800 dni bez pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. W kilku przypadkach jest już za późno… (WIDEO)

Konferencja prasowa była poświęcona KPO i... zabytkom
Z jednej strony nieposkromione rozdawnictwo, z drugiej polityka wobec Unii, prowadzona na zasadzie „na złość mamie odmrożę sobie uszy”. Rządzący o przyszłości kraju myślą tylko w kategorii kilku miesięcy, które zostały nam do wyborów. Inwestują w siebie – i swoich.

Konferencję w urzędzie marszałkowskim zwołano w sprawie uciekających nam unijnych pieniędzy, ale rozpoczęto ją od prawdziwego kuriozum. Oto podano wyniki rozstrzygnięcia programu wsparcia rewitalizacji zabytków. Zarząd województwa lubuskiego złożył 10 projektów, które zostały bardzo dobrze przygotowane. W skali kraju objęto nim 137 obiektów, z których 124 dotyczyło rewitalizacji… kościołów. W Lubuskiem „załapał” się tylko niewielki kościółek na terenie obrzyckiego szpitala. Lubuska marszałek Elżbieta Anna Polak znalazła klucz do podziału. Okazuje się, że zero, ewentualnie symboliczne wsparcie otrzymały samorządy, gdzie rządzi opozycja.

– Na naszej liście znajdowało się dziesięć bardzo dobrych projektów, dotyczących pilnego remontu, ratowania zabytków – mówił wicemarszałek Łukasz Porycki. Część remontujemy, ale nie na wszystkie wystarczy pieniędzy z innych źródeł. Mam jedno kluczowe pytanie… Czy te wnioski były konsultowane z wojewódzką konserwator zabytków, czy też wyznaczyli je politycy PiS?

800 dni

Przykład zabytków pokazuje, jak prowadzona jest polityka finansowa państwa. Idealnym przykładem tego, jak polityka przysłania interes gospodarczy i społeczny jest KPO. Właśnie minęło 800 dni, które tracimy. Od strony finansowej straty są już trudne do policzenia.

– Samorząd lubuski przygotował tzw. złotą piętnastkę, projekty o wartości 5 mld, które naszym zdaniem najbardziej zasłużyły na wsparcie z Brukseli – tłumaczy marszałek Elżbieta Anna Polak. – I tak nie mamy szpitala onkologicznego w Zielonej Górze, sześć szpitali czeka na termomodernizację, podobnie jak bez wsparcia pozostają: kompleksowa sieć ścieżek rowerowych, budowa parku technologii kosmicznych, wzorcowego budynku pasywnego… Projekty, które wpisują się idealnie w unijne priorytety, czyli zieloną gospodarkę i cyfryzację. I tak rząd PiS blokuje dostęp do pieniędzy, które już są konsumowane w innych krajach europejskich.

Członek zarządu województwa, Marcin Jabłoński, podkreśla, że dla części projektów, które trzeba rozliczyć do 2026 roku, jest już za późno. Na przykład dla rozbudowy linii kolejowych, czy zakupu nowoczesnych szynobusów, na które czeka się średnio trzy lata. Takich pojazdów miało być osiem.

– Już wiemy, że chociażby ścieżki rowerowe miały ogromne szanse na dofinansowanie – dodaje wicemarszałek Jabłoński. – Każdy dzień zwłoki oznacza ogromne straty. Na ironię, jak w przypadku kolei, staramy się przecież włączyć w działania, za które, jak za rozbudowę linii kolejowych, odpowiada państwo, które prowadzi rządowa spółka. Tymczasem poprzez rozmaite regulacje duża część samorządowych pieniędzy uległa centralizacji i w efekcie to w Warszawie zapada decyzja, gdzie powstanie remiza lub wyremontowany zostanie kawałek chodnika.

To patologia

– Nie czekamy z założonymi rękami, część projektów już realizujemy w ramach naszych skromnych możliwości, wykorzystując fundusze europejskie, prowadzimy nabory projektów – dodaje lubuska marszałek. – Oczywiście oznacza to rezygnację z innych planów. Do 2026 roku pozostaje coraz mniej czasu, ale wierzymy w szansę, że zmiana władzy pozwoli przezwyciężyć ten pat. A rząd? Cóż, wiemy, że rząd zaczął robić swoje nabory, mimo że nie ma pieniędzy, licząc na refundację. Projekty są wybierane przez rządzących, bez opinii i konsultacji i nie sądzę, aby komisja zgodziła się na podobne rozliczenie. A KPO? I tak będziemy spłacali te pieniądze…

Rozmowę podsumował wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn. Jak podkreślał, dobry gospodarz przede wszystkim sięgnie po pieniądze, które ktoś przekazuje. Te były przeznaczone na odbudowę gospodarki po pandemii. Tymczasem posiłkujemy się mniej lub bardziej wirtualnymi pieniędzmi z podatków.- Sytuacja jest patologiczna, brak tu logiki funkcjonowania tego państwa – dodaje wicemarszałek. – Samorządy zostały zepchnięte na margines, panuje chaos. Przykładem jest właśnie ten program rewitalizacji zabytków. W porządku, trzeba dbać o obiekty sakralne, ale po co mieszać w to samorządy, po co tworzyć fikcję, że to dla nich są te pieniądze.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content