Marcin Jabłoński: – Przepraszam mieszkańców za problemy na kolei. Przewoźnik ma to naprawić (WIDEO)

W programie pokazujemy inwestycje realizowane na północy województwa z dotacją samorządu. Dzięki połączeniu sił gminy Sulęcin i lubuskiego, udało się przebudować ulicę Witosa w gminie. Magazyn jest odpowiedzią na nurtujące pytania mieszkańców, tak jest niewątpliwie jeśli chodzi o chaos na kolei. Na pytania dlaczego tak się dzieje, za co odpowiada i co robi w tym temacie zarząd województwa – odpowiada Marcin Jabłoński, członek zarządu województwa lubuskiego. Będzie również o obwodnicy Drezdenka, funduszowo-zdrowotnej akcji województwa lubuskiego i o problemie z dalszym funkcjonowaniem kardiochirurgii w Gorzowie Wlkp.
Sulęcin – ta droga do gardłowa sprawa

Z kamerą przenosimy się do Sulęcina. Wspólnymi siłami samorządu województwa i Gminy Sulęcin udało się zrealizować przebudowę ul. Witosa za około 6 mln zł.

-Cieszymy się, że udało się wypracować wspólnie z gminą Sulęcin dobry model współpracy – podkreślał w czwartek, 13 lipca 2023 r. na ul. Witosa w Sulęcinie członek zarządu województwa lubuskiego Marcin Jabłoński. – Kilkukrotnie spotykaliśmy się z burmistrzem, żeby wypracować najlepsze rozwiązanie. To się udało. Udało się też wyłonić dobrego wykonawcę, który w terminie wykonał przebudowę tej drogi. To spory wysiłek także Zarządu Dróg Wojewódzkich. Cieszę się, że przy okazji udało się rozwiązać wiele drobnych problemów, które doskwierały mieszkańcom tej ulicy jeśli chodzi o stan infrastruktury. Grupa zadowolonych pewnie będzie bardzo duża.

Przebudowa polegała na odnowie dywanikowej drogi wojewódzkiej nr 138 w miejscowości Sulęcin ul. Witosa. Mieszkańcy mają powody do radości, bo poprzednią nawierzchnię zfrezowano, drogowcy rozebrali prefabrykaty i podbudowy, wymienili kanalizację deszczową. Jest też nowe oznakowanie, chodnik i ścieżka rowerowa. Gmina porozumiała się z województwem i dorzuciła do inwestycji 2 mln zł. Przebudowa kosztowała około 6 mln zł. -To bardzo ważna ulica – wyjazdowa do węzła autostradowego dla mieszkańców, ale też do ministrefy przemysłowej – podkreślił burmistrz Sulęcina Dariusz Ejchart. – Jest to także główna droga komunikacyjna mieszkańców ulicy Witosa i wyjazdowa do centrum Sulęcina. Dołożyliśmy z budżetu gminy 2 mln zł. Oprócz tego wcześniej modernizowaliśmy sieć wodno-kanalizacyjną w ulicy Witosa, to na poziomie 1,5 mln zł. Przy okazji przebudowy wykonywaliśmy modernizację sieci wodociągowej w kierunku Ostrowa. To jest 1 mln 300 tys – wylicza burmistrz.

Co z tą koleją?

Magazyn Region Północ to także odpowiedź na frustrujące kwestie dla mieszkańców. Tak jest np. z koleją. Radni Młodzieżowego Sejmiku Województwa Lubuskiego alarmują, że nie mają czym dojechać do szkół. – Może zarząd województwa zajmie się młodzieżą, którą tak bardzo chce zatrzymać. Mówią, że interweniują w tej sprawie, a dalej nic się nie dzieje. Napisaliśmy list do Pani marszałek Elżbiety Anny Polak, aby coś z tym zrobiła, bo problem jest bardzo duży. Pociągi są odwoływane, składy są zdezelowane, są gigantyczne opóźnienia. Zebraliśmy podpisy wójtów, prezydentów i dyrektorów szkół do których chodzimy pod tym listem – mówi Piotr Kamiński, radny Sejmiku Młodzieżowego Województwa Lubuskiego.

-Rzeczywiście są problemy, nie ukrywamy tego. Bardzo przepraszam wszystkich pasażerów i mieszkańców, którzy cierpią na skutek tej obniżonej jakości świadczonych usług kolejowych. Wina nie leży jednak po stronie samorządu województwa lubuskiego. Mamy problem z przewoźnikiem ogólnokrajowym – spółką z większościowym udziałem Skarbu Państwa, który świadczy usługi także w województwie lubuskim. Przed ponad dwoma laty podpisaliśmy umowę na 10 lat, od tego czasu systematycznie zwiększamy nakłady na przewozy regionalne. Ta kwota jeszcze pięć lat temu to było około 50 mln zł, dzisiaj to jest grubo ponad 120 mln zł. Nie wynika to tylko z inflacji. Zwiększyliśmy długość tras, które pokonują pociągi. Prze pewien czas funkcjonowało to dobrze, wyglądało na to, że Polregio sobie poradzi z tym wzrostem. Okazuje się jednak, że polityka taborowa jaką prowadziła spółka, okazała się nieskuteczna. Lubuskie ma pewną specyfikę o której nie wszyscy wiedzą. Ponad 70 procent szlaków kolejowych to są trasy niezelektryfikowane. Najwięcej awarii jest właśnie tam, gdzie jeżdżą pojazdy spalinowe. One są najbardziej awaryjne. Jest to wyjątkowy region pod tym względem. Jest to problem, z którym Polregio sobie nie poradziło. Więc to nie jest kwestia braku pieniędzy po stronie województwa, bo one są. To nie jest kwestia nie dotrzymania jakichkolwiek zobowiązań leżących po naszej stronie, czy nie dotrzymania terminów. My wykonujemy wszystko tak, jak zapisaliśmy w umowie, która obowiązuje do 2030 roku. Mam nadzieję, że będziemy mogli ją dokończyć, bo Polregio przyjęło program naprawczy, spółka przyznała się do tych niepowodzeń w ostatnim czasie, zweryfikowała swoja politykę taborową. Już wypożycza część i będzie wypożyczało kolejne pojazdy, by poprawić tę jakość i stabilność świadczonych usług. My także podejmujemy wysiłki związane z zakupem kolejnych szynobusów i mam nadzieję, że przywrócimy tę sytuację do normy. Ocenialiśmy, czy rozwiązać umowę z przewoźnikiem. W związku z tym, że pojawił się program naprawczy i jasna deklaracja ze strony zarządu ogólnopolskiego spółki, że wybrnie z tego dołka, w którym się znaleźliśmy, że nie będzie odwoływanych pociągów a pasażerowie będą dobrze informowani o komunikacji zastępczej i że będzie ona dobrze funkcjonować – nie będziemy jej rozwiązywać. Doszło do zmian personalnych w dyrekcji regionalnej Polregio. Regularnie się spotykamy z dyrektorem, który raportuje nam stan zmian wprowadzonych w związku programem naprawczym. Wygląda to wiarygodnie. Nie są pocieszeniem kary, które naliczyliśmy Polregio, bo to kwota ponad 6 mln zł za ostatnich kilkanaście miesięcy, bo wiemy, że kary nie jeżdżą. Zmuszeni jesteśmy jednak je naliczać. Będziemy się zastanawiać, jak spożytkować tę kwotę, by poprawić jakość usług na kolei – mówi członek zarządu województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.

Obwodnica Drezdenka – etap IV czas start

W magazynie Region Północ przypominamy o ogłoszonym przetargu na IV etap obwodnicy Drezdenka. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze poinformował o kolejnym kroku na drodze do budowy obwodnicy Drezdenka – etapu IV. ZDW ogłosił przetarg na wykonanie robót budowlanych. Planowany termin na składanie ofert to 2 sierpnia 2023 r. Szacunkowy koszt inwestycji to około 120 mln zł. Połowę tej kwoty wykłada lubuski samorząd, czyli około 52 mln zł. Przyznane dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg stanowi tę drugą połowę. Około 60 mln zł. Planowany termin realizacji inwestycji to lata 2023 – 2026.

-Największym utrudnieniem na tej inwestycji, bo to jest ponad 3,5 km drogi klasy G, jest przejście przez linię kolejową Gorzów – Krzyż. Następnie od razu wchodzimy w teren rzeki Noteć oraz w samą dolinę rzeki Noteć. Ma tam powstać obiekt o długości 345 metrów. Wszystko to na terenach zalewowych, zatem z pewnością będą trudne warunki gruntowo – wodne – przyznaje Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.

Komu nie leży kardiochirurgia?

W magazynie wracamy do bulwersującego tematu zawieszenia pododdziału kardiochirurgii oddziału kardiologii Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Szpital Wojewódzki nie jest w stanie dalej finansować procedur ratujących życie na pododdziale kardiochirurgii, bo NFZ nie zapłacił za te już zrealizowane. Jerzy Ostrouch, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.: – Od 15 lipca zawieszamy działalność pododdziału. Musimy się przygotować na to, że oddział będzie wykonywał tylko planowe zabiegi. Zachowujemy status dyżuru lekarza kardiochirurga. Personel wysyłamy na zaległe urlopy. Okres zawieszenia chcemy wykorzystać na negocjacje z NFZ w sprawie – mówi prezes i przypomina historię działania oddziału. – 9 marca otworzyliśmy nasz oddział w ramach struktury kardiologicznego. Do wczoraj wykonaliśmy 49 operacji, były wykonane najczęściej w trybie pilnym. Z tytułu wykonanych operacji mimo składanych wniosków do NFZ nie otrzymaliśmy żadnego wynagrodzenia. Rozumiemy, że nie mamy kontraktu i że nie możemy otrzymać wynagrodzenia z tytułu wykonywanych procedur kardiochirurgicznych planowych. Nie rozumiemy jednak dlaczego w sytuacji ratowania życia pacjentów odmawia nam się wypłaty środków. Wśród tych pacjentów byli też tacy, którzy zostali do nas przywiezieni z innych szpitali, np. z lecznicy w Choszcznie, Pile. Ci pacjenci byli do nas przywiezieni dlatego, że inne oddziały chirurgii na terenie Polski: w Szczecinie, w Poznaniu – odmawiały przyjęcia tych pacjentów. W adnotacjach na ten temat czytamy, że odmówiono przyjęcia pacjenta z uwagi na to, iż nie ma zabezpieczenia anestezjologicznego. Ci pacjenci trafili do nas, zostali u nas zoperowani, a mimo to nie otrzymujemy wynagrodzenia. Blisko 90% pacjentów pododdziału kardiochirurgii to są pacjenci, którzy nigdy nie mieli kontaktu ani z poradnią, ani z oddziałem kardiochirurgicznym. Decyzja NFZ o tym, że nie należy u nas zakontraktować tych usług w naszym przekonaniu jest błędem. Przygotowaliśmy obszerne stanowisko w tej sprawie, które roześlemy do wszystkich osób, które nas wspierały jak i do tych, które nas blokują. Poinformujemy o tym wojewodę Władysława Dajczaka i premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Rzeczniczka lubuskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia odpowiada, że oddział wciąż analizuje każdy z wniosków nadesłanych przez szpital. „Wnioski do rozliczenia w trybie przewidzianym w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (art. 19), dotyczące świadczeń ratujących życie, zostały złożone przez szpital w Gorzowie i są procedowane. Wymaga to przekazania szczegółowych informacji przez placówkę, dlatego jesteśmy na etapie pozyskania tych danych i ich weryfikacji. W przypadku pozytywnej oceny przekazanej dokumentacji, maksymalnie w ciągu 14 dni wypłacamy środki. Kluczowe, w przypadku rozliczania świadczeń poza umową z NFZ zakwalifikowanych jako ratujące życie, są dane i informacje, które przekaże nam sama placówka. Od ich jakości i kompletności zależy, jak szybko będziemy mogli rozliczyć się ze szpitalem za ww. świadczenia.Wnioski powinny być kierowane do właściwego oddziału ze względu na miejsce zamieszkania pacjenta i tam rozpatrywane. Lubuski Oddział Wojewódzki NFZ proceduje wnioski, które dotyczą lubuskich pacjentów. Jest ich 10 (wpłynęło 13 – 3 zostały przekazane do Zachodniopomorskiego OW NFZ)” – czytamy w informacji nadesłanej od Joanny Branickiej, rzeczniczki lubuskiego oddziału NFZ. Podobnie inne przypadki tłumaczą pozostałe oddziały NFZ, których dotyczyły wnioski.

Zapraszamy także na relację z pikniku funduszy w Międzyrzeczu.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content