Skarga na decyzję Janusza Kubickiego w sprawie budynku pasywnego

Tak wygląda wizualizacja budynku pasywnego
Urząd Marszałkowski zaskarżył decyzję prezydenta Janusza Kubickiego odmawiającej wydania pozwolenia na budowę budynku pasywnego w Nowym Kisielinie. Odwołanie trafiło do wojewody.

O aferze wokół budynku pasywnego pisaliśmy wielokrotnie. Ostatni raz wątek inwestycji województwa lubuskiego poruszaliśmy pod koniec maja, przy okazji sesji zielonogórskiej rady. Obrady zakończyły się skandalem, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Przypomnijmy: budynek pasywny planowany w Nowym Kisielinie, to nowoczesny i energooszczędny biurowiec, do którego miałyby przenieść się trzy departamenty urzędu marszałkowskiego, dziś funkcjonujące w wynajętym obiekcie nieopodal zielonogórskiego dworca kolejowego.

– To nie żaden pałac, ale bardzo prosty, samowystarczalny, energooszczędny budynek, dzięki któremu znacznie obniżymy koszty najmu i eksploatacji powierzchni biurowych, ale też koszty energii, ograniczymy niską emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, poprawimy jakość obsługi interesantów – mówiła w listopadzie ubiegłego roku marszałek Elżbieta Anna Polak.

Niestety, przedsięwzięcie od miesięcy torpedowane jest przez zielonogórski magistrat, który uparcie odmawia wydania pozwolenia na budowę. Zgodnie z harmonogramem wyznaczonym przez wykonawcę, dokument ten miał być wydany jeszcze w lutym.

Brak jakiejkolwiek decyzji, nawet odmownej, wiązał urzędnikom urzędu marszałkowskiego ręce.

W końcu, 10 lipca, ratusz wydał decyzję. Oczywiście odmowną.

Swoją decyzję prezydent Zielonej Góry uzasadniał tym, że nie wykazano w sposób prawidłowy skomunikowania inwestycji z drogą publiczną. Kubicki stwierdził, że w związku z tym, że działka, na której miał stanąć budynek pasywny przylega do działek stanowiących pas drogi wojewódzkiej 282, to projekt budowlany powinien zawierać oświadczenie zarządcy o możliwości połączenia działki z drogą.

– Tymczasem planowana inwestycja ma dostęp do drogi publicznej nie tylko poprzez drogę wojewódzką, ale również – a przede wszystkim – przez drogę publiczną gminną – uzasadnia w odwołaniu od decyzji pełnomocnik urzędu. W tej sytuacji przepisy nie zobowiązują inwestora do dostarczania oświadczenia.

Dodatkowo prezydent Zielonej Góry w decyzji odmownej stwierdził, że z nazwy inwestycji, jak i projektu zagospodarowania terenu wynika, iż jest to jeden z etapów większego zamierzenia, bo nazwa inwestycji to: Budowa wzorcowego pasywnego budynku biurowego – etap I. Więc według Janusza Kubickiego nie skorygowano wniosku w tym zakresie.

– Tymczasem jest to wyłącznie nazwa robocza, którą urząd marszałkowski – jako inwestor, który chce ją  sfinansować ze ściśle określonych środków – musi stosować.

– Błędne odczytanie norm zawartych w ustawach spowodowało bezpodstawną odmowę wydania pozwolenia na budowę – czytamy w uzasadnieniu.

Odwołanie trafiło do wojewody lubuskiego.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści