To bardzo zdrowe mięso. Ma być bardziej przystępne dla Lubuszan i turystów. – Chcielibyśmy, by obok wina to właśnie dziczyzna stała się najbardziej rozpoznawalnym przysmakiem Lubuskiego – mówił podczas konferencji prasowej, w siedzibie krośnieńskiego Koła Łowieckiego „Dzik” w Dąbiu, wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn. Zarząd Województwa Lubuskiego podpisał umowę z dwoma Okręgami Polskiego Związku Łowieckiego, w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze, na zakup specjalnych kontenerów do rozbiórki tusz. Łączna kwota wsparcia to 320 tys. złotych.
– Idea budowy profesjonalnych punktów konfekcjonowania tusz pozwoli rozbudować stabilny lokalny rynek detaliczny dziczyzny, rozwiąże też problem zagospodarowania odpadów porozbiorowych – cieszy się Wojciech Pawliszak przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Gorzowie Wlkp.
Podpisana umowa to przede wszystkim szansa dla detalicznych konsumentów, szczególnie mieszkańców Lubuskiego. Można rzec, że wreszcie, bo do tej pory pozyskiwana dziczyzna z naszych lasów trafiała na inne stoły, najczęściej te zagraniczne. – Nie mogliśmy tego rozebrać na miejscu, nie było takiej możliwości, i dlatego dziczyzna najczęściej wyjeżdżała poza nasze terytorium – mówi Jacek Urbański Dyrektor Lubuskiego Centrum Produktu Regionalnego i dodaje – Tym bardziej cieszy wypracowany efekt dwuletnich rozmów i współpracy z kołami oraz łowczymi, bo to oznacza, że już za kilka miesięcy będzie można dostać nasze leśne rarytasy w wielu miejscach Lubuskiego.
Nasze leśne bogactwo
Aż 80% dziczyzny z lubuskich lasów trafia na zagraniczny rynek. W wyniku jej braku na lokalnym rynku, statystyczny mieszkaniec Lubuskiego zjada rocznie niespełna 80 g tego mięsa. Dla porównania, statystyczny Niemiec zjada rocznie 600 g dziczyzny. – Dzisiejsze podpisanie pilotażowych umów, to pierwszy krok do tego, by dziczyzna z lubuskich lasów stała się bardziej przystępna, i by w agroturystycznych gospodarstwach, oprócz wina i miodu, częstowano także i tym specjałem – mówi wicemarszałek Tomczyszyn.
Kontenery, które staną w Dąbiu niedaleko Krosna Odrzańskiego oraz w Wielisławicach nieopodal Strzelec Krajeńskich, będą pierwszymi tego typu miejscami do rozbiórki tusz w województwie lubuskim. Dzięki temu, każdy mieszkaniec regionu będzie miał możliwość bezpośredniego i tańszego zakupu elementów zwierzyny. – Do tego dochodzi jeszcze jedna korzyść finansowa: koła będą miały więcej środków na wypłacanie odszkodowań rolnikom – dodaje radny Zbigniew Kołodziej, przewodniczący Komisji rolnictwa i ochrony środowiska Sejmiku Województwa Lubuskiego.
Mięso będzie objęte kontrolą. Rozbiór i konfekcjonowanie tusz odbywać się będzie pod nadzorem Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. – Dziczyzna zasługuje na miano lubuskiego produktu regionalnego, to nasze leśne bogactwo. Najwyższy czas, by zadomowiła na naszych stołach, i by Lubuszanie częściej smakowali tego rarytasu – podsumowuje marszałek Tomczyszyn.
