać karkówkę. Okazuje się, że najbardziej pożądany jest młotek ze specjalnymi kolcami. Z mięsem było jakby mniej problemów, więcej wątpliwości towarzyszyło dodatkom. Bo instruktor przekonywał, że daniu z grilla nie powinna towarzyszyć jedynie musztarda lub ketchup, stąd dipy, sałatki, specjalne placuszki.
– Cieszę się, że mój ocet został uwzględniony w tym pokazie – nie kryje dumy Tomasz Kardynie. – Tutaj stosowany jest w końcowej fazie, aby nadać wyrazisty smak. To ocet jabłkowy, ale mamy wiele innych smaków. Ocet można wcześniej wykorzystać do marynaty, wówczas mięso skruszeje, będzie łatwiejsze do strawienia.
Na koniec każdej z trzech tur szkolenia była degustacja. Co było największym walorem tych warsztatów. Uczestnicy mówią właśnie o wszelkich dodatkach do mięsiwa oraz okazji do spotkania w gronie ludzi, którzy lubią gotować.
Teraz ceramika
Słowem, nowy sezon warsztatów organizowanych przez LCPR rozpoczął się smakowicie.
– Podczas warsztatów goście poznają producentów, dowiadują się jak powstaje produkt regionalny, ale też zaczynają rozumieć dlaczego musi być on droższy od tego kupowanego w supermarkecie – mówi dyrektor LCPR Jacek Urbański. – W tym sezonie najbardziej wytrwali „studenci”, którzy wezmą udział w co najmniej czterech warsztatach, otrzymają nagrodę rzeczową.
Warsztaty organizowane są w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. W maju uczestnicy będą zgłębiali tajemnice ceramiki.