Pasażerowie, pobudka! (FELIETON)

Fot. Pixabay
Rząd PiS zachowuje się jak kierowca autobusu, który zignorował znaki ostrzegawcze, staranował barierki, wjechał na autostradę pod prąd i pędzi, lawirując między pojazdami jadącymi z przeciwnego kierunku. Jednocześnie wmawia pasażerom, że nic się nie dzieje, że mogą spać spokojnie, bo on wszystko kontroluje. Niestety, duża część pasażerów przysypia.

Pasażerowie nie patrzą nawet przez okna autobusu, bo w autobusie na ekranie oglądają zupełnie inny obraz świata serwowany przez TVP Info. A za oknem dzieje się źle, bardzo źle i coraz gorzej.

🟢 Pierwszego przykładu dostarcza rosyjska rakieta, na szczęście nieuzbrojona, która naruszając niepostrzeżenie polską przestrzeń powietrzną, spadła w samym środku Polski pod Bydgoszczą i prawdopodobnie przeleżała w lesie kilka miesięcy. Morawiecki i Błaszczak na defiladach wojskowych napinają się i puszą jak imperatorzy, chełpią się czołgami z Korei, a teraz wpadli w popłoch, bo obrona powietrzna okazała się dziurawa. Twierdzą, że o rakiecie nic nie wiedzieli. Problem w tym, że kiedy już wiedzieli, to nic nie powiedzieli, żeby uniknąć odpowiedzialności. Kiedy rakietę znalazł w końcu przypadkowy turysta, a sprawę nagłośniła niezależna prasa, rząd nabrał wody w usta i zaczął szukać kozłów ofiarnych w wojsku. Jesteśmy bezpieczni? Pasażerowie, pobudka!

🟢 Drugiego przykładu dostarczyła rok temu Odra, kiedy zaczęła wyrzucać na brzegi trony śniętych ryb. Rząd i jego scentralizowane instytucje przez ponad miesiąc nie były w stanie podjąć jakichkolwiek działań, poza twierdzeniem, że prowadzą monitoring i że wszystko jest pod kontrolą. Samorządowców i wędkarzy, którzy podnosili alarm i własnoręcznie usuwali zatrute ryby, rząd traktował jak panikarzy. Alerty sms Rządowego Centrum Bezpieczeństwa chętnie powiadamiały o ulicznych ćwiczeniach „antyterrorystycznych” i symulowanych działaniach pościgowych na ulicach polskich miast, ale o realnych zagrożeniach ekologicznych – już nie. Bo to by świadczyło o bezradności rządzących. Jesteśmy bezpieczni? Pasażerowie, pobudka!

🟢 Trzeciego przykładu dostarczyło ukraińskie zboże, które – z powodu wojennej blokady Morza Czarnego – miało być tranzytowane przez Polskę, do portów na Bałtyku, by stamtąd trafiać na głodne rynki Afryki. Sprawą powinien zająć się rząd, bo nietrudno było przewidzieć co będzie, jeśli tanie zboże zaleje polskie magazyny i trafi na rynek w Polsce. Ale rząd umywał ręce, pośrednicy zacierali ręce, a polscy rolnicy zostali z rękoma w nocniku. Kiedy okazało się, że trzeba ratować skórę Kaczyńskiemu, Morawiecki wprowadził embargo na ukraińską żywność – wbrew międzynarodowym przepisom i wbrew interesom walczącego z Rosją kraju. De facto: wbrew interesom Polski. Tylko po to, by po dwóch dniach wycofać się z tej głupoty i zapowiedzieć „eskortę” transportów zboża przez Polskę… Czy polskie interesy są w dobrych rękach? Pasażerowie, pobudka!

🟢 Czwartego przykładu dostarcza inflacja. Jeszcze niedawno przekraczała 18 proc., podczas gdy w strefie euro oscylowała wokół 9 proc. Dziś rządowi populiści z Glapińskim i Morawieckim na czele chwalą się, że inflacja spadła do 15,4 proc. Ale nie mówią, że jeśli w 2022 r. wyniosła 18 proc., a w tym roku wynosi 15 proc., to oznacza, że ceny są wyższe o 33 proc. w porównaniu z cenami sprzed dwóch lat. Inflacja wciąż się kumuluje i żaden populistyczny rząd nie jest w stanie zrekompensować obywatelom takiego wzrostu cen kolejnymi świadczeniami i „tarczami”. Bo rozkręciłby hiperinflację. Dlatego rządowi populiści na billboardach w całym kraju chwalą się… zwrotami podatków., dzięki rządowej obniżce PIT. To taki sam absurd, jakby hotelarz chwalił się zwrotem zaliczki za poczynioną przez klienta rezerwację. Czy można wierzyć takim manipulacjom? Pasażerowie, pobudka!

By spojrzeć prawdzie w oczy, trzeba odwrócić wzrok od telewizorów i wyjrzeć za okna autobusu. Trzeba dostrzec, że głównym problemem narodowych populistów jest ślepy fanatyzm. Objawia się on brakiem umiejętności przyznania się do błędu w obliczu przytłaczających argumentów i tchórzliwym unikaniem odpowiedzialności za popełnione błędy. Objawia się pójściem w zaparte, kiedy trzeba iść po rozum do głowy. Objawia się demagogią, udawaniem potęgi, fasadową twierdzą, bezczynnością, bezmyślnością, lenistwem, marnotrawstwem i inflacją.

Narodowi populiści nie rozumieją i nie chcą rozumieć jednej rzeczy: w demokratycznym kraju to rząd jest na usługach obywateli, a nie odwrotnie. Oni zachowują się tak, jakby było odwrotnie. Zachowują się jak porywacze autobusu, a nie jak jego kierowcy. Kierowca słuchałby pasażerów, a oni pasażerów wzięli za zakładników, jak porywacze.

Porywacze nie cofną się przed najmądrzejszymi argumentami, a tylko – jak powiedział Donald Tusk w Sulechowie – przed zorganizowaną siłą. Taką siłę trzeba pokazać przy urnach wyborczych.

Poprzedni felieton:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content